„Obca w świecie singli” – Krystyna Mirek (#MamaDropsaCzyta)

Read More
 

 

Krystyna Mirek, Obca w świecie singli, Wydawnictwo Edipresse, 2018.
#MamaDropsaCzyta
 
Z lubością sięgnęłam po najnowszą powieść Krystyny Mirek. To mistrzyni lekkiego pióra, ponieważ jej książki lekko się czyta, mimo że w każdej powieści pisarka porusza ważne problemy. „Obca w świecie singli” pomaga uporać się z problemem samotności, która ma wiele twarzy. Czytelnik znajdzie tu odpowiedź na pytanie: Czy można znaleźć szczęście i fajnie żyć na planecie singli? Czy można jednak czuć się , mimo wszystko, zupełnie obco w świecie singli? Często słyszy się o samotności w związku, w rodzinie, w tłumie. Zapędzeni ludzie nie mają czasu na pielęgnowanie więzi, na proste gesty, chwilę rozmowy. O co tak naprawdę chodzi w życiu? Czy można znaleźć złoty środek na dręcząca samotność?
 
Na początku powieści poznajemy Karolinę Mazur – dość atrakcyjna zadbaną kobietę, która z wykształcenia jest florystką, mamą 5-letniej córeczki Lenki, kobietą zafascynowaną swoim partnerem. Patryk to wesoły, namiętny energiczny facet, ale ciągle nieobecny w domu z uwagi na pracę. Od czterech lat prowadził bowiem restaurację Lawendowy Zakątek, którą babcia zapisała w spadku Karolinie. Zakochana bohaterka ciągle tęskniła, żyjąc na co dzień wspomnieniami ich wyjątkowej miłości, a najbardziej nieobecność taty odczuwała Lenka. Partnerzy nie mieli nawet czasu na ślub. A przecież podejmując decyzje o wspólnym życiu, pragnęli razem przeżywać szczęście. Karolina pielęgnowała w głębi serca marzenie, że ukochany jej się oświadczy. Chciała mieć poczucie, że jest dla Patryka kimś wyjątkowym, jedyną miłością. Kobietą, z którą on chce być przez całe życie. Brakowało jej bardzo tej jednej romantycznej deklaracji ; „wyznania uczuć”. Marzenie Patryka z kolei zrealizowało się, marzył i prowadził własną restaurację. Miał jej wizję: „minimalne koszty, maksymalny zysk”. Do czego go to doprowadziło? Co stanowiło jego odskocznię od problemów? Jak to przeżyła Karolina, znalazłszy się nagle w świecie singli? Czy znalazła w kimś wsparcie?    
 
         Splot wydarzeń spowodował pojawienie się obok niej Jakuba, też singla, który w krótkim czasie wiele stracił i zawiódł się na najbliższych. Jego partnerka to Agnieszka Michalska, architekt krajobrazu, wywodząca się  z tych „Michalskich obok Wawelu”, którzy zasłynęli najlepszą restauracją w Krakowie. To największa miłość jej ojca Zygmunta. Agnieszkę poznajemy w chwili, w której zdesperowana postanowiła rozpocząć nowe życie z Martynką, pięcioletnią córeczką. Podjęła decyzję o wyjeździe nad morze, zostawiając przeszłość w Krakowie. Chciała w ten sposób zrobić na złość, ukarać Jakuba, kochającego ojca. Martynka była dla niego najcenniejszym skarbem. Za dużo pracował, ponieważ przyszły teść uczynił go swoją prawą ręką w restauracji i stale podwyższał poprzeczkę, jeżeli chodzi o wymagania. Agnieszka czuła się skrzywdzona przez swojego ojca pracoholika, za którym tęskniła w dzieciństwie, bowiem bardzo potrzebowała ojca. Nie chciała, by Martynka znalazła się w podobnej sytuacji. A była świadoma, że i tata, i dziadek szaleli za małą. Termin ślubu też był ciągle przekładany pod różnymi pretekstami. Jakie wydarzenie spowodowało, że Jakub przejrzał na oczy i postanowił walczyć może bardziej o córkę niż partnerkę? Jak zareagował w tej sytuacji przyszły teść? I wreszcie jaką lawinę wydarzeń to spowodowało? Czy Karolina i Jakub uwierzą kiedyś w miłość i odzyskają wiarę, ufność w drugiego człowieka? Na wszystkie pytania czytelnicy znajdą odpowiedź w powieści.
 
