„Zamrożona” – Natasza Socha (#MamaDropsaCzyta)

zamrożona

Natasza Socha, Zamrożona, Wydawnictwo Edipresse 2020.
#MamaDropsaCzyta

12 lutego miała miejsce premiera kolejnej niezwykłej powieści Nataszy Sochy „Zamrożona. Dlaczego kobiety zdradzają?”

Ta książka powstała tak naprawdę z Waszych zwierzeń, listów i rozmów. Na temat kobiecości, seksualności, małżeństwa, zdrad, na temat tego wszystkiego, co od dawna Was męczyło. Powstała z tego jedna uniwersalna opowieść o tym, jak trudno czasem pogodzić w życiu role, które musimy wykonać, i jednocześnie być szczęśliwe. Jak odnaleźć siebie, nie zwariować i móc co najmniej raz dziennie się uśmiechnąć – napisała w uwagach końcowych Autorka.

„Zamrożona” to doskonałe studium żony i męża, którym brakowało w związkach bliskości, czułości i dotyku. Bohaterką jest Julia, czterdziestodwuletnia bardzo zwyczajna kobieta, żona Aleksandra, matka trojga dzieci Jonasza, Natalii i Amelki, nauczycielka języka polskiego, miłośniczka książek, pasjonatka poezji, melancholiczka, zawsze uległa, zawsze z boku, często niewidzialna, bo widoczna tylko wtedy, gdy ma zadanie do wykonania. Julia jest zlepkiem powtarzalności. Cała trójka zabrała matce pewność siebie i rozdzieliła między sobą. Jest jeszcze pies Konfitura Wielosmakowa – kochany kundelek, znaleziony na ulicy. Każdy dzień od poranka aż do nocy ma swój rytm, co daje bohaterce poczucie bezpieczeństwa. Ale czy to życie jest udane? Podsłuchana przypadkiem rozmowa dwóch kobiet w kawiarni o zdradzie wywołała w życiu Julii rewolucję. Zalogowała się na portalu randkowym i nawiązała wirtualną przyjaźń z mężczyzną, z którym prowadzone wirtualne dialogi ją zmieniły, otworzyły, obudziły uśpione pragnienia, marzenia. Uświadomiły jej, że nie jest sobą, że pora zacząć wychodzić ze swojej skorupki i przełamywać własne bariery. „Przyglądać się sobie, słuchać siebie samej i czasem robić coś dla siebie samej zaskakującego”. Pisarka opisuje krok po kroku, jak powoli następowało przebudzenie Julii, nabieranie odwagi i pewności siebie, odkrywanie pragnień, potrzeb, poznawanie własnego ciała, zamrożonej, uśpionej kobiecości. To, co ją krępowało, zaczęło budzić coraz większą ciekawość. „czasem wydaje mi się, że tak skutecznie odseparowałam się od własnej seksualności, że kompletnie się rozminęłyśmy. Ja jestem w tym łóżku sama. Bez niej.(…) Chyba jestem niepełnosprawna seksualnie”. A wirtualne rozmowy  o seksie stawały się czymś naturalnym i przestały zawstydzać. Zawdzięczała swoją metamorfozę mężczyźnie, któremu również brakowało w życiu małżeńskim miłości, czułości i bliskości. A miłość, odpowiedzialność za drugiego człowieka to najważniejsze dla niego wartości. Równie ważne było małżeństwo, bardzo kochał swoją żonę. Dlaczego więc był nieszczęśliwy? Czego szukał na portalach randkowych? Jaką rolę odegrała w jego życiu znajomość z Julią? Bohaterka lubiła czytać, uciekać w świat powieści, dzięki temu jej życie przeplatało się z fikcją. Lubiła oddawać się lekturze w bibliotece. (…) na podłogach leżały miękkie poduszki i to właśnie one przyciągały Julię najbardziej. Zanurzała się w nie z zachwytem, a potem odpływała porwana papierową baśnią o świecie, za którym tęskniła”. Aż pewnego dnia książki zaczęły do niej mówić za pomocą niebieskich karteczek, liścików wsuniętych między kartki. Kto był ich autorem? Kto ją śledził? Czy to był wirtualny przyjaciel? Czego dokonała w życiu przyjaciół ich pierwsza randka w realnym świecie? Jaką lawinę zdarzeń wywołała? Jak przyjaciele poradzą sobie ze swoimi tęsknotami, pragnieniami a rozterkami i wyrzutami sumienia, jakie one wywołują? Czy Julia zdradzi męża, czy będzie winna? Czy każda zdrada jest taka sama? Czy zawsze jest nieodwracalna? Dlaczego kobiety  czasem zdradzają? Odpowiedź na to pytanie wkłada Pisarka w usta Julii, jej przyjaciela Michała i sąsiadki Basi, kobiety dojrzałej, doświadczonej, zaskakującej swymi poglądami. Tym samym prowokuje czytelników do odpowiedzi na liczne pytania i do zdefiniowania miłości, intymności, zdrady. Co scala dwoje ludzi: miłość czy seks? Z każdą przeczytaną stroną też doznawałam rozdwojenia jak Julia, zazdrościłam śmiałości i odwagi Basi. Powieść uświadomiła mi, że nie tylko Julia potrzebuje przebudzenia, wiele kobiet jest zamrożonych i nieświadomych własnej seksualności. Wraz z wiekiem to, co podniecało, teraz zawstydza i trudno o tym rozmawiać w związku. Owa trudność wynika też z różnicy płci. Dla mnie jednak w 35.roku małżeństwa miłość, uczciwość, wierność są bardzo ważne. Na koniec przytoczę fragment, który mnie rozczulił: Miłość jest kumulacją tych drobiazgów, niezauważalnych gestów, niewychwyconych spojrzeń i czułością, którą obdarza się druga stronę. Nie trzeba o tym mówić. Nie trzeba o tym przypominać. Miłość nie pozwala się nudzić sobą i odwracać się do siebie plecami w łóżku. Miłość zawsze nalewa kawę do dwóch kubków i dyskretnie wchodzi w ciszę drugiego, wiedząc, że jest tu mile widziana. Nie boi się, nie czuje niepewności.

