„Dwanaście życzeń” – Karolina Głogowska, Katarzyna Troszczyńska (recenzja przedpremierowa)

Read More
 

 

K. Troszczyńska, K. Głogowska, Dwanaście życzeń, Wydawnictwo W.A.B. 2018.
cykl #MamaDropsaCzyta
Dziękuję za egzemplarz do recenzji! 
 
Katarzyna Troszczyńska i Karolina Głogowska to dziennikarki obecnie związane z Wirtualną Polską, które lubią pisać dla kobiet. 17 października będzie mieć premierę ich świąteczna książka Dwanaście życzeń, którą zarekomendowały Magdalena Majcher, Gabriela Gargaś i Magdalena Kordel, która o powieści pisze tak:
 
Magiczna opowieść o tym, że w życiu każdego, nawet tego, kto już dawno przestał wierzyć i w Świętego Mikołaja, i w miłość, jest miejsce na prawdziwy cud. Dwanaście życzeń to wzruszająca, chwytająca za serce powieść o tym, że nawet jedno spełnione życzenie może odmienić całe życie. A może zamiast odmienić całe życie, odmienić wszystko na lepsze?
 
Za oknem panuje złota polska jesień a ja już mogę dzięki tej książce zanurzyć się w wyjątkowej atmosferze grudniowej nocy i poznać losy bohaterów należących do jednej rodziny. Powieść składa się z trzech części, z których pierwsza rozgrywa się w niedzielę, 23 grudnia, druga- w poniedziałek, 24 grudnia rano i trzecia część – w poniedziałek, 24 grudnia po południu. Każda część podzielona jest na krótkie rozdziały zatytułowane imionami bohaterów.  Wigilia, Boże Narodzenie to najbardziej magiczny czas , za którym wszyscy tęsknimy, by je celebrować. Jakie problemy przeżywają bohaterowie powieści?
 
Dagna Kreft od pięciu lat pracuje w telewizji, pochodzi z małej miejscowości, której się wstydzi a w niedzielę 23 grudnia ma poprowadzić program o magii rodzinnych świąt Bożego Narodzenia. Przekonuje widzów o tym, że nie ma jak święta w domu i że zawsze warto do niego wracać bez względu na odległość. Sama natomiast nie ma zamiaru odwiedzić rodziców, woli pracować. W sporadycznych rozmowach telefonicznych z mamą wymiguje się dyżurami i zmęczeniem od odwiedzin. Nagle na antenie słyszy głos rodziców, którzy zapraszają ją na święta i zapewniają, że wszyscy na nią czekają. Dagna czuje się tym zażenowana. Nie pomagają też telefony od starszej siostry Bogusi- typowej żony, pani domu niemalże perfekcyjnej i matki czworga dzieci. Wolny czas między dyżurami pani redaktor, wesoła singielka woli spędzać na randkach z facetami, tak bardzo chce znaleźć męża, coby zmienić nazwisko i wyjść z rodziny, która wywiera na nią zbyt dużą presję. Skoro Dagna nie ma planów rodzinnych na święta, dostaje zadanie przygotować reportaż o bożonarodzeniowym cudzie w Kaczorach, jej rodzinnej wiosce. Na oknie domu ukazała się Matka Boska – na szybie jej domu, ale o tym nie przyznała się do operatora. Ten cud sprawił, że spotkała się z rodzicami w domu. Kolega operator był urzeczony miejscowością, do której w dzieciństwie przyjeżdżał na kolonie. A pod domem gromadziły się tłumy mieszkańców, pielgrzymów, dziennikarzy, ktoś sprzedawał obrazki ze świętego miejsca. Dla rodziców najważniejsza była obecność Dagny, tak bardzo się cieszyli. Dlatego matka o cudzie zawiadomiła telewizję, bo była pewna, że Dagna przyjedzie jako dziennikarka. Nawet Oskar, operator, dostrzegł w oczach państwa  Kreftów miłość i dumę z córki. Dagna wreszcie  zrozumiała swój błąd i postanowiła spędzić święta z rodzicami, siostrą Bogusią i jej rodziną. A może ten cud na szybie wydarzył się właśnie po to? Każdemu, kto tylko ją spyta, przysięgnie, że w Kaczorach, kurde, wydarzył się cud!
 
