„Drań” – Katarzyna Michalak (#MamaDropsaCzyta)

Drań

Katarzyna Michalak, Drań, Wydawnictwo Mazowieckie 2020.
#MamaDropsaCzyta

Katarzyna Michalak, mistrzyni wciągających opowieści, należy do grona moich ulubionych pisarek. Przeczytałam większość jej książek. Długo się zastanawiałam, czy sięgnąć po najnowszą i bardzo mocną powieść „Drań”, ponieważ powieści sensacyjne czy kryminalne to nie moja bajka. Ale Wiktora Helerta poznałam w „Trylogii Autorskiej” i ciekawość we mnie zwyciężyła. Postanowiłam poznać jego dalsze losy, ponieważ byłam przekonana, że znam szczęśliwe zakończenie ze wspomnianej trylogii, tomu „Marzycielka”. Do sięgnięcia po książkę z jednej strony zachęcała, ale z drugiej odstraszała okładka, przedstawiając przystojnego mężczyznę z pistoletem w ręku ścigającego, polującego na kogoś.

„Drań” to mistrzowskie połączenie kilku gatunków powieści: sensacyjnej, kryminalnej i romansu. Poznany już wcześniej Wiktor myśli o sobie i przedstawia się jako bandyta, bo tym słowem na dzień dobry wita go facet o posturze ponurego zakapiora i gangstera oraz spojrzeniu pełnym nienawiści, złości, pogardy,  który systematycznie go odwiedza, przywożąc mu rządowe pieniądze. Jest on jedyną nicią łączącą Wiktora z poprzednim życiem. Dlaczego? Wiktor na skutek postrzału w głowę stracił pamięć. A przecież musiał gdzieś mieszkać, pracować, kogoś kochać albo nienawidzić, skoro dostał kulę w łeb. Co dziwne, pamiętał, jak się rozkłada i składa broń, a nie pamiętał imienia matki, ukochanej kobiety, która podobno na niego czekała i nazwy ulicy, przy której stał jego dom. Zadra, odwiedzający facet wmówił mu, że ukochana kobieta nie żyje. Wiktor najbardziej pragnął odzyskać prawdziwą tożsamość. Kim był naprawdę? Donosicielem, gangsterem, bandziorem czy świadkiem koronnym? Skoro lawina pytań przetaczała się przez jego głowę, to znaczy, że miał jakieś sumienie. Dlaczego Zadra tak go dręczył i znęcał się nad nim? Wiktor ukrywał się w rumuńskim mieszkaniu. W tym samym domu Pisarka umieściła parę bohaterów z powieści „Ścigany” Huberta Karlinga, ściganego listem gończym za zabójstwo samego prezydenta i jego żonę Dankę – dwoje życiowych straceńców. Danka Rawit uwierzyła w jego niewinność i postanowiła mu pomóc. Co ich połączyło na dobre i na złe oprócz miłości dowiecie się, sięgając po wspomnianą powieść sensacyjną „Ścigany”.  Danka nie traciła nadziei, że im się uda oczyścić swoje imię, bo Hubert został wrobiony w zabójstwo. Wierzyła, że ich oboje ocali. Ale czy im się to uda? Helert otrzymał rozkaz przekazany mu przez agenta służb specjalnych Zadrę, aby odnaleźć ukrywającego się gdzieś niedaleko poszukiwanego zabójcę prezydenta i towarzyszącą mu kobietę. Jak się zachował Helert, poznawszy prawdę od pijanego Zadry, gdy rozszyfrował swoich sąsiadów? Czy ten wyzbyty emocji bandyta udzieli im pomocy? Czy uda mu się odzyskać wspomnienia? Czy drań potrafi znowu kogoś pokochać? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie oczywiście w lekturze.

„Drań” i pozostali bohaterowie

Katarzyna Michalak kolejny raz po mistrzowsku wykreowała bohaterów pełnokrwistych. Najbardziej wzruszyła mnie postać Danki, wrażliwa, kochająca, ufna, pełna wiary w ocalenie, ale i odważna, harda bohaterka. Natomiast odrazę budziła we mnie postać Zadry. To czarny charakter bez odcieni szarości, manipulator i psychopata, który czerpał satysfakcję ze znęcania się psychicznego i fizycznego, wyzbyty ludzkich uczuć.

Zastanawiacie się, kto powinien sięgnąć po książkę „Drań”? Jest to powieść adresowana do ludzi o mocnych nerwach. Podczas czytania emocje bohaterów udzielają się czytelnikowi. Nie sądziłam że strach, przerażenie mogą mieć tyle twarzy. Akcja toczy się bardzo szybko, w historii pełno zaskakujących zwrotów akcji, intryg a także dramatycznych, drastycznych i mrocznych scen. Nie brakuje też zbyt odważnych, moim zdaniem, scen erotycznych. Gdy zaczynają działać Wiktor i Hubert, chwilami akcja zapiera dech w piersiach. Zakończenie powieści mnie wręcz zszokowało. Nie spodziewałam się takiego finału historii…

Bardzo serdecznie dziękuję Wydawnictwu Mazowieckiemu za egzemplarz do recenzji.