To dlatego tak bardzo mi smakuje popołudniowa kawa podana przez Męża, kiedy siadamy w fotelach z książkami i znad książek rzucamy w swoją stronę ukradkowe spojrzenia. One są zawsze wychwycone. Choć czasami miłość potrafi być i szorstka. Ale potem nalewa kawę, przynosi chałwę i jest miło. Bardzo dziękuję Pisarce za tę niezwykłą powieść pełną mądrości, drogowskazów życiowych dla czytelniczek i czytelników mających różne poglądy na temat miłości, wierności, zdrady. Szukanie odpowiedzi na wiele pytań postawionych w powieści stało się przyczynkiem do odbycia podróży w głąb siebie, do czasów dzieciństwa. Jak traktowali nas rodzice, jakie tematy były tabu, wstydliwe. Czy wzrastaliśmy w poczuciu własnej wartości, czy ciągła krytyka , porównywanie z innymi, wręcz ośmieszanie, podcinanie skrzydeł ją osłabiało aż uległa zamrożeniu. Trzeba było kogoś, kto nas powoli przebudził z tego stanu. Dodam, że zakończenie powieści mnie ogromnie zaskoczyło. Słowo klucz „przebudzenie”, zdjęcie niewidzialności, wypełnienie kolorami pozwoliło i innym „ujrzeć siebie inaczej niż dotychczas”. Pisarka nie podaje nam gotowej recepty, przepisu na miłość. To my sami, analizując przeżycia i stany dusz bohaterów musimy ją sobie zdefiniować, dokonać dobrego wyboru. Podróżowanie przez życie jest wyzwaniem. I przez całe życie uczymy się siebie, zmieniamy siebie.

Bardzo lubię powieści Nataszy Sochy za sposób przedstawienia zawsze intrygującego nas kobiety problemu. Zawsze nas pisarka czymś zaskakuje. A ja zachwycam się zawsze kreacją bohaterów i językiem powieści. Przeczytawszy opis, zapowiedź powieści, zastanawiałam się czy ona jest adresowana także i do mnie. Niepotrzebnie, bo każda kobieta bez względu na wiek odnajdzie się w niej. Mnie podbudował, podniósł na duchu tern fragment: twoje ciało to ty. Twoje emocje, przeżycia, nastroje. To nie ubranie, które musi być idealnie dopasowane. Ciało może być niedoskonałe, pod warunkiem, że w ogóle się tym nie przejmujesz. Że nie stresują cię żadne wygniecenia, fałdki, blizny. I jak tu nie kochać Autorki? Gorąco polecam książkę Nataszy Sochy pt. „Zamrożona”.

Wydawnictwu Edipresse Książki bardzo serdecznie dziękuję za egzemplarz recenzencki .    


2 thoughts on “„Zamrożona” – Natasza Socha (#MamaDropsaCzyta)”

  1. I ja lubię powieści tej autorki, choć wszystkich nie znam. Fajna recenzja. Zachęca…

Comments are closed.