Kamila Mitek, Moje greckie lato, Wydawnictwo Dragon 2021.
#MamaDropsaCzyta
Zapraszam serdecznie do lektury przedpremierowej recenzji powieści Kamili Mitek „Moje greckie lato”, której miałam zaszczyt być opiekunem medialnym a moja rekomendacja znalazła się na skrzydełku okładki. Oto ona:
Opowieść o odkrywaniu siebie, poczuciu wolności, patrzeniu sercem na świat. To będzie najbardziej grecka książka tego roku. Polecam gorąco!
Kamila Mitek to młoda Autorka, która ma już za sobą niezwykle udany debiut literacki, powieść „Na śniadanie… tort szpinakowy” i równie dobrze przyjętą przez czytelników kolejną książkę „Pożar w mojej głowie”. Z zaplanowaną trzecią, ze strukturą fabuły w głowie, wyleciała z rodziną na Kefalonię, by odpocząć i zebrać jeszcze jak najwięcej informacji, ciekawostek niezbędnych do nadania powieści kolorytu greckiego. Zapisywała je skrzętnie w notesiku, który dziś, oprócz zdjęć, jest cenną pamiątką z podróży. Poprzedzający pisanie research dotyczył nie tylko wyspy Kefalonii, greckiego jedzenia (jest go tu bardzo dużo), zwyczajów, tradycji czy kultury, lecz także prekognicji, czyli przewidywania zdarzeń za pomocą snów oraz wizji na jawie (inspiracja Aidą Kosojan-Przybysz). O czym opowiada książka „Moje greckie lato”?
Jest to historia nieudanego małżeństwa i problemów rodzinnych Agaty i Radka Dancewiczów. Nieszczęśliwa żona ucieka od samotności w związku w wir pracy, która jest jej pasją oraz przynosi ulgę i radość. Poznaje przy tym historie wielu klientów i nawet udziela im pewnych rad. Rozwinęła swoje skrzydła. Agatę dręczy jednak od pewnego czasu koszmarny sen – obraz tonącego dziecka w morskiej toni. Czy ten sen okaże się proroczy? Ponadto Aisha, siostra Asia, przepowiedziała jej daleką podróż. Natomiast Radek ”fachowa siła, poszukująca swojej niszy na rynku” spędza czas najchętniej na oglądaniu telewizji, meczów, zamknął się w domu na świat. Do szczęścia potrzebna mu jest kanapa, pełna miska jedzenia i święty spokój. Nie robił nic w ciągu trzech lat. Czy można takie życie małżeńskie ciągnąć w nieskończoność?
Rany są potrzebne, żeby się z nich wylizać i przyjąć od życia lekcję. Nikt nie zrobi tego za nas. Sami musimy prze to przejść.
Dopiero niespodziewany, wakacyjny wyjazd do letniej rezydencji rodziny Smurzyńskich na greckiej wyspie sprawił, że Agata zauroczona greckim rajem nabrała dystansu do swoich kłopotów i zmartwień rodzinnych. Stała się mimowolnym świadkiem problemów państwa Smurzyńskich i ich dorosłych dzieci, często wcielała się w rolę negocjatorki między nimi. Pozwoliło to dostrzec, jak naprawdę wyglądało jej życie. Była bowiem wciąż nieświadoma, że pod wpływem pewnych zaskakujących wydarzeń wywróci się ono do góry nogami i może w nim dojść do wielkich zmian, których tak bardzo potrzebowała. W wolnych chwilach od pracy Agata penetrowała uroczą wyspę, miejsce idealnego wypoczynku, odkrywała jej tajemnice, poznawała ciekawą historię, zażywała kąpieli morskich i słonecznych. Chłonęła piękno i atrakcje wyspy wszystkimi zmysłami, czując się sobą i otwierając swoje serce. A to nie było łatwe! Każdy dzień na wyspie otwierał oczy bohaterce, jak bardzo było hermetyczne jej dotychczasowe życie. Uświadomiła też sobie, czego tak naprawdę pragnęła i o czym marzyła oraz co tak naprawdę odbierało radość jej życia, skazując na smutek i ból. Twoje „nie” może sprawić, że ktoś stanie się lepszy. Czy Agata zdobędzie się na taki krok wobec Radka, ratując go w pewnym sensie? W uporządkowaniu życia dużo pomógł bohaterce tajemniczy, stary brulion z wierszami, znaleziony w szufladzie sekretarzyka oraz poznani ludzie na wyspie. Czy to był przypadek? Zawierał bowiem drogowskazy życiowe, odpowiedzi na nurtujące bohaterkę problemy. Kim była jego tajemnicza właścicielka? Tę tajemnicę i wiele innych czytelnik odkryje razem z Agatą podczas lektury powieści.
