„Historia Edith” – Edith Velmans (#MamaDropsaCzyta)

historia edith

Edith Velmans, Historia Edith. Poruszające wspomnienia dziewczyny, która przetrwała II wojnę światową, Wydawnictwo Replika 2021.
#MamaDropsaCzyta

Dziwne, jak wiele można znieść, jeśli zagłada dawkowana jest powoli. To jak z trucizną: jeśli zażyje się ją najpierw w niewielkiej ilości i po kropelce będzie zwiększać dawkę, ciało w końcu do niej przywyknie.

David van Hessen, maj 1942

4 maja miała swoją premierę książka, a właściwie pamiętnik Edith Velmans „Historia Edith. Poruszające wspomnienia dziewczyny, która przetrwała II wojnę światową”. Pamiętnik powstał w oparciu o zapiski z dzienników, które Autorka prowadziła jako nastolatka w okupowanej Holandii, listów z okresu wojny i wspomnień dorosłej już ocalałej. Mała, czarna walizka pełna dzienników z lat wojny na szczęście ocalała. Przechowała ją przyjaciółka Edith. Jak dobrze, że przyjaciółki namówiły Autorkę do jego napisania. W uporządkowaniu wspomnień pomogła córka Hester, która wyznała: „Redagując twój pamiętnik, uczę się kochać i głęboko cenić dziadków, których nigdy nie znałam”. Został przetłumaczony na kilkanaście języków, w 1999 roku zdobył nagrodę Talkie Award w kategorii „Najlepsza biografia” oraz Jewish Quarterly’s Wintage Award w kategorii „non fiction”. Czytelnicy, których serca poruszył „Dziennik” Anne Frank oraz „Tatuażysta z Auschwitz”, powinni sięgnąć po tę lekturę.

Pragnę z całego serca podziękować Wydawnictwu Replika za tę właśnie „niespodziankę książkową” dołożoną do paczki z powieścią „Kresowa miłość” Beaty Agopsowicz. Zachęciliście i zmotywowaliście mnie Państwo do jej lektury. Zwykle bowiem unikam książek o tematyce wojennej, ale od pewnego czasu zaczynam przełamywać bariery, wybierając lektury z historią w tle. Żałowałabym ogromnie, gdyby książka nie znalazła się w mojej biblioteczce. I jestem z siebie dumna, że przeczytałam do końca, nie odłożyłam na półkę. Wiedziałam, że jest to świat widziany oczyma nastolatki i , co najważniejsze, Edith przetrwała.

Ale ja chcę być silna! Chcę wyjść z tej wojny twarda i niepokonana. I jeśli nie będzie nam wolno chodzić już do szkoły, będę nadal pracować, uczyć się i nabierać mądrości!

Poznajemy tu historię dobrze usytuowanej, żydowskiej rodziny Edith van Hessen, a szczególnie jej losy podczas II wojny światowej. Gdy w 1940 roku Hitler zaatakował Holandię, Edith uczęszczała do znanego gimnazjum. Początkowo wojna w niczym nie przeszkodziła bohaterce. Miała wielu przyjaciół, oprócz nauki poświęcała sporo czasu na rozwijanie pasji, zainteresowań – wioślarstwo, pływanie łodzią, rowerowe wycieczki, jazda na łyżwach, zajęcia w kółku teatralnym, pisanie wierszy, spotkania towarzyskie. Edith była niesamowicie pozytywną osobą, patrzącą na świat przez różowe okulary. To rodzice prowadzili walkę  o przetrwanie, bezpieczeństwo rodziny i w miarę normalne życie. „Chwytaj dzień” – obowiązywała dewiza mamy, wszyscy byli nadal optymistyczni i korzystali z życia na tyle, na ile mogli. Wojna wydawała się czymś odległym. Mimo to w dzienniku Edith pojawiały się zapisy o alarmach, huku spadających bomb, o pierwszych egzekucjach „zdrajców”, o dołującym napisie „Żydzi nie są tu mile widziani” i rozporządzeniu, że kawiarnie i kina nie są dostępne dla Żydów. Edith zrozumiała, że wojna nie będzie tak krótka. Dotarły i do niej coraz bardziej szokujące informacje, że prawie cały świat był zaangażowany w wojnę oraz o kolejnych drakońskich restrykcjach wobec społeczności żydowskiej.

