Beata Agopsowicz, Kresowa miłość, Wydawnictwo Replika 2021.
#MamaDropsaCzyta
4 maja miała miejsce premiera kolejnej powieści Beaty Agopsowicz „Kresowa miłość”. Historia ta zrodziła się z fascynacji Kresami, szperania w starych przedwojennych zdjęciach, słuchania opowieści rodzinnych, poszukiwań i odkryć genealogicznych męża Autorki, który ma ormiańskie korzenie. Z powieścią spędziłam połowę majowego weekendu, ponieważ to doskonały czas na pierwsze wiosenne wycieczki, by nacieszyć się zielonością, śpiewem ptaków, pięknem kwiatów, naładować akumulatory lub zwiedzać zabytkowe miasta i urokliwe okolice. Pogoda w tym roku nie zachęciła nas do wyjazdów, więc wybrałam piękną i klimatyczną podróż literacką przez Kresy – Kuty, Stanisławów, następnie Lwów i Krosno z urokliwą okolicą – Korczyn, Odrzykoń z ruinami zamku – poznajemy jego historię. Najciekawsze jest to, że zamek odrzykoński był miejscem wydarzeń, na kanwie których powstała „Zemsta”, jedna z najsłynniejszych polskich komedii pióra Aleksandra Fredry, właściciela dzięki małżeństwu z Zofią Jabłonowską. Była to niezapomniana podróż w czasie, bowiem w powieści przeszłość przeplata się z teraźniejszością, co wzmaga ciekawość czytelniczą.
Widok, który ujrzała, wywarł na niej takie wrażenie, że zaparło jej dech w piersiach. Było cudownie. Zieleń, mnóstwo zieleni, która niosła spokój i nadzieję. Pagórki porośnięte lasem, dolina, a w niej łąka usiana kwiatami. Dagmarze wydawało się, ze pagórki przysiadły na chwilę, by odpocząć i ze sobą pogaworzyć. Spojrzała na błękitne niebo, na którym widniały jedynie dwa delikatne obłoczki. Mogłaby tak siedzieć godzinami i wpatrywać się w panoramę i odpoczywać od zgiełku codziennego życia.
Właśnie takim wytchnieniem była dla mnie lektura tej opowieści o tym, jak historia potrafi splątać ludzkie losy i zadrwić z tych, którzy próbują nią manipulować.
W 1924 roku mała ormiańska dziewczynka, Marysia Amirowicz, musi opuścić ukochane Kuty. Wraz z rodziną przenosi się do Stanisławowa, a po kilku latach rozpoczyna studia we Lwowie, gdzie, choć jeszcze o tym nie wie, czeka miłość jej życia – przystojny student chemii, Antoni. Sielankę i szczęście zakochanych burzy wojna. Antoni wyjeżdża na front i żadne z kochanków nawet nie przypuszcza, jaką niespodziankę z niego przywiezie…
Czterdzieści lat później w życie starej i schorowanej Marii Amirowicz wkracza jej bratanica, Dorota, którą staruszka traktuje jak córkę i opowiada jej całe swoje życie, nie kryjąc rozgoryczenia i żalu do losu.
Nastaje rok 2013. Dagmara, nauczycielka matematyki, poznaje w Krośnie młodego inżyniera, Adama i zakochuje się w nim z wzajemnością. Młodzi planują wspólną przyszłość, ale właśnie wtedy postanawia wtrącić się przeszłość… Opis Wydawcy.