Im lepiej się kogoś poznaje, tym więcej sie w nim odkrywa. Niekiedy są to rzeczy, których sam zainteresowany nie jest w pełni świadomy. To dlatego przyjaciele są jak lustra. Odbijają nasze wady i zalety, ucząc nas tego, czego jeszcze o sobie nie wiemy.
Powieść bardzo mi się podobała ze względu na cudowny opis greckiego lata, który odbierałam wszystkimi zmysłami i rozkoszowałam się jak Agata. Poznałam historię wyspy, jej atrakcje, urocze zakątki, piękne plaże, smaki potraw greckich, tradycje i kulturę jej mieszkańców. A wszystko to przy szumie morza i cykad. Powieść nie jest przesycona, przeładowana tymi obrazami tak pięknie namalowanymi słowami przez Autorkę. Klimat grecki jest tu pretekstem do zanurzenia w nim fabuły a służy do poruszenia ważnych acz niełatwych tematów. Udało się to Kamili Mitek znakomicie. Świetnie wykreowała plejadę bohaterów, są prawdziwi, aż żal się z nimi rozstawać. Razem z Agatą poczułam się podczas lektury jak mieszkanka wyspy, było mi też dobrze z rodziną Makisa. Poznałam jego historię i wspaniałej, wielopokoleniowej rodziny bohatera, piękne relacje między jej członkami. To także powieść o różnych obliczach miłości i niewłaściwych, chorych, skomplikowanych relacjach, które wymagają naprawienia i pielęgnowania a także podjęcia zdecydowanych kroków, trudnych wyborów życiowych. Ważne jest także to, że człowiek po przejściach musi uwierzyć, że jest zdolny do kolejnej miłości, tylko musi nauczyć się patrzeć sercem na świat i otaczających go ludzi. Warto też marzyć, warto również dążyć do zmian w życiu, do walki o siebie, do samorealizacji na różnych niwach. Autorka nam uświadamia, że każdy człowiek odnajdzie swoją drogę wbrew konwenansom, pewnym zasadom, słuchając głosu serca. Nie odsuwajmy od siebie problemów, nie zamiatajmy ich pod dywan. To nie jest najlepsze rozwiązanie! Poruszył moje serce wątek Klaudii. Moim zdaniem właśnie ta bohaterka i jej historia zasługuje na kolejny tom serii. Wzruszyła mnie też do łez historia Rosy. O najbardziej tajemniczym wątku Christiny, świetnie poprowadzonym, tylko wspomnę.
Na koniec warto zwrócić uwagę na kolejny walor powieści – dużą dbałość o styl, pozornie lekki, ale nie płytki z uwagi na trudną problematykę utworu i język, niezwykle plastyczny, pełen emocji, oddziałujący na wszystkie zmysły czytelnika i dostarczający wielu wrażeń i przeżyć. Zainteresował mnie także temat prekognicji.
Nie sposób w krótkiej recenzji powieści przedstawić wszystkich bohaterów i opisać wątki, których wystarczyłoby na serię. Jestem pewna, że pozornie lekka i wakacyjna powieść stanie się dla Was przyczynkiem do wielu refleksji nad życiem, przeznaczeniem, powołaniem, trudnymi wyborami i decyzjami. Kamila Mitek w wywiadzie wyznała, że każdej jej powieści przyświeca ważne motto. „Moje greckie lato” ma takie: „Tylko wiedz, że czasem trzeba o sobie zapomnieć, a czasem właśnie o sobie pamiętać”. Słowa te wypłynęły z serca bardzo mądrej postaci. Niech one zakotwiczą w sercach czytelników.
Wydawnictwu Dragon dziękuję za obdarzenie mnie ogromnym zaufaniem i gratuluję pozyskania kolejnej Perły do grona debiutujących u Państwa Autorów.
Kamili Mitek życzę powodzenia na drodze pisarskiej.
A czytelnikom zadedykuję słowa z tajemniczego brulionu:
Sercem zobacz świat.
Przez pryzmat duszy swojej go przepuść
i rozszczep na tobie tylko znane kolory.
Nie musisz widzieć rzeczy oczywistych dla innych,
to nic złego.
Zajrzyj do serca swego.