Magdalena Kordel, Serce w obłokach, Wydawnictwo Znak 2019. #MamaDropsaCzyta
Magdalena Kordel należy do grona ulubionych Pisarek moich i Córki. Niecierpliwie czekałam na książkę Serce w obłokach, kontynuację powieści Serce w skowronkach. A Serce z piernika z dedykacją pisarki otrzymałam w ubiegłym roku od Córki na Dzień Matki i jako pamiątkę z Warszawskich Targów Książki. Ucieszyłam się, gdy Drops Książkowy (zajęta sprawami naukowymi związanymi z doktoratem) poprosiła mnie o napisanie recenzji. Serce w obłokach to wspaniała opowieść o tym, że kiedy dajesz szansę marzeniom, wszystko jest możliwe. Uczy mnie tego Córka, której serce jest w skowronkach.
Akcja powieści rozpoczyna się wiosną w Miasteczku. Jakże ten opis pasuje do dzisiejszej, mimo że marcowej, aury za oknem:
„Dziwna to była wiosna. Pełna sprzeczności i zmienności nastrojów. Jakby się sama ze sobą nie mogła dogadać. jakby nie potrafiła się zdecydować na rozstanie ze zmęczoną zszarzałą zimą. Ledwo blade, płochliwe i wypłukane promienie słońca nieśmiało rozjaśniały ponury i zgniły półmrok kwietniowych dni, a już zazdrosne stalowo ciemne złowieszcze chmury przykrywały szczelnie te świetliste rozbłyski. Nieustannie siąpiła dokuczliwa, cherlawa mżawka, która miała, być może, ambicję stać się ulewnym deszczem, lecz nie starczało jej ku temu zapału”.
Dopiero w maju wiosna wybudziła się z letargu, wprowadzając bohaterów w zupełnie inny nastrój, pozbawiony lęków i niepokojów o przyszłość. Co słychać u naszych bohaterów z Miasteczka? Klementyna prowadzi cukiernię z domowych ciastem, które poleca w zależności od nastroju klienta. Każdy dzień zaczynała od pieszczotliwego zagniatania ciasta drożdżowego, które jest bardzo wymagające. Oprócz tego wypiekała z pomocą przyjaciół przeróżne ciasteczka, keksy, babeczki z kremem, serniki, szarlotki. Wkładała w nie całe swoje serce, stąd ich opisy są iście poetyckie, np. babeczki to „rozchichotane flirciarki, którym nie zamykają się usta”. Rogaliki zaś mają skłonności narcystyczne, ale są pozbawione instynktu samozachowawczego, gdyż zostają pożarte przez swoich wielbicieli. W cukierni ludzie stawali się bardziej beztroscy i milsi dla siebie. Codziennie przychodził tu nieznajomy starszy pan uzależniony od wypieków, któremu Klementyna podawała ciasto najbardziej pasujące do niego danego dnia. W życiu bohaterów pojawia się Adela, pisarka, zainteresowana kupnem starego zrujnowanego dworu pod lipami w okolicy Miasteczka. Chciałaby go obejrzeć i poradzić się Klementyny. Już marzyła o jego remoncie i przywróceniu mu dawnej świetności. A dwór z uwagi na swoje tajemnice i sekrety był omijany przez większość mieszkańców, nawet przez Starą Annę, która wyczuwała delikatne wibrację, jakby przeszłość się uaktywniała. Nie zamierzał ich ujawniać, zachowywał się wręcz odpychająco wobec Adeli, przyszłej właścicielki i Klementyny. Złościł się, że pojawiły się znowu intruzki. Co się wydarzyło wiele, wiele lat wcześniej? Jakaż to nawałnica przetoczyła się przez życie mieszkańców dworu pod Lipami? Jaka z kolei ważna rola przypadła Adeli? O tym wszystkim przeczytacie powieści.
Co ze sprawami sercowymi bohaterki? Nie chcę za dużo zdradzać. Jedno jest pewne – wyjazd Kuby powoduje ogromną pustkę w jej życiu. Czy uda jej się naprawić zepsutą na własne życzenie relację? Przekonajcie się, czytając książkę.
Klementyna i w tej części może liczyć na pomoc przyjaciół: Julki, Rudej Feli, Adeli, doktora Piotra i Imki. Traktowali się wzajemnie jak rodzina. Zawsze gotowi do działania, zawsze znajdujący czas dla siebie, troskliwi, kochający i oddani. „Ktoś kiedyś powiedział, że najlepszym przyjacielem jest ten, kto nie pytając o powód smutku, potrafi sprawić, że znów wraca radość”. W domu nad wszystkim sprawował pieczę św. Antoni, do którego Klementyna zanosiła modły o wszystko a szczególnie o pomoc dla bliskich. Figurka świętego zajmowała honorowe miejsce. W powieści poznajemy tez dalsze losy Potarganej Agaty, babki Klementyny, która bardzo przeżywała odtrącenie przez Victora, jej ukochanego syna Witusia, na którego przez całe życie czekała. Pod skorupą ironii i sarkazmu ukryła się w Agacie kruchość porcelany – była bardzo delikatna i wrażliwa, chociaż tego nie pokazywała w życiu. Jakie to jeszcze niespodzianki trzymał los w zanadrzu dla bohaterek? Kto jeszcze pojawił się w domu? Czy biedna Klementyna poradziła sobie ze wszystkim? A co takiego ważnego wyjawił pan Tadeusz Dobrochnie? Czy przyjaciele, jak zwykle, pośpieszą z pomocą? Czy wreszcie spełni się marzenie bohaterki o dozgonnej miłości, szczęśliwym domu i błogim spokoju? Czy na koniec serca bohaterów będą mogły bez żadnych przeszkód bujać w obłokach?
Powieść Serce w obłokach czyta się lekko i szybko dzięki wspaniałemu językowi zaprawionemu humorem, miłością, marzeniami, magią. Bohaterowie są świetnie wykreowani. Trudno się oderwać od książki, a po lekturze pozostaje niedosyt, ale i rodzi się nadzieja, że szybko pojawi się następna część. Pojawiają się bowiem nowi bohaterowie, nowe wątki, które domagają się rozwinięcia i wyjaśnień.
Polecam gorąco nową powieść Magdaleny Kordel Serce w obłokach.
Podziękowania dla Wydawnictwa Znak!
Piękna i obszerna recenzja. To lubię.
Zaciekawiłaś mnie, dodaję tę książkę do swojej listy 🙂
Pozdrawiam,
Fantastic Chapter
Chętnie sięgnę po ten tytuł 🙂
Mama Dropsa dziękuje za miłe słowa 🙂