„Apokalipsy według Joanny” – Anna Robak-Reczek

Read More
apokalipsy według joanny

Anna Robak-Reczek, „Apokalipsy według Joanny”, Wydawnictwo Lucky 2021.

Witaj, Joanno!

Właśnie Cię poznałam. Anna Robak-Reczek opowiedziała mi Twoją historię. Opowiedziała mi o Twoich miłościach, Twoim strachu, paraliżującym lęku przez końcem świata, który przecież… nadchodzi codziennie.

Kim jesteś? Matką, żoną, na szarym końcu Joanną właśnie. I córką. Córką, która po latach opieki, pielęgnowania, patrzenia, jak odchodzą ciało i dusza, chowa do grobu mamę. Twoim sensem istnienia, obok prowadzenia domu i wychowywania dzieci, było czuwanie nad mamą. Tego już nie ma. Wraz z wiekiem trumny w Twoim życiu zamknął się pewien trudny rozdział. Musisz otworzyć nowy, ale nie potrafisz. Boisz się. Tak strasznie się boisz…

Twoje dzieci nie są już dziećmi, co trudno Ci zaakceptować. Twój mąż woli ciała kochanek od Twojego, o czym (chyba) nie wiesz. Masz wrażenie, że choć jesteś częścią ich świata, pozostajesz z boku. Budujesz mur. Mur, który zamiast cegieł ma strach i lęk. Paraliżują Cię. Zmieniają w emocjonalne piórko, nieodporne na ataki. A atakuje Cię wszystko – Syria, konflikt na Ukrainie, zmiana klimatu… Obawiasz się, że w przyszłości wirusy SARS zaczną mutować (i tu masz rację…). Twoje apokalipsy nadciągają z każdej strony bez trąb, aniołów czy plag. Boisz się o bliskich. Gromadzisz – dosłownie – zapasy, i analizujesz możliwości ochronne peronów metra.

Ktoś może powiedzieć – wariatka. Ja mówię – kobieta, która nie uniosła swojego bagażu. Kobieta krucha, która pęka jak lód. Kobieta, która potrzebuje pomocy. Jesteś chora, Joanno. Masz depresję, stany lękowe. Nie weźmiesz się w garść, czekolada lub zakupy nie poprawią Twojej sytuacji.

Kto powinien poznać Twoją historię? Myślę, że przede wszystkim kobiety. Niezależnie od zawodu, stanu cywilnego, liczby urodzonych dzieci. Każda z nas inaczej rozumie określenie „koniec świata” i nie mam tu na myśli kwestii religijnych. Świat Twojej 19-letniej córki skończył wraz z niespełnionym zakochaniem. Twój syn czuje się sparaliżowany na myśl o grzybobraniu. Życie Twojego szwagra skończyło się w momencie śmierci Iwa. To tylko kilka przykładów opisanych w książce. W rzeczywistości każda z nas ma swoje apokalipsy. Wiele z nas nie radzi sobie z nimi – tak samo jak Ty.

Dziękuję Annie Robak-Reczek, że opowiedziała mi Twoją historię. Myślę, że naprawdę wiele kobiet – czytelniczek, które sięgną po powieść – powie o Tobie: „to ja”. Patrząc w lustro, nazwą siebie Joannami. Kto wie, może którejś z nich Twoja historia uświadomi, że to ostatni moment, by poprosić o pomoc?

Joanno, miej świadomość, że mimo całego dramatu, wszystkich lęków i barier, nie traktuję Twojej historii jako pesymistycznej opowieści. Przyznaję, przez pierwsze kilkadziesiąt stron miałam wątpliwości, czy się polubimy. Teraz wiem, że Cię podziwiam. Wiem, że Twoja historia niesie ze sobą wiele nadziei. Także w to, że apokalipsa zwana pandemią kiedyś dobiegnie końca…

Dziękuję Ci za to, że otworzyłaś się przed autorką, że pozwoliłaś jej spisać fragment swojego życia. Ta historia nigdy nie straci na aktualności, bo przecież zawsze będą jakieś końce świata. Duże i małe, kolejne i ostateczne. Przecież nawet Twoja córka przyznała, że masz rację, mówiąc, że świat kończy się nie raz i nie dwa.

Do zobaczenia!

Drops Książkowy

„Odzyskanie” – Anna Robak-Reczek

Read More
 

 

Anna Robak-Reczek, Odzyskanie, Wydawnictwo Lucky 2019.
 