         Z galerii barwnych postaci na uwagę zasługuje Malwina, przyjaciółka Karoliny- pragmatyczna, zawsze twardo stąpająca po ziemi, udzielała przyjaciółce tylko dobrych, mądrych rad. Mimo że różniły się diametralnie pod względem charakteru, to wychowane na jednym podwórku, po sąsiedzku, bardzo dobrze się poznały, zaprzyjaźniły, rozstały się dopiero na studiach. Wciąż bardzo często się spotykały i zawsze wspierały. „Być singlem to fajna rzecz[…]”. Wolność, niezależność, czas tylko dla siebie, przyjemność, zabawa” – uważała Malwa. Ale czy naprawdę w życiu chodzi o to by być silną i niezależną? Jakie emocje ujawniła w końcu Malwina?
 
Karolina mogła też zawsze liczyć na pomoc Janki, matki Mikołaja, kolegi Lenki z przedszkola. Jej mąż pracował w Anglii, a Janka całymi dniami była z synem w domu. Matki nawzajem się wspierały, zajmowały się dziećmi, zabierały jedna do drugiej, żeby móc też i odpocząć, mieć chwilę dla siebie. Problemy sprawiły, ze stawały się sobie coraz bliższe.
 
„Czasem tak to jest, że człowiek, choć sprawia wrażenie bardzo niepewnego, gdzieś w głębi serca doskonale wie, czego chce, tylko boi się nawet sam przed sobą przyznać. Chodzi i prosi o radę tak długo, aż ktoś powie mu to, co od początku chciał usłyszeć”. 
 
Bohaterowie ze swojego pogmatwanego życia dzięki wzajemnemu wsparciu, pomocy dokonali pewnych dość istotnych zmian i wyciągnęli budujące wnioski na przyszłość.  Już wiedzieli, że „na swoje marzenia każdy musi pracować sam, a coś, co wydaje się czasem życiową szansą, może się okazać życiową pułapką”. Nie można iść, pędzić przed siebie, gonić przez życie bez cienia refleksji!
 
 I jeszcze na koniec: „Ponoć nie można dwa razy wejść do tej samej rzeki, bo woda szybko odpływa. Ale czasem los daje ludziom kolejną szansę”. Kto ją otrzymał? Czy wszystkie sprawy ułożyły się gładko? Tego dowiecie się , biorąc książkę do ręki. Gorąco zachęcam. To książka na jeden, najwyżej dwa wieczory. Akcja bowiem toczy się wartko, świetnie wykreowane postaci, dużo mądrości życiowych, refleksji. Powieść jest napisana subtelnym, pełnym emocji językiem. Pochłania się ją, a nie czyta.      
 
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Edipresse!

 

„Światło o poranku” – Krystyna Mirek

Read More
 

 

tytuł: „Światło o poranku”
autor: Krystyna Mirek
seria: „Willa pod Kasztanem” (część 2.)
Wydawnictwo Edipresse cykl: #MamaDropsaCzyta

 

 
Światło o poranku – Krystyna Mirek
 
Bardzo chętnie sięgam po książki Krysi Mirek, „Mistrzyni lekkiego pióra”, ponieważ odpowiada mi ich bardzo ciepły klimat, kreacja bohaterów, wartka akcja i zawsze przyświeca  im jakaś głębsza refleksja, która powoduje, że się zatrzymujemy na chwilę. W czasie świątecznym wzruszyło i rozgrzało nasze serca Światło w cichą noc. Lektura uświadomiła nam, że miłość i bliskość są ważne nie tylko w Święta, ale i przez cały rok. A my żyjemy w pośpiechu, dziwimy się, że czas galopuje i nie możemy się w tym pędzie zatrzymać. Książka pomogła. Myślę, że wielu czytelników chciałoby się znaleźć w Willi Pod Kasztanem, by przy herbacie i cieście drożdżowym z jagodami w blasku świec porozmawiać o wszystkim z Babcią Kaliną, posłuchać jej rad, wskazówek, mądrych myśli-drogowskazów. ”Człowiek opoka. Osoba, która dla każdego ma dobrą radę i celne spostrzeżenie”. Wysoką cenę zapłaciła za życiową mądrość.
 