Bogusia –o 8 lat starsza siostra Dagny, kocha Kaczory,  rodzinna jak mama, perfekcyjna pani domu, uwielbia gotować, piec, sprzątać, prac, prasować, żona, która zawsze czeka na męża z obiadem, kochająca matka czworga dzieci: osiemnastoletniego Kacpra, szesnastoletniej Martyny oraz kilkumiesięcznych bliźniaków Kajtka i Wojtka. W młodości marzyła o Akademii Sztuk Pięknych, ale ciąża jej w tym przeszkodziła. Skończyła więc technikum fryzjerskie, wspólnie z koleżanką założyła salon fryzjerski. Jej mąż Edek był zdolnym stolarzem, wybudował dom z drewna. Z czasem wypijał coraz więcej piwa, więc Bogusia była zła na niego. Często w rozmowach telefonicznych wytykała młodszej siostrze brak zainteresowania rodziną Tak bardzo się różniły od siebie. Bogusia była zbyt przytłoczona obowiązkami i pracą. Edek tak mało jej pomagał, bo ciągle nie było go w domu, pracował. Tuż przed świętami dowiedziała się, że Edek ją chyba zdradza, kilka razy przyłapała go na kłamstwie. i na dwie godziny przed kolacją wigilijną też nie ma go w domu… Co zrobi z Edkiem Bogusia? Czy wydarzy się kolejny wigilijny cud?
 
Powieść pokazuje nam, że Boże Narodzenie to szczególny czas, w którym można odnowić więzi rodzinne. Basia jest córką Rity i Czesława, wujka Dagny i Bogusi. Ale Czesław to ojciec na niby, bowiem po odejściu od matki i córki w Wigilię zbyt mało albo wcale nie interesuje się opuszczoną i tęskniącą za nim Basią. Sprawił ogromny ból ośmiolatce. Od tamtej chwili córka przestała wierzyć w tatę, którego bardzo kochała i podziwiała. Założył drugą rodzinę, jego żona Irena przypomina Basi macochę z Kopciuszka, a Pola – rozpuszczona córeczka. Mama Rita zaproponowała Basi, aby przez cały rok zapisywała w każdy pierwszy dzień miesiąca życzenie. Tuż przed świętami zgromadzi ich dwanaście. Wtedy ofiaruje je bliskiej osobie i jedno z nich zawsze się spełni. Wystarczy to jedno a wtedy będzie szczęściarą. Oczywiście jedno z nich zawsze dotyczyło taty. Gdy dorosła, nie chciała kontaktów z ojcem. Po latach ojciec zaprosił Basię na wigilię, bo jest chory. W końcu dziewczyna się zgodziła go odwiedzić razem ze swoją przyjaciółką Alicją. W jej dwudziestosześcioletnim życiu tylko trzy wizyty w nowej rodzinie ojca zapamiętała. Czy ojciec faktycznie wyglądał na chorego? Czy udało się im naprawić relacje? Z kolei Pola, młodsza córka Czesława i Ireny, miała spędzić święta jako szczęśliwa mężatka. Ale tak się nie stało, ponieważ szóstego grudnia Piotr jej narzeczony zerwał zaręczyny i ją porzucił. Jego matka bowiem widziała syna prawnika u boku prawniczki lub lekarki a nie lekarki weterynarii. Poli zawalił się świat, wpadła w depresję, zaplanowała, że zażyje tabletki nasenne i popełni samobójstwo. Czy plan Poli się powiedzie?
 
