„Eva” – Arturo Perez-Reverte (recenzja przedpremierowa!)

 

 

Arturo Perez-Reverte, Eva, Wydawnictwo Znak 2019.
 
Wojna domowa. Wojna wywiadów. Porachunki na najwyższych szczeblach władzy. Pełne namiętności wspomnienia. Gra o dużą ilość złota. Co wyszło z takiej mieszanki? Eva – propozycja od Wydawnictwa Znak, książka hiszpańskiego mistrza powieści szpiegowskiej. Lektura to gwarancja jazdy bez trzymanki po marokańskich uliczkach. I zagadka do ostatniej chwili – bo przecież i w życiu, w literaturze, w  takiej podwójnej grze nie ma zwycięzców. A może… To tylko pozory?
 
Recenzję pierwszej części szpiegowskiej serii pt. Falco, rozpoczęłam od zdania: „Lorenzo Falco jest bardzo pewny siebie”. Podtrzymuję moją opinię. Mam wrażenie, że po wydarzeniach opisanych we wspomnianej powieści, szpieg jest jeszcze bardziej pewny siebie. Niemożliwe? A jednak! Zanim przejdę do opisu postaci, przedstawię Wam króciutko fabułę. Na zlecenie Admirała, swojego szefa, z którym łączy go specyficzna i wyjątkowa zarazem relacja, Falco wyrusza w oko cyklonu – do Tangeru. Dwa statki. Dwie strony konfliktu. Dwie załogi. Dwie strony politycznej barykady. Zapas złota? Jeden. Zwierzchnicy Falco wierzą, że tylko on – jego działania, często poza prawem, intuicja i doświadczenie, mogą pomóc w zdobyciu drogocennego zapasu, na który ochotę ma sam Józef Stalin. W szemranych dzielnicach, porcie ciężko zaufać komukolwiek – każdy może być zarówno sprzymierzeńcem, jak i wrogiem. Misja Lorenzo od pierwszych chwil jest trudna. Brutalne starcia, w których ociera się o śmierć, stają się codziennością szpiega. Na jego drodze stają bowiem nie tylko wyjątkowo niebezpieczni i zdeterminowani mężczyźni. Źródłem większego zła wydają się kobiety. Także ta, o której myśli od miesięcy. Jego towarzyszka i zdrajczyni zarazem. Eva, niebezpieczny duch przeszłości, staje się jego wrogiem numer jeden, choć wspomnienia podpowiadają co innego…
 
Lorenzo Falco nie ma łatwego zadania – i zawodowo, i prywatnie. Balansuje na granicy prawa i moralności. Chociaż… Czy szpieg żyje zgodnie z jej zasadami? Niejedna scena opisana w powieści skłania do zadania takiego pytania. Moim zdaniem Falco pozostaje wierny tylko swojej pracy, w której nie ma oczywistych reguł. Walczy – zarówno pięściami, jak i siłą szpiegowskiego intelektu o interesy społeczeństwa i polityków. Trudne wybory to jego codzienność. Ma świadomość, że jedna zła decyzja nie tylko podczas bójki, może kosztować go życie. Mimo to, a może właśnie dlatego, kocha tę robotę (prawie tak samo jak alkohol i piękne kobiety), co doskonale czuje czytelnik powieści.
 
Myślę, że by zrozumieć skomplikowaną relację Falco i Evy – tytułowej bohaterki, radzieckiej agentki powiązanej z NKWD, koniecznie trzeba przeczytać pierwszą część serii. Mieszanka czułości, seksu i niebezpieczeństwa pozostawiła niezatarty ślad w sercach szpiegów. A może… Może wspomnienia to tylko element ich wywiadowczej gry? Przekonajcie się sami, sięgając po powieść.
 
Podobnie jak Falco, Eva to mieszanka przede wszystkim przygody, historii lat. 30 ubiegłego wieku, polityki. Ja do tej listy dorzuciłabym jeszcze dramat, a co! Wątki romansowe też się pojawiają, przecież Lorenzo nie potrafi przejść obojętnie obok pięknych kobiet… Za dużo elementów? Tylko pozornie – dzięki świetnie prowadzonej narracji – dynamicznym opisom i dialogom – wszystko tworzy doskonale połączoną całość. Dzięki temu książkę czyta się szybko i z ciekawością. Każdy rozdział, akapit wręcz to gwarancja literackiej rozrywki na naprawdę wysokim poziomie. Autor, co wynika myślę z wykonywanego przez bohaterów zawodu, mniej miejsca poświęca opisom uczuć na rzecz opisów historii, miejsca czy przebiegu akcji. To duży atut dla miłośników powieści przygodowej. Cieszę się, że podobnie jak to miało miejsce w poprzednio czytanym przeze mnie tomie, Arturo Perez-Reverte stopniowo przybliża sylwetki bohaterów. Warto podkreślić, że powoli odkrywa nie tylko elementy układanki związanej z kreacją bohaterów, ale i te dotyczące intrygi i szpiegowskiego zadania. Co ważne, nie podaje wszystkiego na tacy. Czytelnik sam musi wyciągnąć wnioski lub dopowiedzieć (trafnie lub nie) sobie pewne szczegóły.
 
W środę premierę ma nie tylko kolejny tom serii z Chyłką Remigiusza Mroza. Do księgarń trafi również Eva. Najbliższa środa to zatem dzień kobiet w środowisku wydawców i książkoholików. Kobiet silnych, profesjonalnych i tajemniczych, które warto poznać.
 
Wydawnictwu dziękuję serdecznie za egzemplarz!

One thought on “„Eva” – Arturo Perez-Reverte (recenzja przedpremierowa!)”

Comments are closed.