„Drań” – Katarzyna Michalak (#MamaDropsaCzyta)

Read More
Drań

Katarzyna Michalak, Drań, Wydawnictwo Mazowieckie 2020.
#MamaDropsaCzyta

Katarzyna Michalak, mistrzyni wciągających opowieści, należy do grona moich ulubionych pisarek. Przeczytałam większość jej książek. Długo się zastanawiałam, czy sięgnąć po najnowszą i bardzo mocną powieść „Drań”, ponieważ powieści sensacyjne czy kryminalne to nie moja bajka. Ale Wiktora Helerta poznałam w „Trylogii Autorskiej” i ciekawość we mnie zwyciężyła. Postanowiłam poznać jego dalsze losy, ponieważ byłam przekonana, że znam szczęśliwe zakończenie ze wspomnianej trylogii, tomu „Marzycielka”. Do sięgnięcia po książkę z jednej strony zachęcała, ale z drugiej odstraszała okładka, przedstawiając przystojnego mężczyznę z pistoletem w ręku ścigającego, polującego na kogoś.

„Drań” to mistrzowskie połączenie kilku gatunków powieści: sensacyjnej, kryminalnej i romansu. Poznany już wcześniej Wiktor myśli o sobie i przedstawia się jako bandyta, bo tym słowem na dzień dobry wita go facet o posturze ponurego zakapiora i gangstera oraz spojrzeniu pełnym nienawiści, złości, pogardy,  który systematycznie go odwiedza, przywożąc mu rządowe pieniądze. Jest on jedyną nicią łączącą Wiktora z poprzednim życiem. Dlaczego? Wiktor na skutek postrzału w głowę stracił pamięć. A przecież musiał gdzieś mieszkać, pracować, kogoś kochać albo nienawidzić, skoro dostał kulę w łeb. Co dziwne, pamiętał, jak się rozkłada i składa broń, a nie pamiętał imienia matki, ukochanej kobiety, która podobno na niego czekała i nazwy ulicy, przy której stał jego dom. Zadra, odwiedzający facet wmówił mu, że ukochana kobieta nie żyje. Wiktor najbardziej pragnął odzyskać prawdziwą tożsamość. Kim był naprawdę? Donosicielem, gangsterem, bandziorem czy świadkiem koronnym? Skoro lawina pytań przetaczała się przez jego głowę, to znaczy, że miał jakieś sumienie. Dlaczego Zadra tak go dręczył i znęcał się nad nim? Wiktor ukrywał się w rumuńskim mieszkaniu. W tym samym domu Pisarka umieściła parę bohaterów z powieści „Ścigany” Huberta Karlinga, ściganego listem gończym za zabójstwo samego prezydenta i jego żonę Dankę – dwoje życiowych straceńców. Danka Rawit uwierzyła w jego niewinność i postanowiła mu pomóc. Co ich połączyło na dobre i na złe oprócz miłości dowiecie się, sięgając po wspomnianą powieść sensacyjną „Ścigany”.  Danka nie traciła nadziei, że im się uda oczyścić swoje imię, bo Hubert został wrobiony w zabójstwo. Wierzyła, że ich oboje ocali. Ale czy im się to uda? Helert otrzymał rozkaz przekazany mu przez agenta służb specjalnych Zadrę, aby odnaleźć ukrywającego się gdzieś niedaleko poszukiwanego zabójcę prezydenta i towarzyszącą mu kobietę. Jak się zachował Helert, poznawszy prawdę od pijanego Zadry, gdy rozszyfrował swoich sąsiadów? Czy ten wyzbyty emocji bandyta udzieli im pomocy? Czy uda mu się odzyskać wspomnienia? Czy drań potrafi znowu kogoś pokochać? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie oczywiście w lekturze.

„Drań” i pozostali bohaterowie

Katarzyna Michalak kolejny raz po mistrzowsku wykreowała bohaterów pełnokrwistych. Najbardziej wzruszyła mnie postać Danki, wrażliwa, kochająca, ufna, pełna wiary w ocalenie, ale i odważna, harda bohaterka. Natomiast odrazę budziła we mnie postać Zadry. To czarny charakter bez odcieni szarości, manipulator i psychopata, który czerpał satysfakcję ze znęcania się psychicznego i fizycznego, wyzbyty ludzkich uczuć.