Kto będzie próbował uratować ten wykolejony wieczór wigilijny, który poleciał na łeb na szyję? I czy to się uda? Czy spokojne święta to jest tylko oksymoron? ! Każdemu z całej plejady ciekawie skonstruowanych bohaterów problemy kumulują się w tym magicznym dniu, który powinien dać wytchnienie, radość, szczęście, zgodę. Ale mimo wszystko magia Bożego Narodzenia działa i zdarza się cała seria cudów, które odmieniają życie bohaterów na lepsze. Najbardziej wzruszyła mnie postać Róży, która aż 65 lat czekała na spełnienie obietnicy Józefa – w wieku 80 lat spełniła swoje marzenie i zapisała się na kurs tanga. Pragnęła je zatańczyć z Józefem –  „Ja mam czas, ja poczekam”, jej ulubioną wersję śpiewaną przez Faliszewskiego. Niezwykłą historię ich miłości poznacie w powieści.
 
Dwanaście życzeń to piękna, wzruszająca i poruszająca opowieść pełna świątecznej magii: zapachu potraw, ciast wigilijnych, wypastowanych podłóg, choinki, dźwięku kolęd oraz o tym, że ludzie w tym szczególnym dniu tak bardzo potrzebują bliskości i ciepła oraz zrozumienia . To czas sprzyjający rozmowom bez pośpiechu, refleksji, uświadomienia sobie, co tak naprawdę jest najważniejsze w życiu. To miły i piękny, po prostu cudowny czas. Tak jak w Kaczorach, gdzie, kurde, wydarzył się cud! Dziękuję Autorkom za niepowtarzalny klimat tej powieści, od której nie mogłam się wprost oderwać.
 

„Farba” – Wojtek Miłoszewski (recenzja + konkurs)

Read More
 

 

Wojciech Miłoszewski, Farba, Wydawnictwo W.A.B. 2018.
kontynuacja „Inwazji”
 
Oglądaliście Czas honoru? Z zaciekawieniem w każdą niedzielę śledziliście losy Bronka, Janka, Michała i Władka? Jeśli tęsknicie za popularnym serialem, którego akcja rozgrywa się podczas II wojny światowej, polecam Wam książki Wojtka Miłoszewskiego. Kilka tygodni temu premierę miała Farba – druga część bestsellerowej Inwazji.
 
Dlaczego uważam, że Farba przypadnie do gustu widzom Czasu honoru? Akcja powieści, podobnie jak akcja serialu, rozgrywa się w czasie wojny i okupacji Rosji. Z tą różnicą, że bohaterowie powieści Wojtka Miłoszewskiego żyją w czasach współczesnych. Tak – w XXI wieku Polska przegrywa wojną z Rosją rządzoną przez Putina. Okupanci zza wschodniej granic rozpoczynają proces rusyfikacji. Nie ma polskich urzędów ani uczelni. Nowe władze, z carem(!) Putinem na czele, starają się kontrolować wszystkie obszary życia Polaków. Historia zatacza koło i Rzeczpospolita znów staje się Republiką Ludową.
 
Bohaterowie powieści są bardzo zróżnicowani. Wojtek Miłoszewski kreuje wiele postaci, których losy się przeplatają. Żołnierzy (kapitana Romana Gurskiego i członków jego plutonu czy sierżanta Lacevicia), którzy walczyli na froncie podczas inwazji Rosji na Polskę w 2017 roku, czytelnik spotyka w podziemnej organizacji. Tytułowa Farba to skrót od nazwy polskiej organizacji niepodległościowej: Fighters Against Russian Barbarians, czyli bojownicy przeciwko rosyjskim najeźdźcom. #Farba znają również mieszkańcy Zachodu. Co robią z tą wiedzą? Pomagają? A może wręcz przeciwnie? Tego dowiecie się podczas lektury.
 
