„Zwyczajna kobieta” – Anna Płowiec (recenzja przedpremierowa)

Read More
zwyczajna kobieta anna płowiec recenzja

Anna Płowiec, Zwyczajna kobieta, Wydawnictwo Prószyński i Spółka 2021.

 Mówią, by nie oceniać książki po okładce. W tym przypadku to zdecydowanie prawda, bowiem tytuł zdecydowanie wprowadza w błąd.

Danka to nie jest zwyczajna kobieta. To kobieta-wulkan. Albo się ją kocha od pierwszego wejrzenia, albo… od drugiego. Razem z nią do pokoju wchodzi słońce i optymizm. Pełna emocji. Niezwykle uczuciowa. Pełna ciepła, serdeczności – taka jest jej historia opisana w nowej powieści Anny Płowiec. Do czasu. Danka ma kryzys. W jej serce niepostrzeżenie wkrada się zazdrość, a pewność siebie spycha w kąt wewnętrzny krytyk.

Danka to nie jest zwyczajna kobieta. Spełniona żona i matka marzy o powiększeniu rodziny. Ukochany niekoniecznie. W dodatku problemy zdrowotne stawiają pod znakiem zapytania szansę na donoszenie kolejnej ciąży.

Danka to nie jest zwyczajna kobieta. To oddana przyjaciółka. Z Alicją – bohaterką powieści „W cieniu magnolii” – łączy ją wyjątkowa więź. Są jak siostry, choć nie płynie w nich ta sama krew. Życie ogromnie doświadcza Alicję. Umiera jej ukochany mąż, zaraz po nim odchodzi mama… Ale Alicja nie jest sama. Danka to jej anioł stróż. Ramię gotowe przyjąć łzy. Dłoń, która pomaga podnieść się z otchłani. Skała, na której Alicja i jej córeczka mogą odbudowywać swój świat.

Danka to nie jest zwyczajna kobieta. Zmuszona zamknąć swój mały biznes, od razu szuka nowego zajęcia. Nie potrafi siedzieć bezczynnie. Nie chce ograniczać swojego życia do wychowywania dzieci i spełniania kulinarnych zachcianek bliskich. Zachęcona przez męża wybiera się na kurs, który ma pomóc na nowo odkryć jej kobiecość. Na początku niechętnie angażuje się w zajęcia. Z czasem otwiera się na grupę i na samą siebie. Stając przed lustrem, na nowo uczy się spoglądać na siebie łaskawie i z miłością.

Danka to nie jest zwyczajna kobieta. Moja charakterystyka postaci temu przeczy, co? Wydaje się Wam, że Danka jest jak większość z nas? Rutyna wkradła się do jej związku, zawodowo też nie jest idealnie. Spada samoocena, ucieka pewność siebie… Tak, to codzienność wielu z nas. Ale nie zwyczajność!

Anna Płowiec wykreowała postać niezwykłą w swej pozornej zwyczajności. Danka postanawia o siebie zawalczyć. Wie, że pracując nad sobą, zmieni podejście do męża, macierzyństwa i kariery. Wie, że musi zacząć od siebie. Wie, żeby kochać świat i ludzi wokół, musi przede wszystkim pokochać siebie. A Ty, droga Kobieto, pamiętasz o tym, by kochać siebie? Szanować swoje przekonania i wybory?

Danka to nie jest zwyczajna kobieta. Danka to kobieta taka jak my. A każda z nas jest przecież wyjątkowa! Przypomina mi się cytat z filmu i książki „Cudowny chłopak” – bohater twierdził, że każdy z nas powinien przynajmniej raz w życiu otrzymać owację na stojąco. Za życie właśnie. Danka nauczy Cię, jak składać dłonie do oklasków. Nie dla przyjaciółki, nie dla siostry, nie dla sąsiadki. Dla samej siebie. Jesteś gotowa?  

Premiera powieści 20 lipca.
Autorce i Wydawnictwu dziękuję za możliwość wcześniejszej lektury!

„Sekrety Julii” – Anna Płowiec

Read More
 

 

Anna Płowiec, Sekrety Julii, Wydawnictwo Znak 2019.
 