Zastanawiacie się, kto powinien sięgnąć po książkę „Drań”? Jest to powieść adresowana do ludzi o mocnych nerwach. Podczas czytania emocje bohaterów udzielają się czytelnikowi. Nie sądziłam że strach, przerażenie mogą mieć tyle twarzy. Akcja toczy się bardzo szybko, w historii pełno zaskakujących zwrotów akcji, intryg a także dramatycznych, drastycznych i mrocznych scen. Nie brakuje też zbyt odważnych, moim zdaniem, scen erotycznych. Gdy zaczynają działać Wiktor i Hubert, chwilami akcja zapiera dech w piersiach. Zakończenie powieści mnie wręcz zszokowało. Nie spodziewałam się takiego finału historii…

Bardzo serdecznie dziękuję Wydawnictwu Mazowieckiemu za egzemplarz do recenzji.

„Dla ciebie wszystko” – Katarzyna Michalak (#MamaDropsaCzyta)

Read More
dla ciebie wszystko

Katarzyna Michalak, Dla ciebie wszystko, Wydawnictwo Mazowieckie 2019.
Trylogia Jabłoniowa
#MamaDropsaCzyta

Tylko człowiek zupełnie samotny może sobie pozwolić na zmarnowanie własnego życia. Jeśli jednak zasłużył na choć jedną ludzką miłość, ktoś oprócz niego płaci za jakość jego istnienia.

W poprzednim tomie dziesięcioletnie dziecko, Ania Kraska, ujęło i poruszyło moje serce swoją niezwykłą osobowością. W tym – powieści Dla ciebie wszystko – poznajemy Anię jako dorosłą kobietę, która również zawładnęła moim sercem. Świeżo upieczona pani doktor Anna Kraska wraca z Warszawy do domu na Jabłoniowym Wzgórzu. Ukochana wnusieńka skończyła studia z pierwszą lokatą. Domownicy wypatrują jej niecierpliwie i z utęsknieniem. Jakie ma plany? Kolega Tomek, syn ordynatora,  obiecał jej pomóc załatwić staż w szpitalu w Gdańsku. Natomiast po stażu Ania ma zamiar wyjechać do Stanów na zaproszenie słynnego doktora Andermana, neurochirurga, przecież obiecała mamie, że zostanie chirurgiem i będzie ratowała życie chorym na raka, „by choć jedna kobieta i jedna dziewczynka nie cierpiały tak strasznie jak ona sama i jej matka przed piętnastu laty”. Podczas przejażdżki konnej po cudownej, baśniowej okolicy spotkała ciężko rannego, nieprzytomnego człowieka. I tak los Ani zetknął się z losem bohatera „Wiśniowego dworku” – jak się później okazało – niebezpiecznego mężczyzny, którego znała i poszukiwała Europa i nie tylko.

Doktor Anna zawiozła go więc do  Jabłoniowego Wzgórza, aby leczyć i pielęgnować pierwszego pacjenta, ofiarnie mieść pomoc człowiekowi, o którym nie myślała jako o przestępcy, o złym człowieku. Nie jej bowiem było go osądzać. Sumienie przypomniało, jak było z jej ojcem. Gdy przekroczyła drzwi szpitala gdańskiego jako pani doktor, jej uwagę i serce poruszył mały pacjent Piotruś, którego rodzice porzucili w szpitalu. Dla personelu był wręcz utrapieniem, ale nie dla Ani. To porzucone i sparaliżowane ze strachu dziecko wywoływało w jej kobiecym sercu mnóstwo emocji. Postanowiła więc mu pomóc, ocalić od złego losu i w ciągu sześciu dni odnaleźć zaginioną mamę. Nie mogła przejść obojętnie nad cierpieniem Piotrusia. I wtedy postanowił jej pomoc, spłacić dług wdzięczności uratowany Daniel, zły człowiek, przestępca ścigany przez pół świata, genialny haker.

Na karty powieści powracają też inni bohaterowie z Wiśniowego Dworku, którzy byli mi tak bliscy – Danusia, Danka, Ariel, dla których Daniel to wspaniały i prawdziwie dobry człowiek, o którego życie drżą, bo wiedzą, jak traktuje go po schwytaniu policja lub mafia. Czy Ania, zdolna do miłości i poświęceń, uratuje Piotrusia? Czy zakochana kobieta potrafi w imię miłości pomóc Danielowi? Jaka będzie ich droga do szczęścia? Czy spełnią się jej marzenia, pragnienia i tęsknoty? A jak z kolei zachowa się Daniel, stając przed arcytrudnym wyborem – miłość za wolność. Co wybierze?

