„Postawić na szczęście” – Anna Sakowicz (#MamaDropsaCzyta)

 

 

Anna Sakowicz, Postawić na szczęście, Wydawnictwo Edipresse 2018.
# MamaDropsaCzyta
 
Anna Sakowicz zachwyciła mnie książką Na dnie duszy. Niecierpliwie czekałam na  następną książkę Pisarki. A jest nią Postawić na szczęście, 1.t Planu Agaty. 
 
Tytułowa bohaterka, trzydziestosiedmioletnia dziennikarka, chce być jak Bridget Jones, ponieważ pełniejsza figura była jej utrapieniem od wielu lat. Nie udało się jej ukryć pod żadnymi workowatymi ubraniami. Nie wychodziło też  jej z facetami, ciągle trafiała na samych dupków. A ciotki ciągle jej przypominały, że zegar tyka… Ten cholerny zegar. Wymyśliła więc niezły plan: rok na schudnięcie, rok na złowienie faceta i rok na urodzenie dziecka, żeby wyrobić się do czterdziechy. Założyła się  z młodszą siostrą Polą, że w ciągu trzech lat to się jej  uda. Pola aż trzy złote postawiła na szczęście Agaty – złotówka za każdy zrealizowany punkt. Z powodu braku etatu w gazecie Agata zajmowała  się blogowaniem, pisząc o mało atrakcyjnych pracach. Była więc już babcią klozetową, operatorem karuzeli, petsitterką i woźną w szkole. Agata Żółtaszek chciała pokazać, że żadna praca nie hańbi a w każdej są wzloty i upadki. Jej popularność w sieci rosła, hejterów przybywało, stała się także rozpoznawalna. Pisała też dwa felietony w miesiącu do gazety.
 
Należy podkreślić, że Agatę łączy bardzo silna więź z Polą, lubią ze sobą spędzać czas. Pola po wypadku motocyklowym w wieku piętnastu lat porusza się na wózku inwalidzkim. Ale to zawzięta dziewczyna, więc po przełamaniu kryzysów i zwycięskiej walce z depresją była samodzielna, skończyła szkołę i studia, stała się wziętym grafikiem. Świetnie dawała sobie radę w życiu, zawsze aktywna – odkryła sport dla siebie, pełna pasji i życia. Żadnej taryfy ulgowej, żadnej litości! Agata dzięki siostrze nauczyła się większej empatii do osób niepełnosprawnych.
 
W chwili gdy poznajemy bohaterki, ich rodzice wybierają się za wielką wodę, do Kalifornii, świętować czterdziestą rocznicę ślubu a one postanawiają zorganizować jakiś kilkudniowy wypad do leśniczówki w Wirtach na Kociewiu, która okazała się istnym rajem. Dom pachniał drewnem i skórami. Podłogi przyjemnie skrzypiały, a wnętrze było urządzone w starym stylu.(…) Stary dom ewidentnie miał duszę i czuć ją było na każdym kroku. Agata odnosiła wrażenie, że słyszy westchnięcia i pomrukiwania historii. Dom do niej mówił, nie potrafiła tylko odczytać znaczenia tego przekazu. Dziewczyny aż zaniemówiły z wrażenia. Odpoczynek postanowiły połączyć z pracą, której efektem miał być album o arboteum ze zdjęciami Poli i opisami Agaty. Polę szczególnie zaintrygowała miejscowa legenda o założycielu arboteum  i jego synu do tego stopnia, że chciała koniecznie zwiedzić piwnicę leśniczówki, aby poszukać śladów z mrocznej przeszłości. Jak się skończyło nocne buszowanie Poli, miłośniczki tajemnic i niewyjaśnionych historii, po obcej piwnicy? Czy dokonała sensacyjnego odkrycia? Jak się zachował Andrzej, właściciel leśniczówki?
 
Agacie z kolei zakłócił odpoczynek Emil, eks chłopak, który zaczął do niej wydzwaniać, dręczony wyrzutami sumienia po ich rozstaniu. Postanowiła się więc z nim spotkać. Emil zaprosił Agatę jako osobę towarzyszącą na wesele brata. Chciał w ten sposób uniknąć lawiny pytań ze strony ciotek o dziewczynę. Agata doskonale go rozumiała, bo sama miała z tym problem. Nienawidziła tego wypytywania o życie prywatne. Postanowili zatem wybrać się jako kumple. I od tej decyzji sprawy mocno się zagmatwają… Siostry wpadną w tarapaty. Dlaczego wesele okaże się „totalnym absurdem”? Kto pojawił się w życiu Agaty?  Co wynikło z prowadzonego śledztwa dziennikarskiego? Jak udało się spotkanie Poli z Robertem? Skąd u Poli kac moralny? Agata chciała być jak Bridget, co z tego w końcu wyszło… Zachęcam gorąco do sięgnięcia po książkę Anny Sakowicz, którą czyta się lekko, pochłania wręcz błyskawicznie.
 
Postawić na szczęście to powieść napisana lekkim stylem, pięknym językiem zaprawionym humorem, dowcipem. Cudownie namalowane słowami Kociewie. Akcja książki toczy się wartko – przygody, perypetie bohaterek, tarapaty, tajemnica, niewyjaśniona historia do rozwikłania. Postaci świetnie wykreowane. To bardzo ciekawa opowieść o sile rodziny, jej ogromnej roli w życiu osoby z niepełnosprawnością. Tak mało się dzisiaj mówi o problemie niepełnosprawności, o marzeniach, pragnieniach osób z niepełnosprawnością. Pola, ładna dziewczyna o licznych pasjach, samodzielna marzy o miłości, o seksie. Kocha koszykówkę, uwielbia szybką jazdę autem, lubi fotografować, jest miłośniczką przyrody. Znała swoją wartość. Nienawidziła cholernej litości, z jaką obcy patrzyli na nią na wózku. Wózek był dla niej środkiem do przemieszczania się. Nie uważała się za chorą ani wybrakowaną. Siostry nie mogły bez siebie żyć, łączy je piękna więź. Każda z nich miała swojego bzika. Z powodów osobistych bardzo dziękuję Pisarce za postać Poli –  za oswojenie problemów, tęsknot osób z niepełnosprawnością, które pragną normalnie żyć. Tak po prostu. Od nich przecież możemy wiele czerpać. Autorka poruszyła w powieści problem hejtu , zmory naszych czasów. Podpowiedziała, jak sobie z nim radzić w życiu blogerskim i nie tylko.
 
Leśniczówka i arboteum w Wirtach istnieją naprawdę. Anna Sakowicz miała tam spotkanie z czytelnikami, czytałam relację i zachwycałam się zdjęciami.
 
Z niecierpliwością będę czekać na 2.t. powieści z serii Plan Agaty.
 

One thought on “„Postawić na szczęście” – Anna Sakowicz (#MamaDropsaCzyta)”

Comments are closed.