Wyjątkowa seria powraca
 
28 lutego Pisarka wraz z gronem Czytelników świętowała premierę cudnej książki Światło o Poranku, której okładka jest iście wiosenna. Zatęskniłam za klimatem, światłem, zapachami willi pod kasztanem, a przede wszystkim za babcią Kaliną. A książkę pochłonęłam!
 

„Każda nieszczęśliwa miłość jest inna. A jednak ludzie, którzy doświadczyli tego uczucia, dobrze się nawzajem rozumieją. Opowieści są różne, ale ból ten sam”.

 
Magda Łaniewska bardzo przeżywa rozstanie z wiarołomnym narzeczonym Konstantym, który zostawił ją , zawiódł, boleśnie zranił  w wigilijny wieczór. Bolało, bo dla narzeczonego i jego miłującej tradycję rodziny przygotowała wspaniałą kolację wigilijną. Tęskniła za nim i była w stanie mu przebaczyć, zapomnieć, bo był uosobieniem wymarzonego mężczyzny. Nie sprawdziła się jako kobieta. Po wykorzystanym zaległym urlopie musiała otrzeć łzy i wrócić do pracy w banku, w którym pracuje Konstanty, jego nowa wybranka serca Luiza Jarząbek, szefowa i gdzie wszyscy znali historię ich biurowej miłości. Szefowa dała się poznać załodze jako kobieta oschła, surowa, intrygantka, pozorantka, pełna zawiści. Wsparcie kochających braci, babci Kaliny i jej wnuków pomogło Magdzie zachować swoją godność. Wiedziała, że Konstanty nie dostanie od niej drugiej szansy, przecież nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Postanowiła włączyć sygnał ostrzegawczy, delikatnie jarzące się światełko, aby nie popełnić tego samego błędu. Podczas spotkań w kuchni babci Kaliny szczególnie polubiła wnuka Antka Milewskiego, życiowego rozbitka, za którego wszyscy trzymali kciuki, aby udało mu się znaleźć pracę i zakotwiczyć w willi. Czy zraniona Magda znajdzie w Antku kogoś bliskiego? Czy mu zaufa? Czy pomoże mu odnaleźć spokój, miłość i szczęście ? Czy sama otworzy się na miłość?
 
Siła braterskiej miłości
 
Michał i Bartek Łaniewscy to kochający bracia. Michał, jako najstarszy, był po tragicznej śmierci rodziców jednocześnie ojcem i matką dla siostry i brata. Z czasem stał się opiekunem, niańką, starszym bratem. Rzadziej bywał po prostu kumplem. Kocha ich bardzo, troszczy i  oczywiście bardzo się martwi. Bracia różnią się pod każdym względem, jednak… Obaj zakochują się w tej samej kobiecie. Michał nie potrafi o nią rywalizować z młodszym bratem, dla którego pragnie szczęścia. Strzała Amora okazuje się niezwykle ostra…
 

Miłość, raz zaproszona do domu, rozpanoszyła się na dobre i zaczęła dyktować warunki. nikt nie zakochiwał się w tym, w kim powinien. Z każdym dniem sprawy komplikowały się coraz bardziej, a pytania mnożyły”.

 
Kim jest ta dziewczyna? Jakie rozterki nosi w swoim sercu?  Dokąd ją to zaprowadzi? Jak dalej potoczy się ten miłosny wątek? Sięgnijcie po książkę, żeby znaleźć odpowiedzi na te pytania.
 
„Trzeba być odważnym i iść za głosem serca”.
 
W powieści zainteresowały mnie jakże różne pod każdym względem postacie dwóch matek. Dorota Mirska to matka Konstantego, żona despotycznego męża i ojca, który przygotował szczegółowy plan na życie rodzinie, aby nie potrafiła samodzielnie myśleć. I udało mu się, bo syn boi się zatrzymać i pomyśleć. Matka natomiast uważa, że Magda była życiową szansą dla syna, mogła mu dać wiele pozytywnych uczuć. Ale on pędził na szalonej karuzeli życia uruchomionej przez ojca i nie wiedział, czego tak naprawdę chce. Aż energetyczny związek z Magdą spowodował, że zaczął czuć się sobą. Ale to zaprzepaścił. Dorota, która zawsze stała po stronie męża, próbuje uświadomić synowi, że dokonał złego wyboru. Powinien kierować się głosem serca, czego i ona się dość późno nauczyła.  Najwyższy czas wyzwolić się spod jarzma bezdusznego ojca i męża – cynika i twardziela. Poczyniła ku temu pierwsze kroki, próbując się dogadać. Dorota – świetna kucharka, strażniczka domowego ogniska, robot kuchenny, automat do prania – w takich kobietach nie zakochują się mężczyźni. Wybierają natomiast pełne uroku, wdzięku, tajemnicy. Lecz Mariusz Mirski nie miał pojęcia, gdzie się kupuje towar pod tytułem miłość! Dorota po prostu pasowała mu do jego planu na życie. Nie wyobrażał sobie jej odejścia. Czy Dorocie i Konstantemu uda się zbuntować i wyzwolić? Czy życie rodziny zmieniło się na lepsze? Czy Mariusz Mirski znalazł drogę do uczuć, którymi mógłby obdarować najbliższych?
 