Ktoś mógłby powiedzieć, że tę książkę czytałam bardzo długo, bo ponad tydzień. Może. Ale ja się nią po prostu delektowałam. Każdym rozdziałem, akapitem, zdaniem. Nie było miejsca na przypadkowy dialog czy nic niewnoszący opis. Do tego wielopokoleniowa i wielowątkowa historia, która zaciekawia, bawi i wzrusza. Odzyskanie sprawia, że odzyskuje się nadzieje w polskie powieści obyczajowe. Odzyskanie to dowód, że nie trzeba współpracować z popularnym wydawnictwem, by zachwycić. Wystarczy tylko wymyślić coś wyjątkowego i wyjątkowo to opisać. Tylko tyle. Albo właśnie aż tyle.
 
Alina wraca do Polski z Niemiec. Zamiast do warszawskiej kamienicy, w której mieszkała wraz z poległym w powstaniu mężem, trafia na Ziemie Odzyskane. Razem z grupą nieznanych jej ludzi zaczyna życie na obcym terenie. Zaczyna wszystko od nowa. Nowe mieszkanie, które jeszcze niedawno zajmował Niemiec; nowa praca; nowi sąsiedzi; nowy system polityczny… Choć Alina wróciła do ojczyzny, wszystko jest nowe, wręcz obce. Powoli, dzień za dniem oswaja się z powojenną rzeczywistością. Krok po kroku zaczyna budować, a właściwie tworzyć swój świat. Nie jest to proste – do drzwi zarówno mieszkania, jak i jej serca puka historia, bolesne wspomnienia i poczucie tożsamości. Trudna przeszłość daje o sobie znać, a burzliwe zmiany zachodzące na każdej przestrzeni życia w Polsce nie ułatwiają procesu adaptacji w nowym miejscu. Mimo to Alina nie poddaje się. Próbuje odzyskać siebie i sens egzystencji. Nawiązuje nowe przyjaźnie, romanse i odnawia rodzinne kontakty. Czeka na ojca, wierząc, że chociaż jeden bliski jej sercu mężczyzna ocalał z wojennej zawieruchy.
 
Odzyskanie to wielowątkowa powieść obyczajowa z wątkami historycznymi o kilku pokoleniach kobiet. Kobiet, które trafiają na Ziemie Odzyskane. Oprócz losów Aliny, Czytelnik poznaje również losy jej ciotki Teresy i jej dwóch córek – nieco roztrzepanej, pełnej młodzieńczej wiary w lepsze jutro Misi i skrzywdzonej Magdy, nie potrafi sobie poradzić z traumą po gwałcie. Dziewczyny dorastają – uczą się, zakładają rodziny, wychowują dzieci, które biorą udział w zachodzących w Polsce przemianach. Wchodzą w sam środek rodzinnych konfliktów, dla miłości burzą kolejne wewnętrzne mury. Budują, a właściwie starają się budować kraj – jak miliony rodaków stęsknionych za normalnością i wolnością.
 
Akcja powieści toczy się od 1945 roku do lat 90. ubiegłego wieku. Autorka opisuje przemiany zachodzące w bohaterkach i w państwie. Przybliża najważniejsze momenty z ich życia. Opisy i dialogi, które tak zachwalałam we wstępie, pozwalają na dostrzeżenie zachodzących przede wszystkim wewnętrznych zmian w postaciach. Panie dojrzewają. Dziewczyny stają się kobietami, żonami, matkami. Kobiety – te, które były autorytetem dla młodszego pokolenia, z podziwem przyglądają się córkom i kuzynkom.
 
Wielowymiarowość, tło historyczne i brak wyraźnego podziału na czerń i biel oraz dobro i zło to kolejne z atutów tej książki. Pochodzę z Lubelszczyzny, dorosłe życie związałam z Podkarpaciem, ale czytając książkę, miałam wrażenie, że Autorka „odrobiła lekcje”. Realistyczność opisów, postaci pozwala przypuszczać, że Anna Robak-Reczek doskonale orientuje się w historii opisywanego regionu i wiedzą, przez bohaterów i związane z nimi wydarzenia, dzieli się z Czytelnikiem. Warto zaznaczyć, że postaci nie są jednowymiarowe. Nie ma tylko dobrych czy tylko złych. Bohaterowie w powieści Odzyskanie są… ludzcy. Dalecy od stereotypów. Mają zalety i wady. Są urzędnicy i oficerowie związani z ZSRR o dobrym sercu i Polacy, których karmi nienawiść i chęć zemsty.
 
Słowa, które huczą w głowie, wydają mi się zbyt banalne. Mam wrażenie, że nie oddadzą zachwytu, jaki wzbudziła we mnie lektura tej książki. Od sposobu kreacji bohaterów i czasu akcji po język oraz sposób narracji. Podczas czytania jest miejsce na uśmiech, na łzy, na zadumę… Fabuła wzbudza całą gamę emocji u Czytelnika. Zapada głęboko w pamięć. Zachęcam Was do sięgnięcia po tę historię.
 
Wydawnictwu dziękuję za egzemplarz!