Agnieszka
Lingas-Łoniewska, Bez pożegnania,
Wydawnictwo Burda 2020.
#MamaDropsaCzyta
Zapraszam serdecznie do lektury przedpremierowej recenzji powieści Agnieszki Lingas-Łoniewskiej „Bez pożegnania”, kontynuacji bestsellerowego i debiutanckiego „Bez przebaczenia”. Jestem absolutnie przekonana, że podbije Wasze serca i wzruszy Was aż do łez. Dziesięć lat czekaliśmy na tę książkę a jej premiera już jutro – 25 marca. Jaką porcję uczuć tym razem zaserwuje nam Dilerka emocji? Czy znowu miłość będzie doskonałym remedium na wszystko?
„Bez pożegnania” to opowieść o dalszych losach Piotra i Pauliny Sadowskich, ich dzieci i rodziny. Poznajemy tu historię nowych bohaterów Jacka Kralla, żołnierza i Weroniki Szuwarskiej, psycholożki. „To historia ludzi, którzy sięgnęli dna piekła, ale potrafili się podnieść, starają się przetrwać i iść dalej”- dowiadujemy się od Autorki. Porucznik Jacek Krall, kawaler, dwie misje w Iraku i Afganistanie, strzelec wyborowy, pojawił się w jednostce w Orzyszu jako zastępca pułkownika Piotra Sadowskiego. Wyjechał z Wrocławia, którego się bał, ponieważ chciał zwalczyć swoje słabości, niemoc i strach ogarniające go po przeżyciach podczas misji. Pisarka poruszyła tu poważny problem zespołu stresu pourazowego (PTSD), z którym musieli zmagać się żołnierze po powrocie z terenów objętych działaniami wojennymi. Cierpieli nie tylko oni, ale i ich rodziny musiały przejść przez to samo piekło. To ich naznacza na całe życie. I może wrócić. Czytelnik mógł się o tym dowiedzieć także z powieści „Bez przebaczenia”. W nowym środowisku Jacek nie miał zamiaru przyznawać się do trapiących go problemów. Myślał, że sam się z tym upora i uwolni od przeszłości. Nie mógł przecież zawieść swego szefa. Gdy dopadały go koszmary senne i nie mógł spać, jechał do eleganckiego klubu z pięknymi dziewczynami, pił, kupował… dropsy, taniec, szybki seks w toalecie i życie stawało się cudowne. To pomagało, ale na krótką metę. Męczyła go bowiem bezsenność i życie w ciągłym napięciu. Postanowił w końcu skorzystać z pomocy psychologa. Trafił do doktor Weroniki Szuwarskiej, która miała swój gabinet w Piszu. Kochała swoją pracę, odczuwała wielką radość, gdy udało się jej pomóc pacjentowi. A w jej życiu wiele problemów czekało na rozwiązanie, problemy ze snem, nocne koszmary. Nie mogła się uporać z przeszłością, wciąż brakowało jej odwagi, by zwalczyć swoje demony, potwory i obawiała się przyszłości. Co sprawiło, że i ona musiała uciekać z rodzinnego miasta? Gdy Jacek wreszcie za trzecim razem trafił do jej gabinetu, okazało się, że Weronika była rudowłosą dziewczyną z basenu, spotkali się też przypadkiem w kawiarni przy basenie. Czy to był przypadek czy przeznaczenie? Podobno w życiu nie ma przypadków…
„Robiła wszystko, aby zapomnieć o przeszłości, wierzyła, że jej serce umarło dawno temu, nigdy na nowo nie ożyje i nie otworzy się na innego człowieka. A teraz okazywało się, że ono po prostu …czekało. Na niego”.
„W jej oczach był strach. Wiedział, ze w jego tęczówkach ona widzi dokładnie to samo. Oboje mieli własne potwory, zrozumiał. Nie miał monopolu na popieprzoną przeszłość, koszmary i wewnętrzne przekonanie, ze nigdy nie uwolni się od szalejących w jego głowie demonów. I nagle, właśnie w tym momencie, w tej chwili pomyślał , że być może było to przeznaczenie, że było im dane spotkać się na tym basenie, w klubie, w jej gabinecie. Może… ona właśnie była mu pisana, a on jej. Może dla niej nie zginął wtedy w Afganistanie”.