Zwykle problemy, kłopoty chodzą parami a nawet całym stadem. Na mieszkańców Jabłoniowego Wzgórza, na bliskie Ani sercu osoby, spadnie lawina nieszczęść. Bezradność i beznadzieja znów powrócą i uderzą w nią z taką siłą, jak kilkanaście lat temu..

Akcja w powieści Dla ciebie wszystko toczy się  szybko a jej nagłe zwroty będą zaskakiwać czytelnika. To nie tylko ckliwa historia i piękna baśń dostarczająca nam mnóstwo emocji. Kasia Michalak skłoniła nas do refleksji i przemyśleń na temat miłości. Do czego człowiek jest zdolny w imię miłości? Co poświęciłabym, oddała w imię miłości? Co oddałabym za to, by kochać i być kochaną? Co jest cenniejszego od miłości? Czy człowieka można zaszufladkować i ocenić jednoznacznie, że jest tylko zły i niezdolny do pozytywnych uczuć albo tylko dobry?

Wzruszająca i chwytająca za serce Trylogia Jabłoniowa już za mną. Pochłonęłam ją, pokochałam jej bohaterów, ich skomplikowane losy będą długo gościć w moim sercu, by wywoływać różnorodne emocje i skłaniać do rozmyślań o przesłaniu każdej z powieści. Cieszę się, że na półce jeszcze dwie powieści Pisarki na mnie czekają, ponieważ żal rozstawać się z bohaterami jej powieści na dłużej.

„Marzycielka” – Katarzyna Michalak (recenzja przedpremierowa Mamy Dropsa!)

