„Pocztówki z Portugalii” – Jolanta Kosowska (#MamaDropsaCzyta)

pocztówki z portugalii

Jolanta Kosowska, Pocztówki z Portugalii, Wydawnictwo Zaczytani 2021.
#MamaDropsaCzyta

14 lipca to data premiery najnowszej powieści Jolanty Kosowskiej „Pocztówki z Portugalii”. Autorka z zawodu jest lekarką, a jej pasją od ponad 10 lat jest pisanie książek, ponadto podróżowanie i robienie zdjęć.

Czasami mam wrażenie, że mam dwa życia, dwie dusze w jednym ciele, dwie jaźnie. Jako lekarka jestem poważna, zdyscyplinowana, wymagająca, ograniczona standardami postępowań medycznych, godzinami przyjęć. Jako pisarka mam niczym nieograniczoną wyobraźnię, nienormowany czas pracy, swobodę. Kiedy piszę jestem w swoim świecie. Na ten czas wszystko inne się oddala, traci na znaczeniu.

Opisana w najnowszej powieści historia żyła w sercu Autorki od wielu lat. Musiała w niej jednak dojrzeć. Jolanta Kosowska szukała dla niej właściwego miejsca i je znalazła w Portugalii. Fabuła i miejsce pasują do siebie wprost idealnie – są tajemnicze, pełne miłości i zaskakujące.

Poczułam Portugalię wszystkim zmysłami. Zauroczył mnie huk oceanu, szum wiatru, mgły snujące się nad ziemią. Zafascynowały barwy w pełnym słońcu, dotyk miałkiego piasku. Portugalia to smak jarmużu, suszonego dorsza, grillowanych sardynek, sosu kremowo-czekoladowego, likieru wiśniowego, wina… To ciepły dotyk słonecznych promieni, wilgoć mgieł, chłód poranków. To dźwięki muzyki fado. Chłonęłam Portugalię wszystkimi zmysłami. Stałam się kolekcjonerką chwil i doznań. Każda chwila jest inna.

Zapraszam Was do lektury mojej opinii o powieści.

Jolanta Kosowska podarowała na wakacje kolejną swoją cudowną, tajemniczą powieść o różnych rodzajach miłości, emocji, uczuć. Jeśli wybieracie się do Portugalii, zabierzcie książkę w roli doskonałego przewodnika. A dla tych, którzy nie polecą podczas tego urlopu, lektura będzie magiczną podróżą literacką. To wielowątkowa powieść, w której Portugalia jest jedną z bohaterek.

Portugalia to historia wielkiej miłości Olgi, kobiety o dwóch duszach w jednym ciele, świetnej dziennikarki i utalentowanej fotografki  oraz Konrada, historyka sztuki i niezwykłego przewodnika wycieczek w tym pięknym kraju. Jedno wydarzenie oddaliło ich od siebie, ale po 10 latach się spotykają. Czy dadzą szansę swojej miłości zaklętej w fotografiach? Czy pomoże im w tym zaczarowana Portugalia?

Portugalia to na nowo wzbudzona namiętność, to drżenie serca, setki emocji, uczuć i doznań, które na zawsze pozostają w sercu.

Portugalia to piękna i wzruszająca a zarazem bolesna historia Julii, Andrzeja i Wojtka. Jako matka córki z niepełnosprawnością ruchową jestem ogromnie wdzięczna Autorce za poruszenie bolesnego tematu niepełnosprawności, z jaką zmaga się Wojtuś i tym samym jego rodzice. To był wspaniały chłopiec, którego Olga poznała przez przypadek. Podczas pracy nad reportażem o wyjątkowych sytuacjach w pracy nauczyciela, trafiła na Karolinę, która opowiedziała jej o Wojtku. I tak poznała Julię, matkę i chłopca-bohatera, któremu zaimponowała zdjęciami i  opowieściami o harleyu i nie tylko. Wojtek miał zespół wad genetycznych, cierpiał na dystrofię mięśniową postępującą, kardiomiopatię, jakieś nieprawidłowości w budowie nerek. Olga z Julią postanowiły razem stworzyć cykl dobrych reportaży, aby nagłośnić problem, bo zdrowi ludzie nie mają pojęcia o tej chorobie a są chętni do niesienia pomocy. Czytelnik krok po kroku poznaje wspaniałe życie rodziny przed chorobą i  życie w trakcie choroby, która zbyt szybko postępowała. Życie jest, jakie jest. Każdy podświadomie unika dodatkowych obciążeń, boi się choroby, niepełnosprawności i śmierci.

Portugalia to tajemnica zniknięcia Andrzeja w Portugalii, chwilami przypominająca wątek kryminalny. Olga podczas wystawy w Lizbonie postanowiła odnaleźć tatę Wojtka. Andrzej wyjechał do Portugalii, aby zarobić na kosztowne leczenie i sprzęt niezbędny do rehabilitacji syna. Ślad po nim zaginął, jedynie przelewy regularnie zasilały konto Julii. Czy Oldze, świetnej dziennikarce, uda się rozwiązać iście kryminalną zagadkę?