Warto dodać, że autor, zgodnie z zasadą powieści wojennych, w tryby historii wrzuca również cywilów. Rozdziela rodziny – matka i córka walczą o przetrwanie w dalekiej Rosji, ojciec i syn próbują odnaleźć się w powojennej katowickiej rzeczywistości. Czy Barańscy jeszcze kiedykolwiek się spotkają? Jaką cenę zapłaci Zenon Marczak, by zemścić się na siostrze Danucie? Pytań przed sięgnięciem po powieść jest naprawdę wiele. Czy czytelnik znajdzie odpowiedź na wszystkie? Zdradzę, że nie – brat Zygmunta Miłoszewskiego wyraźnie planuje prace nad trzecią częścią, o czym świadczy otwarte zakończenie, co mnie niezwykle cieszy.
 
Gdy pisałam pracę magisterską poświęconą wspomnianemu już serialowi, zetknęłam się z terminem „relatywizm wartości”. Jedna wartość, w tym przypadku miłość do ojczyzny, może być różnie realizowana przez różne osoby w zależności od ich położenia. W produkcji TVP2 widać to doskonale na przykładzie Polaków i Niemców. I Miłoszewskiemu nie jest obcy ten termin. Inaczej patriotyzm rozumieją polscy żołnierze, część cywilów, a inaczej rosyjscy urzędnicy czy pracownicy służb. W Farbie autor poświęca sporo miejsca postaciom związanym z Moskwą. Przedstawia, ale co ważne nie ocenia bohaterów bliżej lub dalej związanych z Kremlem. Cieszy mnie, że nie bał się wykreować postaci zdrajcy – jeden z bohaterów to wypisz wymaluj Karol Ryszkowski z Czasu honoru.
 
Dzięki uprzejmości Wydawnictwa W.A.B. miałam przyjemność czytać „starszą siostrę” Farby. Uważam, że lektura Inwazji jest niezbędna, by poznać bohaterów i zrozumieć wydarzenia rozgrywające się na kartach polecanej przeze mnie powieści.
 
Co jeszcze, oprócz czasu i bohaterów, łączy Inwazję i Farbę? Naturalne dialogi i dynamiczne opisy, dzięki czemu książkę bardzo szybko się czyta. „Łącznikiem” jest także, a może przede wszystkim, wciągająca, wręcz przerażająca akcja. Moje pokolenie zna wojnę (na szczęście) tylko z opowieści. Wydarzenia są opisywane niezwykle realistycznie. Podczas lektury wiele razy miałam gęsią skórkę. Z tyłu głowy niemal cały czas towarzyszyła mi myśl: „A co by było, gdyby naprawdę doszło do wojny z Rosją?”. Mam nadzieję, że się tego nie dowiem, a inwazja rosyjska na Polskę w XXI wieku na zawsze pozostanie fikcją literacką.
 
Wydawnictwu dziękuję za egzemplarz do recenzji!
 
Spodobała Ci się moja recenzja? Masz ochotę poznać bohaterów powieści Wojtka Miłoszewskiego? Zajrzyj na mój bookstagram – w konkursie możesz wygrać egzemplarze Inwazji i Farby. Pospiesz się – masz czas do północy!
Link do posta konkursowego:

„Jak zawsze” – Zygmunt Miłoszewski

Read More
 

 

Tytuł: „Jak zawsze” – Bestseller Empiku
Autor: Zygmunt Miłoszewski
Wydawnictwo W.A.B.
 
Recenzja z cyklu #MamaDropsaCzyta
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Jak zawsze – Zygmunt Miłoszewski
 
To komedia ironiczno-romantyczna o parze, która dostała szansę przeżycia jeszcze raz swojej miłości. I o narodzie, który dostał szansę przeżycia jeszcze raz swojej historii. I o tym, co z tego wynikło. To moje pierwsze spotkanie z twórczością Zygmunta Miłoszewskiego,  książka okazała się Bestsellerem Empiku 2018.  Mąż i Córka czytali inne książki tegoż autora.
 