Autorka przeniosła mnie na Kresy do sielskiego i anielskiego świata siedmioletniej Marysi. Od razu weszłam do tego świata i razem z dziewczynką odbyłam spacer po jej ukochanych Kutach nad cicho szemrzącym Czeremoszem – podziwiałam rynek, ratusz, kościół ze św. Antonim, pomocnikiem w różnych problemach, uroczystość odpustową, obiad u babci Rypsymy i dziadka Kajetana, pyszne potrawy ormiańskie, gandżabur. Następnie wraz z rodziną Marysi przeniosłam się do Stanisławowa i wreszcie do Krosna. Tu w jednym z kościołów znajdował się również obraz św. Antoniego, który przypominał Marysi jakże drogie sercu Kuty. Potem Lwów studia bohaterki na farmacji, miłość od pierwszego wejrzenia do Antoniego, przystojnego studenta chemii (jedność dusz), oświadczyny, planowany ślub i …wojna. Zachwycałam się atrakcjami Lwowa. Po latach znowu wróciłam do Krosna, zwanego „małym Krakowem”, poznałam ulubione miejsca Adama, m.in. Pijalnię Czekolady w Korczynie, spełnienie marzeń każdego wielbiciela czekolady, znowu odwiedziłam Odrzykoń a nawet wyjechałam z bohaterami nad morze do Niechorza. To był niezwykle udany weekend. Moja rodzina również kilkakrotnie zmieniała miejsce zamieszkania. Losy Marysi, mojej imienniczki, wywołały we mnie wspomnienia z dzieciństwa i młodości.
Jak już wspomniałam, w powieści są dwie a nawet trzy przestrzenie czasowe, wzajemnie sie przeplatają, wzmagając głód czytelnika, jak historia bohaterów zostanie wykreowana i co ich połączy. Odpowiedź jest prosta. Przeszłość ze współczesnością połączyła miłość – jej różne oblicza. Jednym z nich jest trudna miłość, która wymaga wielu starań, nawet walki o nią, determinacji, konsekwencji w działaniu, pójścia na kompromis. przeszłość nie może się wtrącać do naszego życia, decydować o naszych ważnych decyzjach, wyborach życiowych, manipulować nami. Przecież nie można żyć z sercem przepełnionym goryczą. Czy z powodu „duchów przeszłości” warto zniszczyć szczęście córki? Jakiego wyboru ma dokonać przyparta do ściany córka: matkę czy ukochanego? To zdecydowanie idiotyczny wybór. Warto natomiast oderwać się od przeszłości, rozprawić się z tym, co minęło, przebaczyć i żyć dalej w szczęściu, miłości. Rodzice nie powinni stawać na drodze do szczęścia swoich dzieci. Autorka uświadomiła nam, do czego może doprowadzić brak wybaczenia, ciągłe rozpamiętywanie przeszłości, rozgoryczenie, poczucie krzywdy, karmienie siebie i innych nienawiścią . Jest to powieść o toksycznej wręcz relacji matki z córką, która tęskniła za ciepłem, radością, miłością. I gdy udało się jej wreszcie spełnić marzenie, pokochać całym sercem i być kochaną, została zmuszona wręcz do rezygnacji. A przecież miłość leczy rany! Kto pomoże bohaterce w podjęciu właściwej decyzji? Czy w końcu zwycięży miłość, która ongiś pogodziła zwaśnione rody Firlejów i Skotnickich? Ogromną rolę w życiu postaci odgrywa wiara. Bóg jest tym, który je prowadzi i chroni. On może im pomóc, bo przecież „maczał palce” w miłości bohaterów, stawiając ich na swojej drodze.
Warto sięgnąć po najnowszą powieść Beaty Agopsowicz „Kresowa miłość’. Pisarka wykreowała prawdziwych bohaterów, takich z krwi i kości, wzbogacając ich portrety o rys psychologiczny. Akcja toczy się wartko, dwutorowość nadaje tempa. Powieść czyta się szybko, jest napisana lekkim stylem i pięknym, plastycznym językiem. Czytelnik bez żadnego trudu wchodzi do świata bohaterów, by im towarzyszyć i razem z nimi przezywać mnóstwo emocji i uczuć. Pisarka stworzyła niezwykle poruszającą, emocjonalną i klimatyczną opowieść o bolesnych wspomnieniach, o wojnie i jej niszczycielskiej sile, o trudnych decyzjach i wyborach życiowych, o rozgoryczeniu, żalu i bólu pielęgnowanymi przez lata, o marzeniach i wreszcie o różnych obliczach miłości – trudnej ale i pięknej, uskrzydlającej, dodającej siły w walce z problemami i trudnościami. „Kresowa miłość’ mnie urzekła i zapadła głęboko w serce. To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Autorki i już wiem, że nie ostatnie.
Wydawnictwu Replika z całego serca dziękuję za egzemplarz do recenzji.