Read More
Katarzyna
Michalak, Marzycielka
, Wydawnictwo Mazowieckie 2019.
#MamaDropsaCzyta
Zapraszam niezwykle serdecznie do lektury przedpremierowej
recenzji ostatniego już tomu Trylogii Autorskiej Katarzyny Michalak
„Marzycielka”. To cudna, pełna emocji opowieść o kobiecej samotności,  tęsknocie za miłością i marzeniach, które najpierw
wydają się być  nierealne. Ale czyż nierealne są marzenia o własnym domu
z ogrodem, o pracy, która stanie się pasją, o zdrowiu, o tym, żeby nie być
głodną, mieć kogoś, kto będzie lekiem na samotność?  Czy tak poranione serce kobiety tęskniącej za miłością
potrafi zaufać przyjaźni, wybaczyć i znowu pokochać? Czy wreszcie Ewa znajdzie
w sobie siłę, by odbudować z gruzów swój świat? Czy po jednej z
najczarniejszych nocy w swoim życiu Ewa dostrzeże piękno gwiazd? Czy  uda się jej sięgnąć po gwiazdkę z nieba i ją
zdjąć?
Osamotniona, cierpiąca i sponiewierana Weronika
znalazła się na dnie i targnęła się na swoje życie. „Tej nocy Weronika odejdzie na zawsze. Jej miejsce zajmie Ewa Kotowska.
Pisarka”
– tak dramatycznie zakończył się drugi tom trylogii „Zagubiona”.
Bohaterka przeżyła, uratował ją dr Kochanowski, pojawił się też znowu na chwilę
Wiktor. Obaj poznali wstrząsającą historię Ewy jako żony psychopaty: o nocy
poślubnej, gwałtach, zdradach, biciu, utracie córeczki, uwięzieniu przez
oprawcę Jeremiego i wreszcie o wyrzuceniu z domu i odrzuceniu nawet przez
rodziców. Ani ona, ani doktor nie wiedzieli i nie mogli wiedzieć, dlaczego
Wiktor nie wyrwał ukochanej z rąk oprawcy. Dla jej dobra trafiła do szpitala
psychiatrycznego. Ale o tym jeszcze nie wiedziała. Zamknęła się bowiem we
własnym cierpieniu, stała się więźniem własnej, chorej duszy. Znowu pojawił się
Wiktor i zostawił ją pozbawioną nadziei i złudzeń. I wtedy ordynator wpadł na
genialny pomysł, ażeby Ewa zaczęła pisać na laptopie o tym, co jej w duszy gra.
W ten sposób kobieta pisząc książkę, uratowała swoje życie, bo nie utraciła
nadziei. Dzięki książkom nauczyła się od nowa żyć. Kochała i była kochaną, bo
na kartach jej powieści żył Wiktor – Jakub, czarnooki drań. Terapia pisaniem
przyniosła efekty, Ewa poznała na sali Julię i Agatę, które stały się jej
przyjaciółkami i razem zamieszkały po opuszczeniu szpitala. Wiktor też się
zjawił z nowiutkim laptopem, który przydał mu się do opieki nad ukochaną, o
czym nie miała pojęcia. „Los się nagle ulitował i sypnął na Ewę deszczem
gwiazd”. Ewa dzięki przyjaciółkom i lekom wyzdrowiała i pragnęła powrócić do
zawodu weterynarza. I Bóg obdarował ją gwiazdką z nieba – pracą w zoo. Znowu
zabłysnął promyk nadziei, który szybko rozproszył mrok. Świat się dla niej jednak
szybko skończył – oprawca się zemścił, zastawił pułapkę i się zatrzasnęła. Ileż
różnorodnych emocji przeżywała bohaterka: bezsilność, wegetacja, rezygnacja z
siebie, rozpacz, tęsknota, depresja – rak duszy, podstępny zabójca. Pojawiał
się Wiktor, który obdarowywał Ewę miłością i nadzieją. Uratowały ją także
napisane powieści – „Ferrin” ustrzegła przed obłędem, a „Poczekajka”
przywróciła chęć do życia, radość, ciekawość świata. Ale znowu wylądowała na
dnie, na jakiś czas ojciec odmienił jej los. Marzenie o pracy się spełniło, z
czasem praca zaczęła jej szukać. Marzenie o bezpiecznej przystani życiowej było
w zasięgu ręki, ale droga do niej okazała się bardziej wyboista, niż Ewa mogła
sobie wyobrazić. „Mówi się, że gdy
pragniesz czegoś całym sercem, tak mocno, że aż boli, cały wszechświat pochyla
się nad tobą, by spełnić twoje Wielkie Marzenie”.
Póki co wszechświat był
głuchy na „chcę” Ewy. I znowu przez ludzką podłość bohaterka pogrążyła się w
rozpaczy, z której ją nagle ktoś wyrwał, podał pomocną dłoń. Znajomość
przerodziła się w głęboką przyjaźń,
nacechowaną bezwzględną uczciwością i umocniona wspólną pasją –
książkami.
„Nie
liczą się zranione uczucia, liczy się tylko dobro książki
”.
Szczęśliwa Ewa Kotowska była pisarką, znalazła swoją przystań życiową, która
dała jej zdrowie, spokój, nadzieję i poczucie bezpieczeństwa. Jednak smutna
przeszłość nauczyła ją nieufności, dlatego też wolała samotność mimo tęsknoty
za miłością. A Wiktora nie widziała już od czterech lat. Powieści trafiły na