Powrót do przeszłości
 
Bohaterami powieści są małżonkowie: 83-letni Ludwik, zacny, mądry, choć cokolwiek nudny profesor psychologii i 78-letnia Grażyna, niegdyś urzędniczka, dyrektorka, którzy przygotowują się do 50.rocznicy ślubu, a właściwie 50. rocznicy pierwszego seksu. Ludwik porzucił żonę dla pacjentki, właśnie Grażyny, z którą spędził 50 szczęśliwych lat. Co roku tego dnia odpowiadali sobie na pytania: Co im przyniosło szczęście? Z czego są dumni? Co chcieliby zmienić ? Co zamierzają zrobić? Żałowali, że nie korzystali częściej z wakacji, nie podróżowali po świecie. Nie zadbali o to, żeby w ich życiu było jak najmniej zwyczajnych dni. Usiłują sobie przypomnieć wydarzenia z sześćdziesiątego trzeciego roku, w sierpniu spłodzili syna Jacka. Te wspominki przyprawiają ich o wzruszenie, wyrzuty sumienia typu: mniej kariery naukowej a więcej pacjentów, więcej seksu z mężem, flirtów niewinnych z innymi mężczyznami. Jakkolwiek byli  szczęśliwi, bo spędzili ze sobą bardzo dużo czasu.
 
Miłosne świętowanie
 
I ten szczególny dzień postanowili uczcić seksem. Wieczór był tak wspaniały, że ocknęli się rano w dziwnym, bo bardzo staroświeckim i bardzo nowoczesnym mieszkaniu zarazem. I na dodatek w innym planie czasowym swojego życia – 23 stycznia 1963 roku, kiedy to Ludwik był żonatym facetem romansującym z młodszą pacjentką Grażyną. Mieli młode ciała, ale zachowali dotychczasową wiedzę o sobie i o świecie. Byli zszokowani, bo obudzili się w alternatywnej Polsce, w dziwnej Warszawie – znanej, jak i zupełnie obcej, czasie, sytuacji,  gdzie nie wszystko było …jak zawsze. Ale to nie był sen. Dostali szansę na ponowne przeżycie swojej miłości. I co dalej? Czy bohaterowie pójdą tą samą drogą? Jak wykorzystają swoją wiedzę ludzi z 2013 roku, 50 lat później? Czy można wejść dwa razy do tej samej rzeki? Przecież „nic dwa razy się nie zdarza”.
 
Alternatywa dla PRL-u
 
Zygmunt Miłoszewski stworzył bardzo ciekawe portrety psychologiczne bohaterów. Ludwik i Grażyna obudzili się w alternatywnej Polsce, w państwie nie socjalistycznym, ale demokratycznym, sfrancuziałym, ponieważ jego sojusznikiem była Francja. Wojska polskie walczyły w Algierii, tłumiąc wystąpienia narodowo-wyzwoleńcze. Krajem rządził inż. Eugeniusz Kwiatkowski, Gomułka zaś był przywódcą partii opozycyjnej, Gierek natomiast szefem Unii Słowiańskiej, moskiewskiej agentury.
 
Miasto bohaterem powieści
 
Pisarz uczynił też Warszawę bohaterem powieści, co z pewnością ucieszy Dropsa, gdy już sięgnie po książkę. Zawarł bardzo szczegółowe, wnikliwe opisy miasta. Bohaterowie spacerowali  po ówczesnej stolicy, w której nie było Pałacu Kultury i Nauki, nędza i pustka rzucały się w oczy, „w miejscu dawnej dzielnicy żydowskiej, potem getta a następnie morza gruzów, rozpościerała się ogromna niezabudowana przestrzeń”. Na placu Bankowym stał pośrodku dziwny pomnik orła w koronie ze skrzydłami wyciągniętymi do przodu w geście chronienia gniazda. Szokował wręcz futurystyczny klocek Dworca Głównego, napawał grozą Rezerwat ruin na Koszykowej – pomnik wojny i powstania. Na placu Wolności z kolei stał Przez Wdzięczny Naród Wzniesiony Monument ku Czci i Wiecznej Chwale Twórcy Polskiej Niepodległości Marszałka Józefa Piłsudskiego – obelisk wystrzeliwujący w górę z postumentu o kształcie trzech czarnych sześcianów z napisami „Bóg”, „Honor”, „Ojczyzna”. Szpikulak to nazwa dzielnicy wokół Wieży Przyjaźni (polsko-francuskiej) z windą na taras widokowy, z kilkoma muzeami, teatrami, kinami, centrum sportowym i przestrzenią wystawową.
 
