„To nie jest twoje dziecko” – Małgorzata Falkowska (#MamaDropsaCzyta)

 

 
Małgorzata Falkowska, 2018, To nie jest twoje dziecko, Wydawnictwo Lira
#MamaDropsaCzyta
 
„Jak wysoka może być cena macierzyństwa? Troje bohaterów: dobrze sytuowane małżeństwo, Anna i Paweł, oraz studentka Michalina, podejmuje brzemienną w skutkach decyzję, która nieodwracalnie zaważy na losie każdego z nich. Cena, którą przyjdzie im zapłacić za zawarty potajemnie układ, okaże się bardzo wysoka…”
To moje pierwsze spotkanie z książką Małgorzaty Falkowskiej, autorką popularnych powieści obyczajowych, absolwentką pedagogiki specjalnej, która w swojej pracy pedagoga zetknęła się z mrocznymi stronami ludzkiej psychiki. Doświadczenia te legły u genezy książki „To nie jest twoje dziecko”. Zaintrygował mnie tytuł książki, okładka i jej zapowiedź  na stronie wyd. Lira.
Powieść składa się z krótkich rozdziałów noszących imiona bohaterów. Dzięki zastosowanej w nich narracji pierwszoosobowej poznajemy wydarzenia z perspektywy trojga bohaterów, co pozwala także poznać ich bliżej a zwłaszcza to, co dzieje się w ich duszach. Autorka nakreśliła doskonałe portrety psychologiczne bohaterów.
Jako pierwszą z trojga bohaterów poznajemy Michalinę – pilną studentkę technologii żywności,  zwykle stroniącą od studenckich rozrywek , bowiem nauka była dla niej najważniejsza. Pewnej soboty postanowiła jednak ulec namowom współlokatorek z akademika i poszła z nimi do klubu. Zaimponował jej rozmową o Turcji sympatyczny Tarif, który postanowił ją odprowadzić do akademika. Skorzystał z zaproszenia na herbatę, fajnie się im rozmawiało, był czuły, obsypywał komplementami . Michalina zakochała się od pierwszej rozmowy i …stało się! Wszystkie plany wzięły w łeb, czarną godziną okazał się pozytywny wynik testu ciążowego. Nie chciała teraz dziecka!
Anna i Paweł Krygierowie to świetnie usytuowane małżeństwo ginekologów, właścicieli nowoczesnej prywatnej kliniki, którym do pełni szczęścia brakuje jedynie dziecka. Myśl o dziecku jest dla nich, a szczególnie dla Anny najważniejsza. Co miesiąc bardzo przeżywa swoją porażkę. Do gabinetu Anny w prywatnej klinice trafia Michalina, która jest zszokowana wiadomością o ciąży. Nie chce tego dziecka, nie teraz. Piękna Anna, korzystając z okazji, podjęła decyzję za oboje o kupnie dziecka, następnie zaproponowała Michalinie swoje niewielkie mieszkanie na czas ciąży. Załatwienie urlopu dziekańskiego uznała za właściwą drogę dla zagubionej studentki. Pomogła nawet w znalezieniu alibi dla matki surogatki. Michalina po chłodnej kalkulacji warunków zgodziła się na wszystko.
Do pewnego momentu książkę czyta się lekko, przyjemnie, jak dobrą obyczajówkę z przesłaniem. Bohaterowie zbliżają się do siebie, Anna stała się prawie przyjaciółką Michaliny, odwiedza ją, zapełnia lodówkę, razem spacerują, robią zakupy, rozmawiają, pewne fakty z przeszłości je łączą. Pawłowi jest trudniej oswoić się z całą ta sytuacją, z myślą o ojcostwie. Staje się zazdrosny o Annę, że jej nie ma przy nim, że spędza czas z Michaliną. Żona natomiast jest całkowicie pochłonięta pseudociążą – sztuczne brzuchy dopasowane do okresu ciąży, ograniczenie przyjmowania pacjentek, wdrożenie w życie planu M jak Matka. „Ty jesteś tylko inkubatorem, to jest nasz syn” . „Syn, najpiękniejsze z wypowiedzianych dziś przeze mnie słów niedługo stanie się moją codziennością”. Dla Michaliny to dziwny, niemoralny i zakazany układ. Czuje, że to będzie chłopiec, że jest jej częścią. postanowiła pisać do niego listy.

Życie… to taka pojemna walizka. która wydaje się nie mieć dna. Upychamy w niej wszystko. Czasem złożone uważnie wspomnienia, które chcemy pielęgnować, czasem wrzucone luzem, jakbyśmy chcieli o nich zapomnieć. Każdego dnia dokładamy coś nowego, aż w końcu należy otworzyć kieszenie walizki, aby zdobyć dodatkowe miejsce. Coś, co wydaje się nie mieć końca, nagle znajduje dno. Wtedy właśnie nadchodzi kryzys. To on pomaga nam wybrać, czy upychać wszystko dalej, czy wpierw pozbyć się niepotrzebnego”.

 

W małżeństwie Anny i Piotra pojawił się mały kryzys, rozmowy stały się apatyczne, jedynie seks cudowny. Dla Anny  bezpieczeństwo matki i Piotrusia to sprawa priorytetowa. Na światło dzienne wychodzą pewne budzące lęk tajemnice z przeszłości bohaterek. I tu zaczyna się mroczna opowieść. Zmienia się diametralnie nastrój , sytuacja z każdą stroną się komplikuje, wydarzenia zaskakują, tempo akcji nabiera pędu i trzyma w napięciu, wywołują c fale zaskakujących emocji. Zwyczajnie bałam się czytać, odkładałam książkę i do niej szybko wracałam. Ciekawość zakończenia zwyciężyła. Jako matka bowiem doskonale zdawałam sobie sprawę, co się dzieje w duszy kobiety pragnącej dziecka i czekającej na dziecko. Ale nie wyobrażałam sobie, ze marzenie o dziecku może doprowadzić wręcz do obłędu… Nie takiego się spodziewałam zakończenia, ono mnie zszokowało i poruszyło do głębi! Zwykle omijam thrillery psychologiczne, ponieważ  ich czytanie wywołuje we mnie za dużo skrajnych emocji. Gorąco jednak zachęcam do sięgnięcia po tę książkę!  A ja wiem, że sięgnę teraz po książki obyczajowe Małgorzaty Falkowskiej .

2 thoughts on “„To nie jest twoje dziecko” – Małgorzata Falkowska (#MamaDropsaCzyta)”

Comments are closed.