– Babciu, opowiesz mi o życiu?
– A co chcesz wiedzieć?
– Na przykład czym jest nadzieja.
– To silne przekonanie, że jeszcze nie wszystko stracone, że jeszcze wszystko może się zmienić i być takie, jakbyś tego oczekiwali.
– Taka trochę wiara?
– Tak, kochanie. Myślę, że wiara i nadzieja są nierozerwalne.
– A miłość, babciu?
– Och, we trzy stanowią wyjątkową całość.
– Radosną?
– Czasem pełną radości, czasem pełną łez. Jak życie.
– A znasz ludzi, którzy wygrali?
– Co, kochanie?
– Wiarę, nadzieję i miłość.
– Tego nie da się wygrać. Tym się żyje. Ale wiesz… Znam ludzi, którzy wygrali, nie tracąc wiary i nadziei, i kochając. Właściwie to nawet całą okolicę.
– Zabierzesz mnie tam, babciu?
– Oczywiście. Zabieram Cię do Niepołomic.
rozmowa wymyślona na potrzeby wstępu 😉
Edyta Świętek, Niepołomice. Zwycięscy, Wydawnictwo Skarpa Warszawska 2022.
Patronat medialny Dropsa Książkowego
Zwyciężyli. Oto oni. Zwycięscy. Niepołomice zwyciężyły. W walce o niepodległość, w walce o miłość. W walce o to, by na tle tragicznych i przełomowych zarazem dla kraju wydarzeń, nie stracić wiary i nadziei.
Edyta Świętek po raz trzeci i niestety ostatni maluje rodzinne portrety i obrazy wsi oraz dworów na przełomie XIX i XX wieku. Mieszając losy bohaterów fikcyjnych z postaciami historycznymi, przedstawia zwyczaje, tradycje i przede wszystkim relacje międzyludzkie Galicji. Kolejne pokolenia Trzosów i Parnickich stają naprzeciwko siebie. A może idą ramię w ramię ku wolności i miłości…?
Po latach daremnych oczekiwań Weronice i Nikodemowi Zalipiakom rodzi się syn Gabriel. Bernadeta, w obawie, by nie ziściła się klątwa z przeszłości, ponownie podejmuje próbę odnalezienia cudownego źródła na Studzieńcu. Poczynania kobiety narażają na szwank jej małżeństwo, ponieważ Prokop zaczyna podejrzewać, że przed laty Bernadetę połączył romans z Antonim Parnickim. Dodatkową zgryzotą Prokopa jest brak godnego dziedzica ojcowizny. Ostatecznie mężczyzna postanawia, że po jego śmierci majątek przejmie syn Wojciecha, Klemens.
Polacy na przełomie XIX i XX wieku nie porzucają rojeń o wyzwoleniu ojczyzny z jarzma niewoli. Szansa na suwerenność pojawia się wraz z wybuchem wojny.
Czy podejrzenia Prokopa okażą się słuszne? Czy rodziny Parnickich i Trzosów połączy coś więcej niż wspólne interesy? Jak potoczą się losy młodego gospodarza? Czy w czasie nadciagającej nieubłaganie wojennej zawieruchy znajdzie się czas na miłość?
opis wydawcy
Och, jaka wspaniała jest ta saga! Z wielką radością i wzruszeniem przytulam trzy tomy „Niepołomic” do serca. Wątki obyczajowe mieszają się z historią – to lubię! Losy rodzinne na tle prawdziwych wydarzeń. Losy rodzinne rozgrywające się w historycznych miejscach. Losy rodzin tak bardzo doświadczonych, tak różnych i tak podobnych do siebie. Bo niezależnie od zasobów ziemskich, majętności wszyscy mieli podobne marzenie – żyć w wolnej Polsce, która po latach zaborów wróci na mapy świata.
„Niepołomice. Zwycięscy” to historia o kilku pokoleniach dwóch rodzin, których ścieżki wciąż się przecinają. Ogromną zaletą powieści jest przedstawienie wątków miłosnych. Warto jednak zaznaczyć, że Edyta Świętek maluje portrety nie tylko kochanków czy małżonków. Rodzinny krajobraz tworzą rodzice, dzieci, wnuki, teściowie. Ich wspólne chwili radości, smutku, tęsknoty i cierpienia. Różnorodność wątków sprawia, że książkę się pochłania. O delektowaniu nie może być mowy. We mnie, czytelniku, obudził się zwierz głodny tego, co w literaturze najlepsze – świetnie skonstruowanej fabuły, kreacji postaci i języka. Autorka kolejny raz daje wyraz swojej rzemieślniczej pracy. Przybliża fakty i zwyczaje z życia mieszkańców XIX- i XX-wiecznej Galicji – zabiera nas do dworów, zabiera na rolę. Wiedzę czerpie z książek i rodzinnych opowieści przekazywanych z pokolenia na pokolenie. Dzięki nim tworzy własne pokolenia, które następnym przekazują cel zwycięstwa – w walce o miłość, w walce o wolność.
A przecież literatura ma służyć nie tylko przyjemnościom, lecz również pokrzepianiu serc i krzewieniu ważnych wartości.
str. 159
Jestem zaszczycona, że logo mojego bloga znalazło się na okładce tej powieści i mogę pełnić rolę patronki medialnej. Niby nic, a cieszy, bo wiem, że moje nazwisko stoi za czymś więcej niż książką. Stoi za podróżą w czasie – do lat i miejsc omijanych w literaturze popularnej. Stoi za historią pełną miłości, wiary i nadziei. Stoi za ludźmi, którzy znają smak łez i krwi. Towarzyszy Autorce, której szacunek do czytelnika przejawia się także w języku.
Cieszę się, że za sprawą liter, tworzących tak piękną całość, spędziłam w Niepołomicach kilkadziesiąt lat. Poznałam kilka pokoleń rodzin i po raz kolejny przypomniałam sobie, że to właśnie rodzina i miłość są tym, bez czego nie można funkcjonować. Zarówno w XIX, XX, jak i XXI wieku.
Tekst powstał we współpracy z Wydawnictwem Skarpa Warszawska
Gratuluję patronatu!
Przepięknie napisane. Dziękuję.