Plany na kolejną wspólną przyszłość
 
W tej dziwnej Warszawie (Grażyna myślała, że to sen, że to minie, ale nie mijało) Ludwik psycholog wrócił do pierwszej żony Iwony, z którą mieszkał nie  w małym, ale w dużym mieszkaniu. Grażyna natomiast wynajmowała z koleżankami stancję. Pracowała jako nauczycielka przygotowania do życia w rodzinie w Efie, francuskiej szkole dla biednych dziewcząt ze wsi, często z patologicznych rodzin, która miała za zadanie przygotować żony dla Francuzów. Wróciła do swojego chłopaka Adama, ale z czasem go porzuciła, aby z Ludwikiem ponownie przeżyć upojną noc na Mazurach, podczas której począł się ich syn Jacek. Na podróż Ludwik  przygotował niespodziankę – radio tranzystorowe, z którego popłynęły na melodię My Way Franka Sinatry słowa, że będzie „płakać, śmiać się i żyć tak jak zawsze”. Ale czy to znowu  się ziści? Przecież nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Nie zawsze druga szansa na lepsze życie się udaje. Nic nie jest jak zawsze!
 
Jak zawsze na pewno jak zawsze?
 
Pisarz bardzo wnikliwie analizuje książce ówczesną sytuację polityczną i społeczeństwo polskie, używając jako narzędzia dużej dawki osobliwego humoru, ironii, sarkazmu. Są też momenty wzruszające i poruszające. Książka jest podzielona na rozdziały noszące tytuły nazw miesięcy, a każdy składa się z ponumerowanych podrozdziałów opowiadających o przeżyciach Grażyny (narracja pierwszoosobowa) i Ludwika (narracja trzecio osobowa).
 
Mama Dropsa poleca!
 
Jak zawsze to bardzo ciekawa książka o zaskakującym i niezwykle wzruszającym zakończeniu. Polecam!
 

 

 

Wydawnictwu dziękuję za egzemplarz do recenzji!
 

 

„Ogród Zuzanny” – Justyna Bednarek, Jagna Kaczanowska (recenzja przedpremierowa!)

Read More
 
tytuł: „Ogród Zuzanny. Miłość zostaje na zawsze”
tom: pierwszy
autor: Justyna Bednarek, Jagna Kaczanowska
Wydawnictwo W.A.B.
liczba stron: 400
premiera: 31.01.2018 r.
Wydawnictwu dziękuję za egzemplarz! 
 
 
 
 
 
Ogród Zuzanny. Miłość zostaje na zawsze – Justyna Bednarek, Jagna Kaczanowska
 
Pojutrze (środa, 31 stycznia) premierę ma I tom Ogrodu Zuzanny – owoc współpracy duetu nieznanych mi wcześniej dziennikarek. To powieść obyczajowa o trzech pokoleniach kobiet mieszkających w niezwykłej willi w malowniczej podwarszawskiej miejscowości. Babcia Cecylia, matka Krystyna i architekt ogrodów Zuzanna. Dzieli je wiek, charaktery, ale łączy, oprócz więzów krwi, tęsknota za prawdziwą, porywającą serce i usypiającą rozum miłością. Czy warto iść w środę do księgarni lub robić zakupy on-line? Zapraszam do lektury recenzji.
 