Różne kreacje matczynej miłości
 
Pisarka ciekawie wykreowała postać Patrycji – drugiej matki, kobiety, która rozbiła małżeństwo, sama prowokowała niezbyt pochlebne opinie o sobie, wyzywająco się ubierając i przywiązując  zbytnią wagę do wyglądu. Potrafiła korzystać z życia pełnymi garściami. Miała zbyt lekką rękę do wydawania pieniędzy. Sąsiedzi znali ją tylko ze złej strony. Nigdy nie skalała się pracą, zaniedbywała obowiązki domowe. Główne jej zajęcie to oglądanie seriali i rozpamiętywanie przeszłości. Aż wreszcie powrót córki po dłuższej nieobecności i szczera rozmowa, krok po kroku, pozwalają znaleźć klucz do wnętrza Patrycji, do tego, co tak naprawdę czuje. Czy Patrycja podejmie decyzję o  lepszym życiu? Kto ją do tego namówi i przekona?
 

„Nigdy nie oceniaj ludzi po pozorach”. „(…) wydaje mi się, że miłość do tego się właśnie sprowadza. Zwłaszcza macierzyńska. Do troski w małych codziennych sprawach, tych nudnych i niepowtarzalnych. Nie do wielkich słów od czasu do czasu”.

 
Sięgnijcie po książkę! Naprawdę warto, tyle w niej różnych uczuć i emocji, mądrości życiowych. Nie wspomniałam tu nawet o bohaterce z okładki i o jej przeżyciach, poszukiwaniu szczęścia i miłości – musicie ją poznać!  Jestem przekonana, że pojawi się trzecia część serii Willi pod Kasztanem.
 
Wydawnictwu dziękuję za egzemplarz do recenzji!

 

„Światło w cichą noc” – Krystyna Mirek

Read More
 
tytuł: „Światło w cichą noc”
autor: Krystyna Mirek
seria: „Willa pod Kasztanem”
Wydawnictwo Edipresse

 

liczba stron: 352
 
 
Wydawnictwu dziękuję za egzemplarz do recenzji!
 
 
 
 
 
 
Światło, które przychodzi nocą
 

Bożonarodzeniowa gorączka jest równie groźną chorobą, jak ta, która opanowywała kiedyś poszukiwaczy złota. Skutkuje takim samym oszołomieniem, niezdolnością do podejmowania racjonalnych decyzji i stadnym pędem nie wiadomo właściwie za czym (s. 23).

 
Mam wrażenie, że opisywana przez Krystynę Mirek gorączka zaczyna rosnąć już na początku listopada. Znicze i kwiaty idealne na cmentarz na sklepowych półkach zastępują Mikołaje, bombki i choinki. Rozpoczyna się wyścig, wielkie odliczanie. I obowiązkowa nerwówka – czy zdążę z porządkami? Czy na pewno kupiłam prezenty dla wszystkich członków rodziny? Czy ilość potraw okaże się wystarczająca? W rytm Last Christmas i Jingle Bells pędzimy. Za czym? Niestety, czasem nie do końca wiemy… Światło w cichą noc pomaga się zatrzymać. Zmusza do refleksji. To idealna lektura nie tylko na okres Bożego Narodzenia. Autorka, dzięki bohaterom, przypomina, że to miłość i bliskość są najważniejsze – i w Święta, i przez cały rok.
 