listy bestsellerów – „(…)  ukochane książki, wypieszczone, pisane
sercem, wypełnione emocjami, nieraz trudnymi, które wyrywała ze swej
poharatanej duszy, odnoszą takie sukcesy. Dzieliła się swoim szczęściem z całym
światem”.
Jej sukces wywołał zawiść pisarek, wylała się fala hejtu nie
tylko na Ewę, ale i na czytelniczki sięgające tak chętnie po jej książki. Krytycy
urządzili podłą nagonkę. Zrozpaczona zatraciła się w pisaniu.  I znowu pojawił się Wiktor na cztery długie
tygodnie, i znowu mogli się zachłystywać miłością, codziennością, słuchać
nawzajem swoich zwierzeń. On również opowiedział jej swoją bolesną i mroczną
historię, w której pojawił się ich wspólny wróg. On też pewnego dnia przyniósł
Ewie straszną wiadomość. Kolejny ktoś zabrał Ewie coś bezcennego – poczucie
bezpieczeństwa. A wtedy była także odpowiedzialna za pewnego „Ktosia”, dla
którego pragnęła jeszcze bardziej żyć. Jakie wówczas odważne życiowe decyzje
podjęła Ewa, płacąc bardzo wysoką cenę za wszystko? Gorąco polecam przeczytać
książkę tak pełną emocji. Emocje bohaterki udzielały się i mnie podczas
czytania. Miałam wrażenie, że jestem gdzieś obok bohaterki, uczestniczę z boku
w wydarzeniach, ale strach nie pozwala mi podejść i wyciągnąć pomocnej ręki w
jej kierunku. Jak dobrze, że dzięki kompozycji powieści obok strachu pojawiała
się także i nadzieja, że skoro ta część nosi tytuł „Marzycielka”, bo Ewa nie
zrezygnowała , nie porzuciła nigdy marzeń, to historia bohaterki będzie miała
szczęśliwe zakończenie. Obiecała to czytelniczkom Katarzyna Michalak.
Losy Ewy poznajemy z fragmentów jej
zapisków, opowiada je z perspektywy czasu doktorowi Piotrowi i wydawcy książek,
swojemu wieloletniemu przyjacielowi oraz Wiktorowi czy też przyjaciółkom.
Bohaterem ważnym w powieści jest Wiktor
Helert , ukochany mężczyzna, przyjaciel z dzieciństwa, którego dramatyczne
przeżycia są owiane tajemnicą i na kartach książki stopniowo odkrywane. Ileż
niespodzianek zgotował okrutny los dla Ewy i Wiktora?! Ale zakończenie jest
wręcz zdumiewające. To miłość o wielkiej sile doprowadziła do takiego finału.
Akcja powieści trwa kila lat, więc zaczyna
ją prolog. XXIX rozdziałów podzielonych jest gwiazdkami na części –
zatytułowanych imionami bohaterów lub nazwami wydarzeń. Całość wieńczy epilog.
Zastosowanie takiej kompozycji porządkuje wydarzenia dziejące się na
przestrzeni kilku lat a zwroty akcji wywołują w czytelniku feerię emocji i
uczuć. Kasia Michalak, mistrzyni emocji, napisała powieść pięknym, pełnym
różnorodnych emocji i uczuć językiem, zaprawionym momentami dosadnym
słownictwem, kolokwializmami. Zastosowała indywidualizację języka, dzięki temu
zabiegowi postacie zyskały na autentyczności.
Zgadzam się w pełni z opiniami Czytelniczek
zamieszczonymi na skrzydełkach cudnej okładki, że „Marzycielka” to godna
następczyni „Pisarki” i „Zagubionej”. To najpiękniejsza, najbardziej
emocjonująca opowieść o samotności, tęsknocie, miłości, nadziei, przyjaźni i
marzeniach. Dno, koniec świata, apokalipsa – a miłość o potężnej sile może
dokonać cudów w życiu poharatanych tak bardzo przez los bohaterów. Na kartach
powieści oprócz pary głównych postaci poznajemy też plejadę bohaterów
drugoplanowych, bardzo dobrze wykreowanych, bardzo prawdziwych. Czy Ewa
Kotowska to Katarzyna Michalak? Dla mnie to nie jest istotne, mimo że książki
Ewy Kotowskiej noszą tytuły  pierwszych książek
Kasi, po które chcę znowu sięgnąć. Może to celowy „zabieg”, dzięki któremu
poznałam blaski i cienie bycia pisarką. Ale wiem jedno, że każda z nas jako
matka przeżywa całą gamę emocji, by zapewnić sobie, bliskim poczucie bezpieczeństwa,
zaspokoić potrzeby, zapewnić spokojne życie. każda z nas otarła się o strach,
lęk, bezradność a marzenia sprawiały, że pojawiał się promyk nadziei i wiary,
że będzie dobrze, będzie lepiej. Przecież każda z nas ma prawo do szczęścia. O
tym jest ta opowieść, którą pochłonęłam, bo bardzo mi się podobała. Po prostu
bardzo lubię czytać książki Katarzyny Michalak!
Zapraszam więc do lektury Trylogii
Autorskiej, (nie)autobiograficznej Kasi Michalak – najpiękniejszej w dorobku
pisarskim.
Wydawnictwu Mazowieckiemu dziękuję z
całego serca za egzemplarz do recenzji

