„Zmiana klimatu” – Karina Kozikowska-Ulmanen (#MamaDropsaCzyta)

Read More
zmiana klimatu 3d

Karina Kozikowska-Ulmanen, Zmiana klimatu, Wydawnictwo Emocje 2024.

#MamaDropsaCzyta

Tekst powstał w ramach współpracy z Wydawcą.

Nie lubię zimy. Jedynie podziwiam ją w okresie Bożego Narodzenia zza gałązek rozświetlonej choinki. A tu niespodziewanie Karina Kozikowska -Ulmanen zaprosiła mnie w podróż literacką do Finlandii, krainy lodu i śniegu, białych nocy, spektakularnych zórz polarnych, saun, reniferów, krainy uwielbianych Muminków i Świętego Mikołaja . Nie lada wyzwanie przede mną, z którego, rzecz jasna, skorzystałam. Totalna zmiana klimatu! Ciekawiło mnie bardzo, jak potoczyły się losy Kamili Kozak, która z rozgrzanych plaż Wysp Kanaryjskich przeprowadziła się do Finlandii, podążając za głosem serca, za miłością do przystojnego Fina, Tomiego. 

Autorka przed laty przeżyła taką zmianę klimatu jak Kamila, przeprowadzając się do ukochanego, do mroźnej Finlandii. Autorka pokazała, że i tam, w krainie lodu i śniegu,  można znaleźć ciepło, serdeczność, miłość, swoje miejsce na ziemi. Inspirując się swoimi przeżyciami, napisała niezwykle ciekawą powieść o roku z życia bohaterki w fińskiej rzeczywistości, pozornie nudnej a w istocie naprawdę fascynującej. Finlandia stanowi dla Polaków wciąż intrygującą zagadkę. Zapraszam Was na garść refleksji po lekturze.

Tam dom twój, gdzie serce twoje.

Kamila, bohaterka powieści podjęła decyzję o uwiciu gniazda z porządnym i ustatkowanym facetem w Finlandii. Czeka ją zatem zmiana klimatu życia i mentalności. Do pierwszej konfrontacji, zderzenia tradycji polsko-fińskich, doszło już podczas świąt Bożego Narodzenia u rodziców bohaterki, na których pojawił się Tomi. Okazało się, że z niego „swój chłop”.

Jak w bajkowej krainie, w świecie wyciszonym puchem śniegu – to pierwsze wrażenia Kamili po wylądowaniu w zimnej Finlandii. Wrodzony optymizm i wiara, że wszystko dzieje się po coś, pomogą jej przetrwać wszelkie trudności. Mimo że nie wyobrażała sobie dotąd życia w ciemnościach i ciągłym zimnie, dokonując życiowego wyboru, przyjęła Finlandię z całym jego dobrodziejstwem i zmianą klimatu. Przed nimi przecież najpiękniejszy czas w życiu. Kamila przeżyła zamach na jej kobiecość – zmianę stylu ubierania z troski o zdrowie i komfort. Normalne, zwyczajne życie może być też fajne. Rodzina Tomiego pokazała jej to, co najbardziej fińskie – drewniana chatka na wyspie, sauna opalana drewnem i kąpiel w przeręblu. 

– I ponownie jesteśmy w bajce! – westchnęłam z zachwytem. Droga była kręta, biała, z obu stron ograniczona wysokimi zaspami. Miękka warstwa śniegu pokrywała gałęzie drzew, które wyglądały, jakby spały pod puchowymi kołdrami. Miały gałęzie opuszczone ku ziemi, co wyglądało, jakby pod ciężarem śniegu, ze zmęczenia lub rezygnacji opadły im ręce.

Kamila marzyła o pracy rezydentki w Finlandii, ale musiała spełnić pewne warunki, inaczej po trzech miesiącach musiałaby opuścić kraj. Pewne decyzje uległy przyspieszeniu – zaręczyny, ślub. Następnie czas na spełnianie innych marzeń – kurs języka fińskiego, praca, zakup domu, założenie rodziny. Nicnierobienie  nie wchodziło w grę.

Karina Kozikowska-Ulmanen pokazała nam w tej podróży literackiej Finlandię w pigułce, mnóstwo ciekawostek, zaproponowała bardzo ciekawą wycieczkę po Helsinkach z Kamilą w roli rezydentki. Przybliżyła nam historię kraju, mentalność Finów, ich jakże inny temperament, tradycje i zwyczaje, kulturę, smaki. Ten kraj jest położony na skałach a Finowie potrafią wykorzystać ten fakt, by zrobić z tych skał atrakcję turystyczną. Można tu znaleźć wiele frapujących atrakcji turystycznych. Książka wciąga od pierwszych stron. Jest napisana lekko i tak obrazowym językiem, że podczas czytania obrazy przed oczyma przesuwają się jak kadry w filmie. Konieczny jest ciepły kocyk i rozgrzewająca herbata.

