„Pomóż mi kochać” – Kamila Mitek (patronat Mamy Dropsa)

Pomóż mi kochać recenzja kamila mitek

Kamila Mitek, Pomóż mi kochać, Wydawnictwo Dragon 2022.
#MamaDropsaCzyta

Kamila Mitek przedstawia wznowienie! A ja razem z nią.

Oto Kamila – Mistrzyni Pozytywnych Emocji, kobieta kilku profesji i jednego wielkiego marzenia: by pisać. Prywatnie żona, matka dwóch energicznych synów, dziki którym codziennie uczy się dystansu do siebie. Jej powieść „Moje greckie lato” zdobyła tytuł Książki Roku 2021 w kategorii literatury obyczajowej w plebiscycie serwisu Granice.pl.

Dziś zapraszam do popremierowej lektury recenzji wznowienia jej powieści „Pożar w mojej głowie” pod zmienionym tytułem „Pomóż mi kochać”, wydanej przez Wydawnictwo Dragon.

To nie jest nasze pierwsze literackie spotkanie. Miałam zaszczyt i ogromną przyjemność patronować trzem wydanym powieściom i napisać rekomendację do jednej z nich. Książki te wzruszają, bawią, skłaniają do snucia refleksji, niosą mądry przekaz oraz są napisane lekki stylem i piękną, zgrabną, bogatą, pełną emocji ale i humoru polszczyzną. Dbałość o stronę językową powieści jest wyrazem szacunku Autorki do Czytelnika. Jestem fanką od pierwszej strony, pierwszej powieści Kamili Mitek, utalentowanej i ciągle rozwijającej swój warsztat pisarski oraz wymagającej od siebie, stawiającej coraz wyżej poprzeczkę.

„To był taki przebłysk, moment olśnienia. Pomyślałam sobie, że postawię przed sobą takie wyzwanie i postaram się zgłębić tajniki pracy strażaków” – wyznała w naszej rozmowie Autorka. I tak też się stało, bowiem w pierwszej części powieści Kamila Mitek zabiera Czytelnika do remizy strażackiej. Poznajemy dzielną drużynę Ryśka podczas wykonywania jakże trudnej i odpowiedzialnej pracy strażaków. Uczestniczymy w wielu brawurowych wręcz, niezwykle dynamicznych akcjach, które czyta się z dreszczykiem emocji. A dowódca Rysiek nie lubił zgrywać bohatera – tylko proste rozkazy i realizacja zadań a dostarczyły aż tylu emocji podczas lektury. Strażacy z drużyny po akcji to normalni ludzie, tacy z krwi i kości, którzy mają i zalety, i wady a nawet słabości. Autorka wykreowała prawdziwe postacie i namalowała słowami ciekawe ich portrety psychologiczne. Rysiek, Adrian, Mały, Poeta, Cichy, Marian i Dorota. Poeta, dwumetrowy osiłek, po Ryśku i Cichym, jeden z najbardziej doświadczonych strażaków, który w wolnym czasie uwielbiał rymować, pisać wiersze, miał duszę wrażliwca. Cichy lubił czytać w przerwach między akcjami. Rysiek robił okrążenia na bieżni. Mały uprawiał wspinaczkę a Dorota słuchała muzyki lub znikała w siłowni. Z jednej strony praca stała się dla nich rutyną, ale z drugiej strony każda akcja była przecież inna i towarzyszyły jej różne emocje. Każdy z drużyny miał inny sposób na radzenie sobie ze stresem.

Dorota, główna bohaterka powieści, kochała pracę strażaczki. Drzemał w niej zarówno pierwiastek męski, jak i żeński. Była dyskryminowana przez swojego dowódcę Ryśka. Nie do końca odpowiadała mu konieczność współpracy z kobietą. W związku z tym pomijał ją podczas przydzielania bardziej odpowiedzialnych zadań. Często dochodziło między nimi do spięć. A przecież obecność kobiety w drużynie podnosiło prestiż straży pożarnej. Dorota był naprawdę świetna w tej robocie. Koledzy natomiast bardzo lubili Dorę, mogli liczyć na jej wsparcie w wielu sytuacjach, w których sobie nie radzili. Rudy, nieco ciamajdowaty prywatnie, miał problemy natury sercowej i często korzystał z porad koleżanki. Proste jej podszepty okazywały się genialnymi. W powieści stało się to źródłem komicznych wręcz sytuacji, które rozładowywały napięcie i wprowadzały odrobinę humoru, dobrego nastroju, np. kradzież tekstu św. Pawłowi. Świetnie skrojone dialogi, cięte riposty, dwie szczypty ironii, drobne żarty. Drużyna znalazła jednak sposób na naprawę relacji Doroty z Ryśkiem? Ale o tym dowiecie się z lektury.

Wspomniałam, że Dorota pomagała innym, a przecież miała wiele problemów ze sobą. Była  bowiem kobietą po przejściach, rozstała się z narzeczonym. Miała również trudne relacje z ojczymem Romanem. Nie umiała spełnić jego oczekiwań, panować nad emocjami a na służbie była zawsze skupiona i pewna siebie. W jej głowie ciągle wybuchał pożar emocjonalny, którego nie umiała ugasić. Ponadto mama, występująca w roli mediatorki, z czymś się zmagała, coś jej ciążyło na duszy. Co to za tajemnica? Czy żaden obszar jej życia nie mógł być wolny od kiepskiej relacji z facetem? Czy Kamila Mitek znajdzie sposoby na ugaszenie tego pożaru?

