„Zanim się pojawiłeś” – Jojo Moyes

Gdy trafiam na książkę, w której poruszany jest wątek niepełnosprawności, od razu staję się jeszcze bardziej wymagającym czytelnikiem. Sama mam problemy zdrowotne, więc poprzeczkę stawiam autorom bardzo wysoko. Wymagam rzetelności w opisie choroby i przede wszystkim przeżyć bohaterów. Sięgając po hit ostatnich tygodni Zanim się pojawiłeś Jojo Moyes, nastawiłam się bojowo. Temat niepełnosprawności szybko zszedł na dalszy plan. Bo ta książka nie jest o tym. Owszem, to ważny, ale nie najważniejszy wątek. Zanim się pojawiłeś to wzruszająca i poruszająca, zmuszająca do refleksji nad życiem opowieść o przyjaźni, miłości i walce – o życie, o zmiany i wreszcie o samego siebie.
Wil Traynor ma wszystko – pochodzi z zamożnego rodu, robi karierę, podróżuje, otacza się pięknymi kobietami. Do czasu. Potrącony przez motocykl, zostaje sparaliżowany, a diagnoza nie pozostawia wątpliwości – resztę życia spędzi na wózku inwalidzkim. Wraca do rodzinnej miejscowości i zamieszkuje w przybudówce w pobliżu rezydencji matki i ojca. Staje się zgorzkniały, niesympatyczny – po prostu wredny. Izoluje się od ludzi. Czuje się zdradzony i nie potrafi odnaleźć sensu egzystencji.
Z główną postacią kobiecą jest zupełnie odwrotnie. Lou Clark to zwyczajna dwudziestosiedmiolatka. Nie ukończyła studiów i wciąż mieszka z rodzicami, siostrą i jej synkiem oraz dziadkiem. Lubi kolorowe, nieco dziecinne stroje. Spotyka się z Patrickiem, który, wydaje się, większym uczuciem niż ją darzy bieganie . Lou pracuje w kawiarence w pobliżu zamku – jedynej atrakcji turystycznej niewielkiej miejscowości.  Mimo małej wyrazistości dziewczyna od pierwszych stron zaskarbiła moją sympatię – uprzejma, szczera i, co bardzo cenię, obdarzona poczuciem humoru jest po prostu sobą. Pewnego dnia zostaje zwolniona. Ze względu na domową sytuację finansową nie może sobie pozwolić na bezrobocie. W pośredniaku dostaje ofertę nie do odrzucenia. Zostaje… damą do towarzystwa. Psychicznego, nie fizycznego – ma spędzać z Wilem Traynorem kilka godzin dziennie. Pierwsze dni w nowej pracy nie podnoszą Clark na duchu. Wręcz przeciwnie – uważa Wila za gbura i marzy o innym zatrudnieniu. Dzięki wsparciu siostry oraz pielęgniarza Traynora  zaprzyjaźnia się ze swoim podopiecznym i z jego pomocą, małymi krokami, zmienia swoje nudne dotąd życie. 
Zanim się pojawiłeś to nie romans, a dobra powieść obyczajowa. Wątek miłosny jest ważny, ale niedominujący. Autorka wprowadza go bardzo subtelnie, naturalnie. Pisarka zwraca uwagę czytelnika na więzy rodzinne i prawdziwą przyjaźń. W moim odczuciu bardziej eksponuje właśnie przyjaźń i potęgę, jaką niesie ze sobą relacja Lou i Wila. Na pierwszy plan wysuwa się transformacja Clark i jej walka. O samą siebie i podopiecznego. Jojo Moyes świetnie kreuje bohaterów, szczególnie Lou. Łatwo się z nią utożsamić. Mimo swojej zwyczajności to niezwykła postać, której kibicuje się od początku do końca. Postać Wila natomiast przybliża czytelnikowi temat niepełnosprawności. Jest zależny od innych, cierpi psychicznie i fizycznie. Czuje, że pozbawiono go godności. Pragnie zakończyć swoje życie.

Zanim się pojawiłeś nie da się odłożyć na półkę i sięgnąć po kolejną pozycję. Ta książka naprawdę zmusza do refleksji. W Clark znalazłam wiele własnych cech. Także strach. Przed porażką, przed zmianą, przed niewiadomą. O takich powieściach się nie zapomina. Z niecierpliwością czekam, aż ekranizacja pojawi się na DVD. Płyta na pewno znajdzie się w mojej biblioteczce.
wydawnictwo: Świat Książki
liczba stron: 382