Tajemniczy ogród – ogród, który mówi
 
Zuzanna samotnie wychowuje nastoletniego syna, Wojtka. Coraz częściej widzi, że chłopakowi brakuje męskiego wsparcia, a i ona tęskni za miłością i czułością. Pracuje w lokalnej firmie projektującej ogrody. Jest prawą, ale niedocenianą ręką zadufanego w sobie Roberta Kozaka. Pewnego dnia dostaje pozornie zwykłe zlecenie – ma ożywić ogród w dotychczas opuszczonej willi Jolancin. Wszystko się zmienia, gdy poznaje właściciela posiadłości. Tajemniczym biznesmenem z Warszawy okazuje się jej stary znajomy, Adam Przygodzki… Zuzanna  postanawia opowiedzieć mu o swoich skrywanych przez lata uczuciach. Nie robi tego jednak wprost, werbalnie. Posługuje się roślinami. Językiem kwiatów chce mu przekazać ukrytą wiadomość. Jaką? Tego nie zdradzę.
 
Powieść pachnąca lawendą
 
Lawenda oznacza i nieufność, i płomienną miłość. Symbolizuje spełnienie życzeń i znów o miłości. Idealnie zatem pasuje do tytułowej bohaterki książki – która i chce, i boi się uwierzyć w miłość i na nowo zaufać mężczyznom. Czy dawny znajomy przywróci jej wiarę w potęgę tego najważniejszego uczucia? Milczę jak grób. Jedno jest pewne: Zuzanna może liczyć na wsparcie i dobre rady swoich przyjaciółek – matki-Polki Kazi,  roztrzepanej singielki Wioli i przede wszystkim ukochanej Babci. Cecylia jest powierniczką nie tylko wnuczki. Jej opowieści snute w klimatycznej willi są pełne ukrytych życiowych drogowskazów dla wielu mieszkańców Starej Leśnej. W dodatku historie nestorki rodu przenoszą Czytelników do Wołynia, w jego najmroczniejsze i najkrwawsze czasy. Cecylia lekcję prawdziwej miłości łączy z lekcją smutnej dla pokoleń Polaków (i nie tylko) historii.
 
Duet doskonały?
 
Przyznam szczerze, że nie znam zbyt wielu powieści napisanych przez dwie autorki. Rozpoczynając lekturę, obawiałam się o integralność fabuły i kreacji bohaterów. Niepotrzebnie – nie byłam w stanie rozróżnić, która z Pań odpowiadała za konkretny wątek czy opisy. Ogród Zuzanny to ciepła, spójna historia czteropokoleniowej rodziny (trzy kobiety i dorastający mężczyzna) oraz osób związanych z magiczną, nie tylko ze względu na niecodzienny wystrój, willą – wspomnianymi już przyjaciółkami pani architekt, miejscowym proboszczem czy aptekarzem. Choć bohaterów jest naprawdę wielu, wszyscy są wyjątkowi. Justyna Bednarek i Jagna Kaczanowska zadbały o wyraziste kreacje i, co ważne dla mnie, poczucie humoru postaci.
 
Polecać czy nie polecać? Oto jest pytanie!
 

 

 

Ogród Zuzanny reprezentuje mój ulubiony gatunek – powieść obyczajową. Szczerze mówiąc (a właściwie pisząc), po lekturze mam mieszane uczucia. Autorki wprowadziły mnie w nieznany dotąd świat języka roślin. Języka, który potrafi przekazać najskrytsze uczucia i wspomnienia. To bez wątpienia największy atut powieści. Są też, niestety, minusy… Lektura czterystu stron jak nigdy zajęła mi ponad dwa tygodnie. Opisy, choć plastyczne i uruchamiające każdy zakamarek wyobraźni, bywały dla mnie nieco przydługie. Pewne dialogi wydawały mi się wymuszone, wtrącone na siłę. Finał większości wątków też mnie nie zaskoczył, choć muszę przyznać, że zakończenie pierwszego tomu wywołało u mnie zdziwienie i ochotę na sięgnięcie po kolejną część tej historii. Jestem pewna, że wielu miłośniczkom gatunku powieść od początku do końca przypadnie do gustu. To książka, która zachwyci niejedną romantyczkę. 