Portugalia to  wspaniałezabytki, urocze zakątki Lizbony i Sintry, wody oceanu, piękne i przestronne plaże, wschody i zachody słońca, restauracje z pysznym jedzeniem, wino zwodnicze jak tutejsze parki, zamki, pałace i ogrody, jak kamieniste drogi, porozrzucane na klifach domy, górujące nad wszystkim zamki, huk oceanu, snujące się mgły, palmy uginające się na wietrze, mieniąca się różnymi odcieniami granatu, lazuru i szmaragdu woda. Urzekły mnie namalowane słowami niezwykłe, cudowne obrazki, pocztówki z Portugalii, które wciąż noszę pod powiekami a schowam je w sercu. 

Olga i Konrad uwielbiali patrzeć na zachody słońca. Oni podobnie jak i Autorka są kolekcjonerami chwil, emocji , uczuć, które można utrwalić na zdjęciach. Szczęśliwe chwile kolekcjonowane każdego dnia, układające się w tygodnie, w miesiące i lata. W powieści jest taki fragment o cudownych zachodach słońca na  niesamowitych miejscach, który mnie wzruszył do łez i zawrócił w głowie. Ponieważ mój język jest zbyt ubogi, żeby wyrazić zachwyt i emocje słowami, posłużę się jednym opisem:

Słońce było jeszcze wysoko ponad linią horyzontu. Fale znaczyły na brzegu wyraźne mokre kręgi. Z hukiem rozbijały się o wychodzące w wodę skały. Od dzisiaj ta plaża na zawsze będzie mi się kojarzyła z Olgą. Biegającą wzdłuż brzegu, brodzącą w wodzie, robiąca zdjęcia, leżącą na piasku, wpatrzoną w czerwoną kulę zachodzącego słońca, które nikło za linią horyzontu. Niebo zaróżowiło się jeszcze na chwilę, podświetlone ostatnimi promieniami. Po chwili zaczęło ciemnieć.

Te wspaniałe, urocze, pełne magii opisy Portugalii niesamowicie współgrają z emocjami, wydarzeniami w życiu bohaterów. Nie mogłam się nasycić niezwykłymi opisami w powieści. Jestem pełna podziwu dla pasji i charyzmy Autorki – tak chłonąć przyrodę, utrwalać ją i emocje na genialnych zdjęciach i filmikach, i jeszcze namalować iście poetyckie obrazy słowami. Odbiera się je wszystkimi zmysłami.

Portugalia to setki motyli pojawiających się w różnych momentach i to nieprzypadkowo. Mają tu do odegrania pewną rolę, coś symbolizują. Ja tylko krótko zasygnalizuję: dwa motyle wzbijające się do lotu, delikatny tatuaż na lewym ramieniu Olgi. Motyl pojawił się na pewnej ceremonii a potem odleciał. Czy był w drodze do nieba? Olga zakłada na ramiona w sytuacjach wyjątkowych chustę podarowaną przez przyjaciółkę Grażynę, delikatna jak mgiełka, ozdobiona moimi ulubionymi motylami, próbującymi się oderwać od trzymającej je pajęczyny cienkich nitek, starającymi się odfrunąć w kierunku słońca, nieba.

Portugalia to azulejo, cienkie ceramiczne płytki, które sa częścią krajobrazu, mozaiki z alulejo zdobią ściany, podłogi, elewacje domów. W przeszłości tworzono z nich sceny historyczne, mitologiczne, religijne, niekiedy naturę. To była prawdziwa sztuka nie do podrobienia. Konrad pokazał Oldze urzekające pięknem obrazy, kompozycje płytek azulejo  w pałacu, na tarasach pałacowych i w ogrodzie. Azulejo wiąże się z wątkiem portugalskim Andrzeja, artysty malarza. Czy przekorna Olga, dla której niedopowiedzenia i tajemnice stają się wyzwaniem, odnajdzie tatę Wojtka. Niestety, nie wyjawię, bo tego dowiecie się już z fabuły.

Walorami tej powieści są świetnie wykreowane postacie i ich historie, wiele wątków połączonych opisami Portugalii, kilka planów czasowych, które wzmagają ciekawość czytelnika, niezwykłe opisy przyrody i wreszcie nastrój: tajemniczy, magiczny przyprawiający o drżenie serca. Jakże łatwo wejść czytelnikowi do świata przedstawionego i podążać za bohaterami. Lektura książki to wspaniały relaks, zapomina się o wszystkich troskach i kłopotach, nawet o upale, który daje się mocno we znaki.

Mam nadzieję, że udało mi się oddać w mojej opinii, jak niesamowita jest Portugalia. Z powieścią „Pocztówki z Portugalii” spędziłam weekend, ale codziennie do niej wracam i na zawsze pozostanie w moim sercu. Gdy ją otwieram, to udaje mi się znaleźć coś jeszcze cennego – mądre myśli, drogowskazy życiowe. Kontakt z naturą skłania bowiem do refleksji o życiu, o śmierci, o tym co ulotne, a co warto zatrzymać i utrwalić od zapomnienia. Jolanta Kosowska zachwyciła mnie wakacyjnym prezentem z Portugalii – książką. To dla mnie najmilszy podarunek. Szczególnie podczas wakacji, sezonu urlopowego uwielbiam literackie podróże. Miłej lektury.

Z całego serca dziękuję Wydawnictwu Zaczytani za egzemplarz do recenzji.


One thought on “„Pocztówki z Portugalii” – Jolanta Kosowska (#MamaDropsaCzyta)”

Comments are closed.