„Zamęt” – V. V. Severski (słuchowisko)

zamęt severski

Vincent V. Severski, Zamęt, Wydawnictwo Czarna Owca 2018.
Superprodukcja Audioteki

reżyseria: Janusz Kukuła
w rolach głównych:
Krzysztof Gosztyła – narrator
Grzegorz Damięcki – Dima
Marta Żmuda Trzebiatowska – Monika
Andrzej Ferenc – Pułkownik Roman Leski
Krzysztof Stelmaszyk – Filip Korycki
Mariusz Bonaszewski – Pułkownik Zenon Pański
Marta Chodorowska – Ela
Waldemar Barwiński – Witek
ze specjalnym udziałem autora książki Vincenta V. Severskiego
i inni… – lista znajduje się na stronie producenta – Audioteka.pl

To nie był audiobook. To była uczta. Spektakl. „Teatr wyobraźni”. Słuchowisko – dotąd nieznana mi forma. 59 głosów – tyle, ile bohaterów w książce i narrator. Do tego muzyka, dbałość o najdrobniejsze odgłosy… Troska o każdy detal. Sztuka przed wielkie „S”. To niezwykłe literackie spotkanie trwało niemal 19 godzin. Ogromnie” żałuję, że już się skończyło.

O co ten cały zamęt?

W Pakistanie porwany zostaje przez talibów polski biznesmen. Grozi mu śmierć. Do akcji ratunkowej rusza super tajna jednostka Agencji Wywiadu znana jako „Sekcja”. Szybko okazuje się jednak, że porwanie jest tylko częścią szerszego planu, w który zaangażowane są wywiady różnych krajów i staje się ono powodem do bezwzględnych rozgrywek politycznych w Polsce. Pod kierunkiem ekscentrycznego Romana „Sekcja”, czyli Monika – absolwentka ASP, Dima – były nielegał, Ela i Witek, z narażeniem życia próbują zdemaskować zdrajcę i podróżując przez Grecję, Rosję, Pakistan i RPA rozwikłać trudną szpiegowską zagadkę.

Zamęt to początek nowej serii, w której Vincent V. Severski, były oficer polskiego wywiadu, wiarygodnie przedstawia realia działalności szpiegowskiej w naszym kraju i na świecie. Powieść kryminalna, szpiegowska, ale i political fiction, jak mówi reżyser słuchowiska, Janusz Kukuła. Historia trzyma w napięciu od początku do końca, który, muszę przyznać, troszeczkę mnie rozczarował. Ale w tym przypadku to nie miało znaczenia. Ważniejsza od przebiegu akcji była dla mnie możliwość „ucztowania” ze słuchawkami na uszach. Moja wyobraźnia pracowała na najwyższych obrotach. Każdy niespodziewany szelest, syknięcie, zmiana tonu powodowały, że otwierałam szeroko oczy ze zdumienia albo z wrażenia, dosłownie, siadałam na łóżku. Podczas słuchania towarzyszyły mi różne emocje i uczucia – od strachu, zdziwienia, momentami przerażenia, po nostalgię, współczucie a nawet uśmiech. W końcu nawet najlepsi oficerowie wywiadu nie są pozbawieni uczuć, wręcz przeciwnie – są obdarzeni poczuciem humoru, a ironią posługują się niemal z taką sprawnością, jak James Bond pięcioma pistoletami naraz.

Mnogość dźwięków – a przede wszystkim liczba lektorów biorących udział w projekcie, zafundowały mojej wyobraźni wyjątkowy spektakl. Głosy aktorów, towarzyszące dźwięki stały się źródłem zapachów, smaków i przede wszystkim obrazów. Wystarczyło, że zamknęłam oczy, a przenosiłam się do Aten, do Moskwy czy kryjówki terrorystów, przemieszczałam się ulicami Warszawy. Teraz słucham Odwetu, drugiej części cyklu i trochę brakuje mi podziału na role. Za kim tęsknię najbardziej? Kogo z aktorów chciałabym wyróżnić w recenzji? Na pochwałę zasługują wszyscy, jednak pozwólcie, że skupię się na trzech nazwiskach.