Wyzwanie pachnące choinką i piernikami
 
Magda Łaniewska i  jej dwaj bracia stają przed naprawdę wielkim wyzwaniem. Po zaręczynach dziewczyny z przystojnym, bajecznie bogatym i pochodzącym z domu z tradycjami Konstantym, postanawiają złamać tradycję i nie spędzać Świąt w ciepłych krajach. Palmy, piasek i słońce wyjątkowo zamieniają na mroźny Kraków, mały jednorodzinny dom i tradycyjną wieczerzę. Na wigilię muszą przygotować nie tylko potrawy czy wystrój, ale przede wszystkim własne serca. Wracają do dzieciństwa, do tragicznego wieczoru, który na zawsze zmienił ich życie. Pytanie tylko, czy Konstanty jest warty tak diametralnych zmian? A może zmiany są konieczne nie tylko ze względu na zaręczyny, ale po to, by pójść dalej??
 
Nie wierz nigdy kobiecie…
 
Wokalista Budki Suflera miał rację, ale Antek Milewski przekonał się o tym zdecydowanie za późno. Po latach, z podkulonym ogonem i dosłownie z jedną parą skarpetek w plecaku, wraca z wielkiej stolicy do rodzinnej Willi pod Kasztanem. Babcia Kalina – skarbnica dobrego słowa, życiowych rad i pełnego miłości uśmiechu, przyjmuje wnuka marnotrawnego z otwartymi ramionami. Choć Antek uparcie chce zacząć wszystko od nowa, by zamknąć pewien rozdział życia, musi zmierzyć się z przeszłością. Dorosły nie potrafi wybaczyć zmarłemu ojcu pewnej decyzji – wyboru, który zaważył na losie wielu ludzi. Czy z pomocą babci i uroczej młodej damy rozwiąże tajemnice z przeszłości i zazna odrobinę upragnionego spokoju?
 
Mistrzyni drugiego planu
 
O tej bohaterce wydawca nie wspomina w nocie. Uznałam jednak, że zasługuje na krótkie przedstawienie. Bo takich kobiet jak ona jest wiele. Kobiet skupionych na wypełnianiu codziennych obowiązków, które zapominają o własnych potrzebach, marzeniach i uczuciach. Zapominają, a czasem wręcz nie mogą ich realizować. Dorota ma wszystko – troje zdrowych dzieci, bogatego męża, dom i ogród jak z bajki. Nie musi pracować, na wszystko ją stać. Królowa? Tylko pozornie. Tak naprawdę dla domowników jest służącą, która nie zasługuje nawet na „dziękuję”. Cierpliwie dba o podniebienia domowników, serwując wystawne kolacje i kilkudaniowe obiady. Do czasu. Nie jest w stanie ignorować wewnętrznego krzyku i tęsknoty za miłością. Tylko co na to mąż – pan domu i reżyser spektaklu, w którym Dorota gra fundamentalną wręcz rolę?
 
Bestsellerowa autorka znowu w akcji!
 
Światło w cichą noc to powieść nie tylko o świętach. To przede wszystkim historia ludzi, którzy robią rachunek sumienia. Wracają do przeszłości, by rozpocząć kolejne etapy życia. Pragną katharsis – dla siebie i dla swoich bliskich. Zrzucają maski, pokazują prawdziwe twarze. Twarze wystraszone, tęskniące, pragnące prawdziwej miłości i ciepła.
 
Mistrzyni lekkiego pióra
 
Chcecie poznać cechy charakterystyczne tej powieści Krystyny Mirek? Na pewno wartka akcja, ciepły humor, życiowe obserwacje i zapadające w pamięć cytaty. Autorka o sprawach poważnych pisze lekko. Dzięki temu książka nie jest przytłaczająca – czyta się ją, a właściwie pochłania w dwa popołudnia. Rozbudowane, także świąteczne opisy nie nużą czytelnika. Wręcz przeciwnie – wprowadzają w magiczny czas Bożego Narodzenia. Czuć zapach pierników i choinki, słychać trzask drewna w kominku… Cieszę się, że Światło w cichą noc to dopiero początek serii Willa pod Kasztanem. Z niecierpliwością oczekuję kolejnej premiery. Na szczęście luty i Światło o poranku są już blisko!
 
Światło w cichą noc – zapal je w sobie!
 

 

 

Tą książką rozpoczęłam sezon na czytanie tzw. świątecznych powieści. To był bardzo dobry początek! Gorąco polecam Wam Światło w cichą noc. Historie Magdy i Antka poruszają i wzruszają. Grzeją serca w zimowe wieczory. Chwilami bawią i przede wszystkim uczą – miłości i wybaczania. Sobie i innym. To zawsze trudna, ale warta odrobienia lekcja.