„Inwazja” – Wojtek Miłoszewski

Czy wyobrażaliście sobie kiedyś, co by
było, gdyby wybuchła wojna? Szczerze mówiąc, ja nigdy. Temat wojny znam
oczywiście z opowieści Babci, lekcji historii, książek (naukowych i
beletrystyki) oraz lepiej lub gorzej zrealizowanych seriali. Nigdy jednak nie
zastanawiałam się, co by było gdyby… Powieść Inwazja uruchomiła moją
wyobraźnię i przestraszyła. Wojtek
Miłoszewski
udowodnił, że wojna to nie tylko lata 1914 czy 1939. Wojna może
rozpocząć się także w 2017. W Polsce. W Katowicach. Wystarczy tylko iskra…
W filmach wojna tocząca się w czasach
współczesnych ma zazwyczaj jeden finał – wybuch bomby atomowej zmiata ludzkość
z powierzchni ziemi. W Inwazji jest inaczej. W czasach
supermarketów, telefonów komórkowych, w zwykłym europejskim kraju trwa
regularna wojna. Na skutek polityki władz żołnierze muszą sobie radzić bez
wsparcia NATO, a walka o przetrwanie, niepewność i strach towarzyszą cywilom w
każdej sekundzie. Zmieniają ich psychikę i granice wytrzymałości.
Miłoszewski,
zgodnie z zasadą powieści wojennych, w tryby historii wrzuca zwykłych ludzi.
Michał to przykładny mąż i ojciec, który przed wybuchem wojny bezskutecznie
stawia czoło bezrobociu i dużemu kredytowi w banku. Bezkompromisowa bizneswoman
Danuta pracuje w rodzinnej firmie. Były komandos Roman prowadzi lekcje
nurkowania w Egipcie, cierpi z powodu nieszczęśliwej miłości i planuje
samobójstwo. Kryzys w Rosji i ambicje Władimira Putina na zawsze zmieniają ich
życie.
Inwazja to
nie tylko strzały, wybuchy, koszary. To także wielka międzynarodowa polityka.
Na kartach powieści pojawiają się prezydenci Stanów Zjednoczonych, Rosji i
Francji, kanclerz Niemiec oraz oczywiście przedstawiciele władz Polski –
Prezydent, Minister Obrony Narodowej i prezes partii rządzącej. Autor dość
realistycznie przedstawia relacje i zależności między wymienionymi politykami.
Daje się poznać jako doskonały obserwator polskiej i europejskiej sceny
politycznej. Wyciąga wnioski i zmusza do tego czytelnika.
Miłoszewski
znakomicie
łączy sensację i elementy militarne z romansem, bowiem w jego debiutanckiej
powieści czytelnik znajdzie także
wątki miłosne. Przecież kocha się bez względu na czas, miejsce i
okoliczności… Bohaterowie kochają z wzajemnością i bezskutecznie starają się
zapomnieć o nieszczęśliwej miłości. Cieszą się rodzinnym szczęściem i tkwią w
toksycznej relacji z ojcem. Na froncie uczuciowym dzieje się nie mniej niż na
froncie walki.
Powieść czyta się bardzo szybko. Wpływ
na to ma przede wszystkim intrygująca fabuła, zwykli, a zarazem wyjątkowi przez
swój heroizm bohaterowie oraz język – naturalne dialogi i dynamiczne opisy. Autor
zdecydowanie „stawia” na akcję, wydarzenia. Nie potrafiłam oderwać się od
lektury! Inwazja ma otwarte zakończenie. Na szczęście wywiad z autorem
opublikowany w najnowszym numerze miesięcznika Uroda życia uspokoił mnie – trwają prace na drugim tomem!
Wojtek
Miłoszewski
znany jest ze swoich scenariuszowych
dokonań – to on stoi za sukcesem Watahy czy
Prokuratora. Inwazją udowadnia, że
potrafi napisać nie tylko dobry serial, ale i fantastyczną powieść.
Wydawnictwu dziękuję za egzemplarz
do recenzji!
autor: Wojtek Miłoszewski
tytuł: „Inwazja”
liczba stron: 500
wydawnictwo: W.A.B.