Z niecierpliwością czekałam na tę premierę! W cieniu magnolii – debiutancka powieść Anny Płowiec, ogromnie przypadła mi do gustu. Dbałość o język, nieoczywista fabuła, bohaterowie z tajemnicą skrywaną w cieniu rozłożystego drzewa… Z Sekretami Julii jest podobnie. Silne, a zarazem kruche, postaci kobiece, przeszłość pukająca do drzwi, przyjaźń i miłość, która, niemal dosłownie, przenosi góry i kwitnące bzy. To była prawdziwie literacka uczta!
 
Kto czytał W cieniu magnolii, bez trudu pozna bohaterki i tej historii. W Sekretach Julii poznajemy losy postaci tuż po tragicznym wypadku Wiktora, kilkanaście lat przed właściwą akcją debiutanckiej powieści autorki. Alicja i Danka – przyjaciółki od zawsze, wspierają się w trudnych chwilach. Ala w krótkim odstępie czasowym traci męża i mamę. Z trudem funkcjonuje. Jej jedyną motywacją do życia jest 10-letnia córeczka Kasia, która, podobnie jak mama, na skutek wydarzeń traci radość i beztroskość. Wydaje się, że nic nie jest w stanie ukoić ich bólu. Zmotywowana przez Danusię, a właściwie bardziej przez złożoną nieopatrznie obietnicę, Alicja rozpoczyna porządkowanie rzeczy po matce i remont. Nigdy nieotwierane szuflady i szafy skrywają niejeden sekret Julii – matki Alicji. Listy, zdjęcia… Ala poznaje historię, o której nie miała pojęcia. Nie wie, że rozwikłanie tajemnicy sprzed lat odmieni jej życie na zawsze…
 
Akcja powieści rozgrywa się zarówno we współczesnym Krakowie, jak i w Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Główną bohaterką w częściach poświęconych wydarzeniom sprzed lat jest, jak można się domyśleć, Julia – matka Alicji. Świeżo upieczona studentka polonistyki wraz z nowopoznaną koleżanką wyrusza  góry. Babski wypad, wbrew woli rodziców, mógł mieć tragiczne skutki. Na szczęście na drodze dziewcząt stanęli Adam i Sylwester. Ewa, jak nakazuje tradycja od początku świata, wpada w oko Adamowi – zresztą z wzajemnością. Nie ma wątpliwości, że Sylwek zakochuje się w Julii. Dziewczyna z dobrego, partyjnego domu, jest jednak nieco wycofana. Ucieka przed adoratorem, broni się przed wyraźnie rodzącym się i w jej sercu uczuciem. Nie ucieka zbyt długo, bowiem w Krakowie ich drogi krzyżują się na dobre. Wielka miłość wydaje się nie mieć żadnych przeszkód. Niestety, los ma inne plany dla zakochanych. Łamanie konwenansów, ucieczki czy działania wbrew sobie mogą nie wystarczyć, by ocalić tę miłość… Czy uczucie Julii i Sylwka doczeka się happy end’u? Czy Alicja pozna skrywany przez lata sekret matki? Tego dowiecie się – a jakże, z lektury.
 
Mam wrażenie, że wątki Alicji i jej matki są do siebie podobne. Czy Ala powiela zachowanie matki? Tak bym tego nie nazwała. Po prostu – obie, dla miłości i z miłości, muszą wiele znieść. Los je doświadcza okrutnie. Ich pragnienia w jednej chwili są spełniane i rujnowane. Obie panie mają przy swoim boku oddane powiernice. Danka i Ewa są do siebie bardzo podobne, a zarazem kompletnie różne od przyjaciółek. Ala i Danka oraz Julia i Ewa są jak ogień i woda, jednak doskonale się uzupełniają. Służą wsparciem, radą i obecnością w dobrych i w złych chwilach. Przyjaciółki idealne? Nie, bo nie ma ludzi idealnych. Tacy też są bohaterowie Anny Płowiec. Mają swoje wady, słabości, trudne, a nawet tragiczne momenty… Przez to jednak stają się jeszcze bliżsi czytelnikom. Ala, Danka, Julia, Ewa… Takie kobiety żyły w PRL-u, takie kobiety żyją dziś. Pozornie silne, twarde baby, w środku kruchutkie jak porcelana, marzące o miłości i poczuciu bezpieczeństwa w sinym męskim ramieniu. Muszą jednak, przez jakiś czas, zadowolić się pragnieniami… Bo los nie daje nam wszystkiego. Nie daje nam na zawsze…
 