„Zagubiona” – Katarzyna Michalak (#MamaDropsaCzyta)

Read More
 

 

Katarzyna Michalak, Zagubiona, Wydawnictwo Mazowieckie 2019.
#MamaDropsaCzyta
 
Weekend majowy spędziłam m.in. z bestsellerem jednej z moich ulubionych autorek, Katarzyny Michalak. Pisarka – to pierwsza część trylogii autorskiej, najbardziej dojrzałych powieści. Tytułowa bohaterka, Ewa Kotowska, otrzymała od wydawcy propozycję napisania powieści biograficznej, opartej na faktach z jej burzliwego życia. Hasło promocyjne „Ta książka nie jest autobiografią Ewy Kot, ale…” miało być chwytliwe i zapewnić sukces. Lektura mną wstrząsnęła. Główni bohaterowie Weronika  Nocyk (czy Weronika to Ewa?) i Wiktor Helert to sąsiedzi, których połączyło cierpienie na skutek przemocy i poniewierania stosowanych przez rodziców. Ich dzieciństwo było nacechowane głodem miłości, serdeczności, zrozumienia, troski zarówno ze strony rodziców, jak i rówieśników w szkole. To wykształciło w nich pewne cechy osobowości, dzięki którym mogli wiele przetrwać w życiu. Weronice udało się poznać smak szczęśliwego dzieciństwa u babci Stefanii. Ale to zaledwie 6 lat niekończących się wakacji. Natomiast Herbertowskie przesłanie od babci: „Bądź wierna. Idź!” niezwykle jej pomogło w życiu. A przeżyła wiele. W dorosłość wkroczyła ze złamanym sercem, zdradzona, rozczarowana, zawiedziona, po raz drugi bezdomna. Natomiast Wiktor po wyjeździe dziewczyny na wieś zagroził, że wejdzie na złą drogę i tak też się stało, poprawczak z czasem zamienił na więzienie. Przeżycia bohaterów wstrząsają do głębi czytelnikiem, budząc skrajne emocje. Czy w 2. części ich los się polepszy? Dla mnie nie jest ważne, ile Katarzyny Michalak jest w Pisarce. Porwała mnie opowieść pełna miłości i zarazem nienawiści a jej bohaterowie zapadli głęboko w pamięć.
 
„Możemy stracić miłość, tak, to nie zależy jedynie od nas, ale od nas zależy, by nie stracić wiary w miłość”.
 
Zagubiona to  kontynuacja Pisarki. Podobnie jak w pierwszej części rozdziały są zatytułowane imionami bohaterów. W poświęconych Ewie Kotowskiej narracja prowadzona jest w 1.os. a w poświęconych Weronice – mamy do czynienia z narracją trzecioosobową. Ten zabieg Autorki sprawił, że pojawia się pytanie, czy Weronika to Ewa? Pisarka bowiem wyjechała z synkiem do Australii, gdzie w domu nad oceanem poczuła się bezpiecznie. Ale miłość, tęsknota za ojczyzną co jakiś czas kazały jej pakować walizkę i lecieć do Warszawy. I tu nadarzyła się okazja, by kupić mieszkanie babci Stefanii w ślicznej kamienicy. Weronika podczas pobytu u babci, zachęcona przez nią, zaczęła zapisywać najważniejsze wspomnienia z dzieciństwa. Poczuła w sobie TO COŚ. Ujawnił się jej talent pisarski. Myślę, że tajemnica się wyjaśni. Jak potoczyły się dalsze losy Weroniki i Wiktora? Śliczna  okładka w pastelowych kolorach i uwieczniona na niej panna młoda (ale odwrócona) oraz złotymi literami zapisana myśl: „Każda z nas ma prawo do szczęścia…” dają nadzieję, że miłość mimo wszystko zwycięży. Jednak na drodze do szczęścia bohaterów pojawią się źli ludzie, którzy uczynią piekło z ich życia, jak prześladowca Wiktora i potworny manipulant obojgiem  – wyrachowany Zadra. Zmusi chłopaka do zawarcia pewnego paktu, w którym stawka będzie bardzo wysoka. Pojawią się także i dobrzy ludzie, którzy będą śpieszyć na ratunek, nieść pomoc, zapewniać bezpieczeństwo, otoczą czułością i stworzą namiastkę rodziny jak dr Piotr Kochanowski, weterynarz, który uratuje Weronikę z rąk Zadry, da schronienie, pracę w lecznicy, dzięki której dziewczyna może zrealizować swoje marzenie o maturze i o studiach. Ale znowu parszywy los nie oszczędzi dziewczyny. I znowu Zadra mistrz kamuflażu sprawi, że będzie musiała wyleczyć się z miłości, ale zapomnieć się nie da. Tęskniła za miłością, za bliskością, za kimś, w kim będzie mieć oparcie. Spotkała na swojej drodze trzech braci, z którymi się zaprzyjaźniła, dr Piotr mentor, niebieskooki blondyn, wydawał się „księciem światła i słońca” darzyła go zauroczeniem, z czasem niewinnie pokochała. Dlaczego Piotr traktował Weronikę jak siostrę? Przecież bardzo mu się podobała i pragnęła jego miłości. I znowu los sprawił, że musiała wrócić do Warszawy, zamieszkać w kamienicy, w plugawej kawalerce,  i zawrzeć układ z ojcem. A i lekarz postawił jej twarde warunki i ją odrzucił. Samotność bardzo bolała. Jedynie dostanie się na upragnione studia mogło dać dziewczynie chwile szczęścia. I to się jej udało, marzenie o weterynarii się spełniło. Bardzo szybko zjednała sobie koleżanki i kolegów, stając się duszą towarzystwa. Pojawiali się w jej życiu studenckim i koledzy amanci, ale Weronika była pechowa. Listy nie dochodziły do Wiktora, ani jego do Weroniki. Nadzieja na ich wspólną przyszłość umarła. Dlatego też spragniona miłości i szczęścia dziewczyna dokonała życiowego wyboru, popełniając kolejne błędy i mimo przestróg koleżanek wyszła za mąż za  studenta medycyny, który okazał się niezłym manipulantem, człowiekiem zakłamanym, dwulicowym. A jej się wydawało, że dobrze wybrała, że czeka ją bezpieczna przyszłość. Bardzo szybko się przekonała, że to był głupi wybór – wpadła bowiem w ręce psychopaty, który życie małżeńskie zamienił w piekło. Dlaczego naiwna nie poszła za głosem serca, tylko posłuchała rozsądku, zagłuszając intuicję, głosy ostrzegawcze koleżanek. Jej niewyobrażalne cierpienie stało się nie do zniesienia. Poddała się …Dlaczego tak się stało? Dlaczego nie zawalczyli z Wiktorem o swoją miłość, o swoje szczęście, tylko dali się zmanipulować przez złych ludzi i wplątać w niedorzeczne układy. Od ich wyboru zależało życie drugiego, ukochanego, co uśpiło rozsądek. Czy Weronika i Wiktor, których życie tak boleśnie doświadczyło, odnajdą drogę do siebie?
 