Nie jest łatwo odnaleźć prawdziwą miłość! Kogoś, kto zaakceptuje swoje słabości! Pójdzie na daleko idące kompromisy! – krzyknęłam, próbując powstrzymać cisnące się do oczu łzy. Mama i Roman zamarli jak rażeni piorunem.

W powieści przypadła mi do serca Zocha, najlepsza przyjaciółka Doroty. Typowa chłopczyca, bez pierwiastka żeńskiego (?), tryskająca humorem i energią,  ubrana najczęściej w stare, wysłużone bojówki i bury podkoszulek. Pracowała w sklepie militarnym a po południu oddawała się swojej pasji – strzelaniu, w którym była świetna. Miała jedną słabość, którą można było wytłumaczyć pewnymi brakami emocjonalnymi od dziecka. Nigdy nie użalała się nad sobą. A jej relacje z randek dostarczają czytelnikowi sporo pozytywnych emocji, śmiechu do łez.

W drugiej części powieści Autorka wysłała Dorotę z Ryśkiem w charakterze opiekunów na obóz dla trudnej młodzieży. Kamila Mitek poruszyła bardzo ważny problem, że nie należy zbyt pochopnie, po pozorach oceniać drugiego człowieka. Nie można go od razu przekreślać. Należy dać mu szansę. Dzięki warsztatom z psychologiem poznajemy bliżej tę młodzież, problemy wychowawcze, zmagania z rzeczywistością, marzenia o normalności, o miłości, przyjaźni, o właściwych relacjach. Pomóż mi kochać – to wołanie tej młodzieży o pomoc. Żal, niezrozumienie przez dorosłych, obawy co do przyszłości, konflikt międzypokoleniowy, maskowanie agresją braku miłości. Jedynie w obrębie grupy, do której należeli, byli przyjaźnie nastawieni.

Dzięki warsztatom z psychologiem Dorota i Rysiek również mieli szansę na poprawę relacji, na odnalezienie odpowiedzi na wiele nurtujących problemów, na (s)pokój w duszy, na światełko nadziei na lepsze jutro, które nigdy nie zgaśnie, bo jest wieczne i niezniszczalne. Wzruszające są momenty, w których Dorota czeka na wschód słońca w ulubionym, pięknym miejscu nad jeziorem i oddaje się rozmyślaniom nad własnym życiem. Tę sytuacje doskonale ilustruje okładka książki.

Jedna z dziewcząt poradziła Dorocie w formie wiersza, jak ugasić jej pożar emocjonalny:

Jak ugasić pożar w głowie? Tego nie wie nikt.

Nikt ci nigdy nie podpowie, co przyniesie świt.

Kiedy duszy ból ustanie? Po co on tu był?

Czy tęsknotę swą ukoisz, myśli złe zamienisz w pył?

Nie ma na to jednej rady! Przestań czekać, przestań śnić!

Może odpowiedzią będzie – tu i teraz tylko… być.

Kamila Mitek pisze wiersze do szuflady. A ja się niezmiernie cieszę, jeżeli przemyca je do swoich powieści, wzruszając mnie za każdym razem. Zajęcia z tworzeniem tekstów przez młodzież taki miały zamiar – poruszyć i uwrażliwić a nawet odkryć ich emocje, dotrzeć do ich serc i zdjęcie masek. Młodzież doceniła starania wychowawców, o czym świadczyły występy grup podczas ostatniego wieczoru. Teatr cieni – niezapomniane emocje…

Pisarka poruszyła waży temat. Nie należy wracać do przeszłości, bo jej nie da się już zmienić, ale możemy zmienić teraźniejszość. Pierwszym krokiem jest przyznanie się do popełnionych błędów, wybaczenie sobie, przeproszenie i wreszcie przystąpienie do ich świadomego naprawienia. Pozbywamy się wówczas ciążącego poczucia winy. Wybaczanie ma wielką moc! Możemy pójść dalej. Co ważne, nie zawsze możemy wziąć sprawy w swoje ręce, czasem trzeba przyjąć czyjąś pomocną dłoń. Kogoś, kto wyprowadzi nas z krętego odcinka naszej drogi życiowej i wskaże nam prostą drogę. Potem możemy już samodzielnie zmierzyć się z naszymi problemami. Z czym po powrocie do domu musiała się zmierzyć Dorota? Kto stał się jej przewodnikiem?

Polecam z całego serca dopieszczone wznowienie świetnej powieści obyczajowej. Myślę, że przekonałam Was, że „Pomóż mi kochać” to nie jest ckliwy romans a książka poruszająca wiele trudnych tematów i ważnych problemów, takich jak: różnice międzypokoleniowe, walka ze stereotypami, dyskryminacja kobiet w męskich zawodach, bezdzietność z wyboru, skrywane tajemnice rodzinne, trudne relacje rodzinne, różne oblicza miłości, siła przyjaźni, problemy wychowawcze, sposoby na ugaszenie wewnętrznego, emocjonalnego pożaru oraz jak zatrzymać się tu i teraz. A wszystko to jest tak napisane, że książka napawa nas nadzieją i wiarą na lepsze jutro i przywołuje uśmiech. Idealna lektura na wiosenne wieczory.

Wydawnictwu Dragon i Autorce dziękuję za ponowne zaufanie i powierzenie patronatu nad powieścią.

Tekst powstał we współpracy z Wydawnictwem Dragon.