Kolejnym atutem tej powieści, obok dwóch czasów akcji, jest język. Jeśli od czasu do czasu czytacie moje recenzje, wiecie, że zwracam na niego uwagę. Lubię, gdy z kartek czuć miłość do języka i szacunek do języka. Anna Płowiec czerpie to, co najpiękniejsze z polszczyzny. Bawi się nią umiejętnie. Dostosowuje styl do danej postaci. Ułożona Julka? Nienaganne wypowiedzi. Szalona Ewka? Prosty, nie do końca poprawny przekaz. Język żyje wraz z bohaterami. Jego serce bije emocjami, pragnieniami tęsknotami… Autorka skupia się nie tylko na uczuciach. Możemy bowiem zwiedzić Kraków i miejsca popularne w mieście królów w czasach PRL-u. Inne czasy, zatem inna kultura, zwyczaje, ubiór – Anna Płowiec nic nie pomija, nie koloryzuje. Na kartach najnowszej książki przedstawia świat znany wielu nam tylko z opowieści rodziców czy dziadków. A może przez wielu też dobrze pamiętany? Sekrety Julii to też piękne, zapierające dech w piersiach opisy gór – ich tajemnicy, krajobrazów bez końca i grozy, jaką ze sobą niosą. Sekrety Julii to bez, spoglądający także z okładki. Bez tak bardzo ważny, tak bardzo symboliczny dla kilku pokoleń bohaterów. Bez owiany w tajemnicą. Bez niosący życie, miłość, nadzieję, ale i wielkie cierpienie.
 
Tak podobne, a tak różne. Żyjące w innych czasach, a zmagające się z podobnymi problemami. Matka i córka. Zakochane. Wierne w przyjaźni. Sekrety Julii, a właściwie ich odkrycie ma ogromny wpływ na życie Alicji. Czy po rozwiązaniu zagadek sięgających lat 60. jej życie zapachnie bzem? Pogodzi się z przeszłością? Z tym, że nigdy nie pozna odpowiedzi na pewne pytania? A może nadal będzie się skrywać w cieniu magnolii?  Musicie, musicie sami się dowiedzieć, sięgając po dzisiejszą premierę.
 
Poznajcie Sekrety Julii. Ta książka wzrusza do łez i bawi do łez. Anna Płowiec pisze o życiu takim, jakie jest. Nie ma jednorożców na tęczy. Jest za to samotne macierzyństwo, puste półki w sklepach, towar spod lady, antysemityzm, początki depresji… Czy to smutna powieść? Nie – wręcz przeciwnie! Jest w niej dużo miejsca na miłość i nadzieję. I na oczyszczenie – na przykład w kąpieli (łez)…
 
Polecam! Jeśli jeszcze nie macie swojego egzemplarza, zajrzyjcie jutro wieczorem na Dropsowego Facebooka. Będzie konkurs 😉
 
Wydawnictwu serdecznie dziękuję za egzemplarz!

 

„W cieniu magnolii” – Anna Płowiec (recenzja przedpremierowa!)

Read More

 

 
 

Anna Płowiec, 2018, W cieniu magnolii, Wydawnictwo Znak.

 
 
Wybaczcie mi, proszę, ten kolokwializm, ale… Naprawdę rzadko brakuje mi języka w gębie. A jednak czasem mam problem, by wyrazić słowami zachwyt nad konkretną powieścią. Tak jest też w tym przypadku. W cieniu magnolii Anny Płowiec to przepiękna historia o miłości, trudnych decyzjach, rozstaniach i rozdartych sercach. Wciąga od pierwszego zdania do ostatniej strony. Ja jej nie czytałam – ja ją pochłaniałam! Literka po literce, całym sercem. Moim zdaniem miłośniczki powieści obyczajowych (tzw. „literatury kobiecej”) powinny ją mieć i przeczytać. Ba! Muszą to zrobić! Premiera już w najbliższą środę. Mam nadzieję, że moja recenzja zachęci Was do sięgnięcia po ten tytuł. Nie przedłużam – poznajcie Alicję.
 
