„Młodzieniec” – Rafał Barnaś (patronat medialny)

 

 

Rafał Barnaś, Młodzieniec, Wydawnictwo Manufaktura Słów 2018.
Patronat Dropsa Książkowego
 
Z wielką radością dzielę się z Wami recenzją mojego pierwszego patronatu. Młodzieniec to powieść, która łączy w sobie to, co tygrysy (Dropsy) lubią najbardziej – wątki miłosne z kryminalnymi, a nawet szpiegowskimi. Cieszę się więc, że z okładki na czytelników spogląda moje logo – i to w tak doborowym towarzystwie!
 
„Portret młodzieńca” Rafaela – obraz, który trafił do Polski za sprawą Izabeli Czartoryskiej, zaginął zimą 1945 roku i jego losy nie są znane do dziś. Rozbudza to wyobraźnię – i historyków, i pasjonatów sztuki. Opisana przez Rafała Barnasia historia jest fikcją literacką, która mogła wydarzyć się naprawdę. Jak przyznaje, inspiracją była rozmowa z pochodzącym z Polski Australijczykiem:
 
Prawdopodobnie nigdy się nie dowiem, czy jego historia wydarzyła się naprawdę, czy może była jedynie wytworem jego bujnej wyobraźni. Jeśli jednak kiedykolwiek w mediach pojawi się informacja, że odnalazł się „Portret młodzieńca” pędzla Rafaela, to pierwszą osobą o której pomyślę, będzie niepozorny mężczyzna, którego dane było mi kiedyś poznać w odległej Indonezji.
 
Pozwólcie, że fabułę i bohaterów nakreślę Wam bardzo króciutko, by nie psuć przyjemności z lektury. Andriej Zolotar, jak każdy osiemnastolatek, ma głowę pełną pomysłów i marzeń. Kształci się na Uniwersytecie Lwowskim i planuje przyszłość ze śliczną sąsiadką. Zaręczają się w Muzeum – właśnie przy portrecie Młodzieńca. Niestety, wybuch II wojny światowej na zawsze rozdziela zakochanych. Chłopak w jednej chwili zostaje zdaną na siebie sierotą. Trafia na front. Jako żołnierz, który marzy o śmierci na polu walki, natrafia na bliski jego sercu obraz. Czy możliwe jest, by podczas wojennej zawieruchy bezpiecznie ukryć tak wyjątkowe dzieło…?
 
Rafał Barnaś odsłania powojenne losy portretu – od momentu próby ukrycia go przez Niemców aż po kwiecień 2010 roku, który na zawsze zmienił polską scenę polityczną oraz relacje polskiego i rosyjskiego wywiadu. Powieść czyta się szybciutko – nie tylko ze względu na liczbę stron (niecałe 200). Wartka akcja, wątki szpiegowskie, zagadka i wielka niewiadoma sprawiają, że nie sposób oderwać się od książki przed poznaniem zakończenia. Przygoda, niebezpieczeństwo, walka wywiadów – a wszystko to tyczy się jednego obrazu. Przyznacie, że to niebanalna mieszanka? Jestem pełna podziwu dla Autora, że z taką lekkością i naturalnością połączył to wszystko w całość. Choć przedstawiona przez niego historia jest, jak zaznacza, fikcją literacką, została napisana w taki sposób, że nie zdziwiłabym się, gdyby naprawdę te wydarzenia miały miejsce. Widać, że Barnaś doskonale orientuje się w sytuacji na arenie międzynarodowej.
 
W powieści pojawia się wątek katastrofy smoleńskiej. To trudny temat, budzi wiele emocji. Moim zdaniem autor doskonale sobie z nim poradził. Barnaś nie ocenia, nie wydaje wyroków, nie staje po żadnej ze stron politycznego sporu. Nawiązanie do tego wydarzenia nie jest absolutnie naciągane – wręcz przeciwnie, bez tego odwołania w fabule byłaby po prostu luka.
 
Młodzieniec to debiut literacki. Bardzo udany i obiecujący. Oczywiście nie jest pozbawiony wad – na początku trudno mi było wgryźć się w styl autora, jednak z każdą stroną było coraz łatwiej. Warto dać mu szanse i porwać się historii z obrazem w roli głównej. Nawet, jeśli tak jak ja, nie przepadacie za sztuką.  

 


One thought on “„Młodzieniec” – Rafał Barnaś (patronat medialny)”

Comments are closed.