– O czym tak rozmyślasz?- o tym. Jak pięknie się różnimy. To znaczy, nie ty i ja, ale my, Polacy i wy, Finowie. Zawsze wydawało mi się, ze bliżej nam do krajów północnych, na co wskazywałoby położenie geograficzne, ale teraz jestem przekonana, ze temperament i mentalność Polaków są stanowczo południowe. Na przykład to nasze luźne podejście do punktualności z kwadransem studenckim ma się nijak do waszego bycia wszędzie przed czasem i zaczynania każdego wydarzenia z dokładnością co do minuty.

Autorka zaskoczyła mnie dodatkowym bonusem w postaci wycieczki do Hiszpanii. Nie spodziewałam się, że będę z bohaterami spacerować najsłynniejszą ulicą Barcelony, podziwiać plac Hiszpański, Pałac Narodowy, Magiczną Fontannę, wyprawa śladami Gaudiego, Most Westchnień, katedra Świętej Eulalii, Dzielnica Gotycka, stadion drużyny FC Barcelona. Kamila i Tomi, doświadczeni rezydenci w prowadzeniu wycieczek, skrupulatnie zaplanowali czas, postoje przy atrakcjach turystycznych, krótkie przerwy, żeby cos zjeść, napić się, odpocząć. Spędziłam z bohaterami wspaniały czas w słońcu i cieple. Chłonęłam Hiszpanię wszystkimi zmysłami.

Polecam Wam tę idealną książkę – kocyk literacki na jesienne, szare, długie wieczory. Oprócz walorów poznawczych powieść zawiera mądre przesłanie, że warto czasem przełamać swoje przyzwyczajenia, by otworzyć się na coś nowego, by w pełni zacząć żyć i być szczęśliwym. W mroźnej Finlandii można znaleźć ciepło, serdeczność, miłość i swoje miejsce na ziemi. Nieważne gdzie, najważniejsze to mieć obok właściwego faceta czy wspaniałą kobietę. Mieć siebie!  To także powieść o relacjach międzypokoleniowych, o sile przyjaźni, o spełnianiu marzeń. Znajdziemy w niej też akcent świąteczny – Boże Narodzenie w Polsce i w Finlandii. Magia świąt działa i w mroźnej krainie, w bohaterach budziło się dziecko, które wierzyło, że w pielęgnowanych tradycjach kryje się prawda o nas…

„Serce z plaży Afrodyty” – Karina Kozikowska-Ulmanen (#MamaDropsaCzyta)

Read More
serce z plaży afrodyty recenzja

Karina Kozikowska-Ulmanen, Serce z plaży Afrodyty, Wydawnictwa Videograf 2022.
#MamaDropsaCzyta

Ponad miesiąc temu miała miejsce premiera niezwykle udanego debiutu literackiego „Serce z plaży Afrodyty” Kariny Kozikowskiej-Ulmanen. Już pierwsze strony książki mnie zachwyciły i trudno mi było uwierzyć, że to istotnie jest debiut z uwagi na jej fenomenalność. Autorka zaprosiła czytelników do niezwykłej podróży na Cypr – ciepło, słońce muskające twarz, piękne widoki, ciekawe atrakcje, malownicze zabytki, starożytne legendy, przepowiednie z nimi związane, wycieczki statkiem do Egiptu, Ziemi Świętej, wieczory cypryjskie, mnóstwo egzotycznego jedzenia, wino, muzyka, poznanie nowych ludzi, świetny nastrój. Czegóż chcieć więcej od idealnej  lektury na wakacje?

Kamila, bohaterka powieści, dziewczyna rozczarowana mężczyznami, postanowiła całkowicie odmienić swoje życie.  Wzięła udział w kursie pilotów-rezydentów na Djerbie w Tunezji. Jeśli tylko dobrze wykorzysta swoją szansę, to jej życie może się diametralnie odmienić i stać się wielką, fajną przygodą. Od razu udało mi się wejść z Kamilą na pokład samolotu, by jej towarzyszyć i razem z nią przeżywać. Ahoj przygodo!

Wyobraźcie sobie, że siedzicie na statku pirackim, by popłynąć na najpiękniejszą plażę, a właściwie na cypel tworzący przepiękną lagunę nazywaną Wyspą Flamingów (rezerwat dla ptaków zimą).

