Wojciech Chmielarz, Wyrwa, Wydawnictwo Marginesy 2020.
W serwisie Audioteka powieść czyta Grzegorz Damięcki
Do wysłuchania audiobooka „Wyrwa” przekonało mnie nie pióro Wojciecha Chmielarza a… Grzegorz Damięcki. Fanką jego talentu aktorskiego jestem od kilku lat, odkąd na deskach Teatru Ateneum zobaczyłam spektakl „Gra w życie”. Jako lektor audiobooków zachwycił mnie już w „Zamęcie” – superprodukcji na podstawie bestsellera Vincenta V. Severskiego. Twórczości Chmielarza do tej pory nie znałam, więc uznałam, że to dobry moment, by to zmienić. Nie pomyliłam się.
Kiedy Maciej Tomski dowiaduje się, że jego żona Janina zginęła w wypadku samochodowym, myśli, że właśnie wali mu się cały świat. Nie ma jednak pojęcia, jak znalazła się pod Mrągowem, skoro wyjechała na delegację pod Kraków. A kiedy na jej pogrzebie pojawia się tajemniczy mężczyzna, Maciej zaczyna rozumieć, że Janina miała wiele sekretów.
Pytania zaczynają się mnożyć, a tragedia zmienia się w skomplikowaną zagadkę. Maciej wkrótce przekonuje się, że być może tak naprawdę nie znał kobiety, z którą spędził ostatnich dwanaście lat życia.
„Wyrwa” to opowieść o mężczyznach, którzy kochali tę samą kobietę i którzy będą musieli zmierzyć się z tajemnicą jej śmierci. O poczuciu straty i głuchej rozpaczy zmieniającej się w gniew, który szuka ujścia. To także historia o splątanych uczuciach, o trudnej przyjaźni i o konsekwencjach życiowych błędów.
„Wyrwa” to nie jest klasyczny kryminał czy powieść sensacyjna. W moim odczuciu to thriller psychologiczny. Historia, która w wyważonych proporcjach miesza wątki obyczajowe – bliskie współczesnym 30-latkom, oraz motyw zbrodni, a właściwie tajemniczą śmierć żony głównego bohatera. Warto zaznaczyć, że autor większy nacisk kładzie na refleksje i wspomnienia niż na policyjne śledztwo, w klasycznym tego słowa znaczeniu. Głównym śledczym, osobą, która stara się odpowiedzieć na pytania związane z tragiczną śmiercią Janiny, jest jej mąż, a nie policjant czy detektyw. To Maciek dla własnego sumienia, dla spokoju dwóch małych córek postanawia dowiedzieć się, co tak naprawdę stało się na trasie z Mrągowa do Warszawy i co działo się wcześniej. Okazuje się, że wcale nie zna swojej żony. Prowadzone na własną rękę śledztwo Maćka to też próba uspokojenia serca i rozliczenie się z przeszłością. Analityk giełdowy szuka prawdy i sprawiedliwości nie tylko w kwestii wypadku samochodowego. Szuka prawdy i sprawiedliwości we własnym życiu małżeńskim, we własnym życiu rodzinnym, które tylko pozornie jak się okazuje było udane. Chęć zemsty, wyrównania rachunków, poznania tajemnic żony jest silniejsza niż troska o córki. Zraniona męska duma wydaje się wygrywać ze wszystkim. Zraniona męska duma niczym GPS prowadzi go na Mazury. Maciej spodziewa się, że to tam zakończy się jego śledztwo. Nie wie, że to tam tak naprawdę dopiero się rozpocznie.
Ostatnie strony, a właściwie minuty tego nagrania, kompletnie mnie zaskoczyły. Brałam pod uwagę różne finały tej historii, różne finały śledztwa wdowca. Tego, co się stało, nie wzięłam pod uwagę w żadnym z wariantów. Wojciech Chmielarz mnie zaskoczył. Udowodnił, że nie wszystko jest takie, jakim się wydaje, że niczego nie możemy być pewni, że nikogo nie możemy być pewni. Na kartach swojej powieści „Wyrwa” dokonał analizy psychologicznej dwóch mężczyzn. Pozornie różnych, pozornie niezwykle do siebie podobnych.
Tym, co pozwoliło przeniknąć mi do serca i umysłu Maćka, jest bez wątpienia pierwszoosobowa nawigacja narracja. Dzięki temu, kolokwialnie pisząc, siedziałam w głowie męża Janiny. Razem z nim, krok po kroku, podążałam śladem tragicznie zmarłej bohaterki. Poznawałam kolejne tajemnice. Chociaż… Teraz zastanawiam się, czy tak naprawdę go poznałam? Czy był wobec mnie szczery? I wreszcie – czy był szczery wobec siebie?
„Wyrwa” to podążanie za przyczyną tragedii. „Wyrwa” to próba analizy skomplikowanych relacji międzyludzkich, skomplikowanych relacji małżeńskich.
Akcja „Wyrwy” toczy się nieśpiesznie. Krok po kroku, dzień za dniem, podążamy z Maciejem i za Maciejem śladem Janiny. Mimo to absolutnie nie czułam znudzenia, wręcz przeciwnie. Im bliżej było końca nagrania, tym bardziej chciałam opóźnić moment poznania zakończenia. Chciałam się delektować i historią, i głosem, interpretacją lektora. Grzegorz Damięcki okazał się być fantastycznym Maciejem, fantastycznym narratorem. Gdy trzeba, modulował głos. Gdy trzeba, pozostawał neutralny. Ten audiobook kolejny raz pokazał mi, jak utalentowanym jest aktorem, jakim wirtuozem instrumentu zwanego… głosem.
Serwis Audioteka po raz kolejny zafundował mi prawdziwą ucztę. Na kilka dni totalnie zanurzyłam się w świecie wykreowanym przez Wojciecha Chmielarza. Jeśli tak jak ja dopiero rozpoczynacie znajomość z twórczością tego autora, gorąco polecam Wam „Wyrwę”. To powieść, która nie tylko przyprawi Was o dreszcz strachu, zmusi do wstrzymania oddechu. To historia, która każe spojrzeć w lustro. W końcu każdy z nas ma w swoim życiu pewną wyrwę, którą za wszelką cenę chce zasłonić pozorami i tajemnicami…
Serwisowi Audioteka dziękuję za możliwość wysłuchania nagrania. Zachęcam Was do wysłuchania darmowego fragmentu książki Was w stronie internetowej.
Ja czytałam wersję papierową, ale jak dla mnie super!