Podczas czytania a właściwie pochłaniania powieści, towarzyszyły mi niesamowite emocje: złość, gniew, niedowierzanie chwilami, jakie pokłady zła mogą tkwić w człowieku. Jak dziewczyna mocno stąpająca po ziemi, którą los boleśnie doświadczył, ale która ma  marzenia, nadające jej życiu sens, cel może się tak zagubić wśród ludzi , poddać i wręcz zginąć. To dla mnie niewyobrażalne. Jak człowiek może zaszczuć drugiego człowieka? Ileż twarzy może mieć drugi człowiek? Dlaczego? Za co? Jak to możliwe, że piękna dziewczyna stała się marionetką z odciętymi sznurkami. Zakończenie tomu jest wręcz szokujące. Mocno mną wstrząsnęło. Ale nadzieję daje ostatnie zdanie. wcześniej tez poznajemy dewizę życiową pisarki Ewy Kotowskiej: „ Moje powieści mają dawać nadzieję, że po każdej nocy wstaje dzień. Że mamy wybór, od nas zależy to, jak nasza bajka się skończy…”.  Mam nadzieję, że zagubiona w świecie manipulacji, kamuflażu, wyrachowania, ludzkiej podłości i bezwzględności Weronika zrealizuje w następnej części swoje marzenia. „Marzenia były dla Weroniki, dziś Ewy Kotowskiej, wszystkim”.
 
Akcja powieści toczy się wartko, historia Weroniki i Wiktora przeplatana jest rozdziałami współczesnymi z życia Ewy Kotowskiej. Język barwny, nacechowany emocjonalnie, chwilami dosadny, potoczny, zastosowana indywidualizacja języka podkreśla cechy charakterologiczne i osobowościowe bohaterów.   
 
Katarzyna Michalak, autorka czterdziestu bestsellerów, włożyła w napisanie powieści mnóstwo prawdziwych uczuć i serca. Wykreowała w powieści świetne postacie, które nie są idealnymi, ale ludźmi z krwi i kości. Niektóre z nich są typami spod ciemnej gwiazdy, złymi do szpiku kości – manipulantami, psychopatami. Pisarka poruszyła tu ważny problem przemocy fizycznej i psychicznej – jej ogromnej sile niszczącej.
 
 
Dziękuję z całego serca Katarzynie Michalak za egzemplarz recenzencki.