Kolor wody był zachwycający. Mieniła się wszystkimi odcieniami błękitu i turkusu, skrzyła promieniami odbijającego się  niej słońca tak, ze musiałam mrużyć oczy. – Patrzcie, delfiny! – Z zamyślenia wyrwał mnie okrzyk Bożeny.(…)w odległości kilkunastu metrów od łodzi płynęło kilkanaście delfinów wyskakujących co chwilę nad wodę. Były przepiękne i najwyraźniej przyzwyczajone do popisywania się przed turystami.(…) Jeden z nich (animatorów) przyniósł spod pokładu wiadro małych rybek, które rzucaliśmy delfinom, a one łapały je w locie i zjadały w błyskawicznym tempie.(…) W oddali majaczyła długa jasna plaża, na której stały wiaty ze słomianymi dachami.

Po tunezyjskiej przygodzie Kami podpisała kontrakt z biurem podróży na pracę marzeń na Cyprze – początek czegoś nowego a może nawet przygody życia. Życie na wyspie Afrodyty reguluje tryb siga-siga, co oznacza „powoli, powoli”, czyli bez nerwów, pośpiechu, z uśmiechem na twarzy i w swoim własnym, powolnym rytmie. A klimat temu sprzyjał.

Podczas wakacji na Cyprze należy udać się na kamienistą plażę Afrodyty, by znaleźć wśród kamieni taki w kształcie serca. Czy Kamila go znalazła? Czy Afrodyta pomogła Kamili znaleźć miłość? O tym przekonacie się sami podczas lektury.

Towarzyszyłam Kamili w pracy, uczestniczyłam w organizowanych wycieczkach, rejsach, o czym wspomniałam na początku. Bohaterka świetnie sobie radziła we wszystkim. Podziwiałam ją za organizację, kreatywność, relacje z turystami – ona kochała ludzi i lubiła być wśród nich, wykazując ogromne pokłady cierpliwości. Przekonałam się, że praca rezydenta-pilota to nie są wakacje, ale czasem i liczne wyzwania, którym trzeba stawić czoła. Są chwile, w których tęskni się za choćby małą stabilizacją. Tej powieści nie da się czytać, gdy doskwiera głód, bo posiłki są tu celebrowane i tak sugestywnie opisane, że jest się potwornie głodnym. Dobrze jest mieć pod ręką chociaż sałatkę grecką w wersji lekkiej J

Poza sałatą na talerzu znajdował się pokrojony w gruba kostkę ogórek, aromatyczne pomidory w półplastrach, zielona papryka, czarne oliwki, czerwona cebula i duży plaster fety. Polałam warzywa oliwą z oliwek i czerwonym octem winnym. Rozkruszyłam widelcem fetę, zaczęłam jeść i niemal umarłam z rozkoszy. Aromat warzyw, które dojrzewały w cypryjskim słońcu, rozwalił system.

Aż tu nagle, pewnego dnia Kamila, mimo rozczarowań mężczyznami i dystansu emocjonalnego, zobaczyła Piotra i dała sobie „możliwość wypuszczenia z ukrycia emocji, które od dłuższego czasu tłumiła”. Bohaterka miała obok siebie Miśkę, przyjazną duszę i mimo jej przestróg pozwoliła, by dopadła ją miłość i kolejne rozterki a nawet zawirowania. Jest takie powiedzenie, że gdy budzi się miłość, zasypia rozum. Też tego doświadczyłam. A jak się potoczyły losy Kamili i Piotra? Historię skomplikowanej miłości bohaterów poznacie sami, czytając powieść J

Jak już wspomniałam wcześniej, książka jest niezwykle udanym debiutem literackim. Świetnie skrojona Fabuła, wartko tocząca się akcja, pełna nagłych zwrotów i zawirowań, wspaniała kreacja bohaterów – mają zarówno zalety, jak i wady, są autentyczni. Autorka świetne włada językiem jako narzędziem pisarskim – lekki styl, plastyczny i pełen różnych emocji i uczuć język, dzięki któremu możemy chłonąć powieść wszystkimi zmysłami. Podczas lektury czułam się tak, jakbym była turystką i z otwartą buzią chłonęłam to wszystko, o czym tak pięknie, ciekawie i porywająco opowiadała Kamila w roli przewodniczki.

Kamila zawojowała moim sercem. Tak bardzo pragnę, by bohaterka odnalazła swoje szczęście i prawdziwą miłość. Czy znaleziony kamyk z plaży Afrodyty jej w tym pomoże? I chociaż zakończenie wbiło mnie w fotel, to jednak mam nadzieję, że Autorka napisze kolejną część, więc potraktuję je jako otwarte.

Polecam Wam tę fenomenalną powieść o miłości i sile przyjaźni na wakacyjny czas! Ja czuję się tak, jakbym wróciła z podróży na Cypr, do Izraela i Egiptu z głową i sercem pełnymi niezapomnianych wrażeń.

Zapraszam Was po lekturze na profil Autorki na FB, gdzie nie tak dawno razem z książką spędziła urlop na Cyprze, spacerując śladami Kamili i jej przyjaciół z biura podróży.

Tekst powstał we współpracy z Wydawnictwami Videograf.