Alicja kiedyś
 
Alicja – główna bohaterka powieści, mieszka z matką w starej kamienicy w samym sercu Krakowa. Studiuje bibliotekoznawstwo. Przyjaźni się z szaloną, pewną siebie i poszukującą księcia na białym koniu Danką. Ala, w przeciwieństwie do koleżanki, znalazła już towarzysza życia. Problem w tym, że im bliżej ślubu, tym więcej wad zauważa w pozornie idealnym Leszku. Pod nieobecność narzeczonego i matki przez przypadek zostaje wciągnięta w grę w pokera. To wtedy poznaje Janka – cichego i spokojnego chłopaka, który od pierwszych chwil znajomości daje jej upragnione poczucie bezpieczeństwa. Życie Alicji przewraca się do góry nogami. Między młodymi zaczyna się rodzić prawdziwe uczucie. Ale co z Leszkiem, który nie cofnie się przed niczym, by zatrzymać Alicję przy swoim boku? Serce bohaterki jest rozdarte pomiędzy dwóch mężczyzn. Musi dokonać wyboru. Trudnego wyboru. Nie wie, że jego konsekwencje będzie czuła przez wiele lat.
 
Alicja dziś
 
Alicja – główna bohaterka powieści, mieszka z psem w starej kamienicy w samym sercu Krakowa. Jest bibliotekarką. Przyjaźni się z Danką. Tęskni za córką, która rozpoczęła studia we Wrocławiu. Pewnego dnia, tak jak przed laty, w jej drzwiach staje Janek. Jego wizyta staje się pretekstem do wspomnień. Wspomnień pełnych skrajnych emocji.
 
Jedno serce, dwóch kandydatów
 
Jak można się domyślić z powyższego pobieżnego opisu fabuły, w tej powieści Czytelnik ma do czynienia z dwoma płaszczyznami czasowymi. Już od pierwszych stron wiadomo, że bohaterka dokonała trudnego wyboru. Jakiego? A właściwie trzeba zapytać wprost: którego mężczyznę wybrała? Decyzję Alicji poznajemy dopiero pod koniec książki. Wbrew pozorom nie jest oczywista… Niewiadoma, wartka akcja i świetny styl autorki sprawiają, że powieść pochłania się w oka mgnieniu. To kolejna z historii obyczajowych, którą ośmieliłabym się porównać do kryminału – wciąga niczym dobra sensacja, a chęć poznania rozwiązania zagadki konkuruje z niemożnością rozstania się z bohaterami i naprawdę dobrą fabułą.
 
Pachnąca niespodzianka
 
Przez całą lekturę towarzyszył mi zapach magnolii. Nie tylko dlatego, że Wydawnictwo Znak zadbało o niespodziankę dla recenzentów i z pudełka z książką (a także z jej kartek) wydobywał się piękny aromat tego cudownego krzewu. To również zasługa Anny Płowiec.  Autorka starannie dobiera słowa, co bardzo cenię zwłaszcza w powieściach obyczajowych. Pobudza nimi wszystkie zmysły  czytelników, z wyczuciem stopniuje napięcie. Kreuje niebanalnych bohaterów, którzy potrafią zaskakiwać – i siebie wzajemnie, i oczywiście czytelnika.  
 
Skryj się w cieniu magnolii
 
Jak już wspomniałam, podczas lektury towarzyszyły mi sprzeczne pragnienia – z jednej strony jak najszybciej chciałam poznać decyzję Alicji i finał tej historii; z drugiej zaś żałowałam, że zbliża się moment rozstania z bohaterami. Ktoś po przeczytaniu noty wydawniczej czy recenzji mógłby zarzucić, że autorka wykorzystała stary jak świat schemat z filmów/powieści romantycznych. Nic z tych rzeczy, moi Drodzy. Nawet jeśli motyw tej powieści jest Wam dobrze znany, uwierzcie mi, że podczas lektury W cieniu magnolii nie ma chwili na nudę. Fabuła nie ocieka cukrem. Pachnie magnolią, która daje cień bohaterom w wyjątkowych momentach. Po krakowskim rynku nie biegają różowe nosorożce. Życie Alicji w klimatycznej kamienicy to nie bajka. Do samego końca zadawałam sobie pytania: „Czy los okaże się dla niej łaskawy? Czy odnajdzie upragnione szczęście?”. W cieniu magnolii to historia o burzliwych uczuciach, pragnieniu bliskości i poczucia bezpieczeństwa oraz wyborach – nie tylko tych damsko-męskich. Wyborach, których wszyscy dokonujemy. Anna Płowiec na kartach swej powieści daje człowiekowi nadzieję. Udowadnia, że czasem warto pójść za głosem serca. Nawet, gdy świat twierdzi inaczej.
 

 

Mam nadzieję, że zachęciłam Cię do tego, byś w najbliższych dniach skryła się w cieniu magnolii z tą powieścią w dłoni. Naprawdę warto!