„Kochając pana Danielsa” – Brittainy C. Cherry

Śledzicie książkowe konta na
Instagramie? Ja tak. Choć rzadko biorę udział w fotograficznych zabawach, z
zainteresowaniem czytam lub oglądam odpowiedzi obserwowanych przeze mnie
książkoholików. Do tej pory na pytania dotyczące idealnego literackiego męża
odpowiadałam w duchu: „Mikołaj Starski”, który był drugą połówką Hani w serii o
szczęściu autorstwa Anny Ficner-Ogonowskiej (Alibi na szczęście, Krok do
szczęścia
, Zgoda na szczęście, Szczęście w cichą noc). W tym tygodniu
to się zmieniło. We wtorek skończyłam bowiem czytać, a właściwie pochłaniać,
powieść Kochając pana Danielsa autorstwa Brittainy C. Cherry. Panie i panowie, publicznie ogłaszam, że
pokochałam pana Danielsa!
Tytułowy bohater książki wydanej przez
bestsellerowe Wydawnictwo Filia, Daniel Daniels, to mieszkaniec Wisconsin, muzyk
i miłośnik Szekspira. Zawodowo zajmuje się literaturą, a po godzinach jest wokalistą
zespołu „Misja Romea”. Choć ma piękne oczy, zniewalający uśmiech, a wśród
rówieśników wyróżnia się dojrzałością i inteligencją, pozostaje singlem. Wciąż
rozpamiętuje niełatwą przeszłość. Był świadkiem tragicznej śmierci matki i
widział, jak ojciec bezskutecznie walczy z chorobą. Spokojnie spać nie pozwala
mu także nieobecność brata, z którą ma wiele wspólnego… Życie Danielsa nieoczekiwanie
zmienia się na dworcu, a właściwie w pociągu. Poznaje licealistkę Ashlyn.
Ashlyn nie potrafi pogodzić się ze
śmiercią jedynej siostry. Gabby była nie tylko jej bliźniaczką, ale przede
wszystkim przyjaciółką i podporą. Gdy Gabby przegrywa walkę z białaczką, Ashlyn
zostaje porzucona przez matkę i trafia pod opiekę ojca, z którym nie
utrzymywała kontaktu od dzieciństwa. Zamieszkuje w Wisconsin. Ze zdziwieniem
odkrywa, że ojciec nie mieszka sam… Czuje się samotna i niekochana. Do czasu.
Dzięki podobnym doświadczeniom zaprzyjaźnia się z przyrodnim rodzeństwem i
przede wszystkim od pierwszego wejrzenia traci głowę i serce dla Daniela
Danielsa. Łączy ich wiele: samotność, skomplikowana przeszłość i uwielbienie
dla twórczości Szekspira. Ich zakazana miłość musi przejść wiele. Czy poradzi
sobie z przeszkodami? Także tymi tragicznymi?
Kochając pana Daniela to
powieść o ludzkich uczuciach i emocjach. O zakazanej miłości, trudnych
rozstaniach i śmierci. O samotności, poczuciu odrzucenia i niewyobrażalnej
tęsknocie. Nie zrażajcie się – Brittainy
C. Cherry
poświęca uwagę przede wszystkim tej piękniejszej stronie życia:
odwzajemnionej miłości, porozumieniu dusz, zachwycie nad literaturą i
prawdziwej przyjaźni. W subtelny sposób opisuje fizyczne zbliżenia bohaterów. Sceny
seksu są naturalne i, co ważne przynajmniej dla mnie, nie dominują nad treścią
ani nie przekształcają powieści w 50
twarzy Grey’a
.  
Na uwagę zasługuje również to, że
autorka sporo miejsca poświęciła relacji, jaka łączy siostry. Ostatnio mam
szczęście do takich powieści, co mogliście zauważyć, a właściwie przeczytać w poprzednich
recenzjach. Nie ma tu jednak mowy o powtarzaniu schematów. Co prawda Gabby nie
żyje, ale cały czas towarzyszy bohaterom. Czytelnik, podobnie jak Ashlyn, czuje
obecność zmarłej. Gabby zostawiła po sobie nie tylko piękne wspomnienia i
pustkę nie do wypełnienia. Do końca myślała o swojej bliźniaczce i nie pozwoliła,
by zabrakło jej drogowskazów i siostrzanego wsparcia.
Historię Ashlyn i Daniela przeczytałam
dosłownie w dwa dni. Pochłaniałam zdanie po zdaniu, nie mogąc doczekać się
finału. Powieść dzieli się na rozdziały pisane w pierwszej osobie liczby
pojedynczej. Narratorami są na przemian Ashlyn i Daniel. Każdą część poprzedza
fragment tekstu piosenki kapeli Danielsa. Jednocześnie żałowałam, że zbliżam
się do końca i będę zmuszona rozstać się z bohaterami, do których poczułam
sympatię. Autorka wykreowała fantastyczne i, mimo powszechności wątków,
oryginalne postaci. Warto podkreślić, że Brittainy
Cherry
nie idealizuje bohaterów.
Choć Daniel w oczach wielu czytelniczek (także moich) jest wymarzonym
towarzyszem życia i on skrywa swoje tajemnice. Jakie? Przekonajcie się
sami! 
Wydawać by się mogło, że to zwykła
obyczajówka, tak zwane „czytadło”. Może i tak, ale nie dla mnie. To niezwykła
historia o niezwykłych ludziach i niezwykłej miłości okraszona cytatami z
Szekspira, które pieszczą oko i ucho miłośnika literatury. Mam słabość do
twórczości tego dramaturga, stąd pewnie też słabość do pana Danielsa. Zresztą…
Kto powiedział, że Daniel Daniels nie istnieje naprawdę? 😉
wydawnictwo: Wydawnictwo Filia

11 thoughts on “„Kochając pana Danielsa” – Brittainy C. Cherry”

  1. Nie mogłam oderwać się od tej książki. Przeczytałam ją za jednym "posiedzeniem" i gdy skończyłam, zdałam sobie sprawę, że to jest jedna z najlepszych powieści, jakie do tej pory czytałam. Daniel Daniels skradł moje serce i do tej pory nie zetknęłam się z bohaterem, który wywołałby u mnie tyle emocji, co on 🙂

  2. Bardzo chcę już przeczytać tę książkę, już wcześniej jej opis mnie zainteresował, a po Twojej recenzji jeszcze bardziej mam na nią ochotę! Zabieram ją z biblioteki, jak tylko będzie dostępna 😀 I.

Comments are closed.