Jakie będą zatem efekty terapii dla nich obojga? Czy uratowali się nawzajem? Tego dowiecie się, sięgając po książkę.
Paulina i Piotr Sadowscy dostali drugą szansę od losu i rozpoczęli nowe, szczęśliwe życie razem. Starali się wykorzystać każdą wolną chwilę. Rodzina i miłość Pauliny dały mu siłę i motywację. Ale czy jest to możliwe? Znowu będą musieli się zmierzyć z przeszłością, która ciągle o sobie przypominała i która stanowiła właśnie o sile ich małżeństwa. Kiedy ich życie znajdzie się w niebezpieczeństwie, nie będą sami. Obok nich będą ich niezawodni przyjaciele: Weronika, Jacek i Marcin.
W powieści poznajemy też dalsze losy Oli, siostry Piotra. Sadowskich martwią jej problemy z byłym mężem. Ola znalazła się na życiowym zakręcie i nie wiedziała, co dalej Ojciec jej uroczej córeczki Martusi nie był nim nawet na papierze. Ale pojawił się znowu ktoś, kogo kochała całym sercem i okrutnie zraniła. Gdyby mogła cofnąć czas… Miała nadzieję, że tylko szczera rozmowa i prośba o przebaczenie może coś zmienić w jej życiu. Czy Kuba Latkowski dowie się od Oli, dlaczego go odepchnęła? Czy wybaczyli sobie rozstanie bez pożegnania? Tak bardzo siebie potrzebowali.
Powieść napisana jest lekkim stylem, pięknym językiem, poruszające i wzruszające do łez są opisy przeżyć wewnętrznych bohaterów. Postaci są świetnie wykreowane. Pisarka stworzyła ich ciekawe portrety psychologiczne. Zastosowała też zabieg retrospekcji- jak w powieści psychologicznej. Pozwala to czytelnikowi bardziej poznać bohaterów i zrozumieć ich zachowanie, przeżycia i emocje. Powieść jest podzielona na rozdziały, które się dzielą na części. Układ bardzo przejrzysty. Oczywiście na początku rozdziału zamieszczony jest tytuł piosenki do posłuchania podczas lektury.
Na jubileusz dziesięciolecia swojej twórczości Agnieszka Lingas-Łoniewska sprezentowała nam świetną i niezwykle emocjonalną powieść, kontynuację kultowego debiutu „Bez przebaczenia”. Jest to opowieść o sile miłości, która u Pisarki zawsze gra pierwsze skrzypce. Autorka mówiła w wielu wywiadach, że wierzy w miłość i jej siłę sprawczą. To właśnie miłość jest tym uczuciem, które pokonuje demony przeszłości, koszmary, potwory i daje bohaterom siłę oraz napełnia wiarą i nadzieją do walki o nowe życie. W imię miłości bohaterowie są w stanie wiele z siebie dać. Pokochać kogoś i siebie, i życie. To kolejna powieść napisana sercem i całą paletą uczuć i emocji, które udzielają się czytelnikowi. Można w niej odnaleźć lęk, strach, niepokój, ale i radość, szczęście, spokój, uśmiech, miłość, spełnienie, wzruszenie, łzy żalu i te oczyszczające. To również powieść o przyjaźni, wierności, lojalności. Jej lektura motywuje nas do refleksji, czego tak naprawdę oczekujemy od życia. Uświadamia, że we wzajemnych relacjach bardzo ważna jest rozmowa. I na koniec niewolno nigdy odchodzić, wyjeżdżać bez przebaczenia i bez pożegnania.
„Życia nie dostaliśmy wyłącznie na próbę. Mamy je jedno, jedyne, powtórek nie będzie. Dlatego musimy przejść tę drogę z wysoko podniesioną głową. I chociaż popełnimy setki błędów, to musimy tę drogę pokonać do samego końca. Bo na tym polega człowieczeństwo. Na tym polega braterstwo. I na tym polega miłość”.
Gorąco zachęcam do lektury powieści.
Śliczna recenzja i zachęcająca. Muszę najpierw dotrzeć do pierwszego tomu
Bardzo lubię twórczość autorki 🙂
Bardzo lubię twórczość autorki i do tego piękna okładka 😉