Krzysztof Gosztyła – ten, który opowiada „Zamęt”

gosztyła zamęt

Krzysztof Gosztyła, czyli narrator. Jak sam siebie nazywa – „Podstawowy Opowiadacz”. Mistrz Gosztyła. Kłaniam się w pas nad kunsztem tego aktora. Czytałam dużo dobrego na temat jego audiobooków wśród fanów twórczości Remigiusza Mroza. Teraz na własne uszy przekonałam się, jak wielki to artysta, jak wielki to głos. Aktor bawi się nim, niczym wirtuoz czerpie najlepsze ze swojego instrumentu. Szept, wstrzymany oddech, akcentowanie… Zamęt w wersji audio ma czworo głównych bohaterów – Leskiego, Monikę, Dimę i właśnie narratora.

– Moim celem jest to, żeby państwo, którzy będą tego słuchać, byli jak najgłębiej wciągnięci w tę opowieść. […] Chciałbym tylko i wyłącznie, by byli z bohaterami tam, gdzie odbywa się akcja – mówił Gosztyła podczas prac nad słuchowiskiem. Według mnie udało się to perfekcyjnie. Zamętu można słuchać, i słuchać, i słuchać…

Grzegorz Damięcki – ten, który kocha zamęt

Grzegorz Damięcki to aktor Vincenta Severskiego. Jak przyznał mi Autor podczas rozmowy na tegorocznych Świątecznych Targach Książki w Rzeszowie, prywatnie Panowie bardzo się lubią. Damięcki lubi pióro byłego oficera, a bohaterowie, których losy są kreślone tymże piórem, mają jego twarz. Aktor wcielił się bowiem w postać Konrada Wolskiego w serialu Nielegalni nakręconego na podstawie pierwszej powieści Severskiego. W Zamęcie jest Dimą.

– To polski agent kontrwywiadu. Jak to u Severskiego często bywa bardzo niejedno płaszczyznowa postać, co bardzo mi pasuje. – Tak o swoim bohaterze mówił aktor.

Głos Grzegorza pokochałam podczas spektaklu Gra w życie w Teatrze Ateneum. Siedząc w trzecim rzędzie, chłonęłam go jak gąbka. Audiobook tę miłość pogłębił. Żałuję, że aktor nie występuje w Odwecie, jednak pojawia się tam też postać wspomnianego Konrada Wolskiego. Chyba by się Damięcki nie rozdwoił, a innego artysty nie wyobrażam sobie w obu rolach.

Marta Żmuda Trzebiatowska – ta, która nazywa zamęt

Do Marty Żmudy Trzebiatowskiej zawsze będę miała sentyment, bowiem to od jej głosu zaczęła się moja przygoda z audiobookami. Aktorka czyta dostępne w Audiotece powieści Masz wiadomość i Tak smakuje miłość. W Zamęcie gra Monikę. Tu nie ma miejsca na miłosne rozterki, tęsknoty, westchnienia – tak jak we wspomnianych książkach Agaty Przybyłek. Są za to: niebezpieczeństwo, wyścig z czasem, działanie na granicy prawa i wytrzymałości. Uwierzyłam Monice Żmudy Trzebiatowskiej. Uwierzyłam jej jako agentce i jako kobiecie, która niezbyt dobrze radzi sobie z życiem uczuciowym. Wierzyłam, gdy się niecierpliwiła, gdy była rozdarta, gdy się narażała dla dobra państwa oraz prowadzonego śledztwa. Co ciekawe, kochanek Moniki mówi głosem Kamila Kuli, prywatnie męża Marty Żmudy Trzebiatowskiej. Ich wspólne sceny zawsze wywoływały na mojej twarzy uśmiech.

„Zamęt” do usłyszenia w Audiotece

Dźwięki, podkład muzyczny, głosy… Zamęt trzeba usłyszeć. Smakować każde drganie. To nie jest zwykły audiobook. To, jak wspomniałam we wstępie za Witoldem Hulewiczem, „teatr wyobraźni”. Spróbujcie – jestem pewna, że się nie zawiedziecie!

Niepewnym zostawiam link do audiobooka – w Audiotece pierwsze dwie godziny możecie wysłuchać za damo.
http://fn.audioteka.com/p/dropsksiazkowy/pl/audiobook/zamet

Wszystkie zdjęcia wykorzystane w recenzji pochodzą z serwisu Audioteka.