 „Nieś swój ciężar bez narzekania”- sentencja przekazana Edith przez mamę okazała się niezwykle pomocna, gdy do dziewczyny docierały porażające wieści z wojny. Aby ocalić córkę, rodzice wysłali ją do protestanckiej rodziny, gdzie zamieszkała pod przybranym nazwiskiem i przeżyła, udając nie-Żydówkę. Był to nie lada akt odwagi ze strony tejże rodziny. Otrzymywane w listach od bliskich lekcje wytrzymałości pokazały, że „bez względu na to, jak głęboka jest rana, ból można zmniejszyć, wspominając dobre czasy”. Z kolei listy Edith były próbą pocieszenia słabnących na duchu rodziców i babci. Dla mnie to wprost niewyobrażalne i niepojęte, że Edith, relacjonując wydarzenia wojenne i opowiadając o swoich emocjach i uczuciach, potrafiła cieszyć się życiem, być wieczną optymistką, nigdy nie straciła nadziei na lepsze życie mimo świadomości, że będzie się musiała pogodzić z najgorszym, gdy wojna się skończy. Najmniejsze ziarenko nadziei jednak zaowocowało. Z drugiej strony tak postrzegała świat dorastająca dziewczyna, która przetrwała wojnę w ukryciu i znała piekło wojny tylko z relacji. Miała świadomość, że jej rówieśnice „powracające z piekła”, czyli z obozów, „zmiażdżone wewnętrznie” nie będą się w stanie odnaleźć w świecie.

Wojna, cierpienie, nienawiść – po co to wszystko? Ale przyszła wiosna i nagle widzisz kwiaty we wszystkich ogrodach, codziennie nowy kwiat – i wtedy uświadamiasz sobie, że życie ma do zaoferowania nie tylko czerń.(…) Kwitną jabłonie, wszystko jest w rozkwicie! Wraca życie, wszystko powraca! Nadzieja.

 Nie była dla mnie łatwa lektura, mimo że świat jest widziany oczyma nastolatki. W tekście są wydzielone, opatrzone datą i zapisane kursywą fragmenty dzienników Edith, są przytoczone listy od rodziców, brata bliskich znajomych pełne tęsknoty, obaw strachu a przede wszystkim drastycznych obrazów rzeczywistości wojennej, które wywarły na mnie ogromne wrażenie i wywołały poruszenie serca, współczucie, lęk, paniczny strach, wzruszenie aż do łez. Język tej przejmującej historii jest niezwykle obrazowy, plastyczny, emocjonujący i oddziałujący na wszystkie zmysły. Łatwo nam wejść do świata Edith i być obok niej.

Po wojnie życie toczyło się dalej, ale studentka psychologii Edith w jednym z listów do przyjaciółki przypomina, że nie wolno nam zapomnieć o okrucieństwie, bestialstwie, że w tej wojnie unicestwiono tak wiele istnień ludzkich. Powinniśmy się również włączyć do walki o lepszy świat. W każdym człowieku tli się przecież iskierka miłości, którą trzeba rozniecić. Warto wierzyć w dobro i piękno w ludziach.

Nie wszystko zostało zniszczone w czasie wojny. Mnóstwo ludzi ma ideały, mnóstwo wie, jak być szczęśliwymi.

Z całego serca polecam lekturę poruszających do łez i wywołujących mnóstwo emocji i uczuć wspomnień dziewczyny, która przetrwała II wojnę światową.

Wydawnictwu Replika bardzo dziękuję za niezwykłą niespodziankę książkową.