„Z różą w dłoni” – Jagoda Kwiecień

Read More
z różą w dłoni brzegi

Jagoda Kwiecień, Z różą w dłoni, Wydawnictwo Esprit 2024.

I część Trylogii Różanej

Tekst w ramach współpracy z Wydawnictwem Esprit

Czwartek to najlepszy dzień tygodnia na to, by dodać recenzję Roski. Zdrobnienie imienia bohaterki i pieszczotliwa nazwa powieści używana przez Autorkę to najlepsze określenie tej historii. Pełnej ciepła, nadziei i wiary. W Boga, świętych obcowanie, miłość i przyjaźń. 

Wzruszenie i wdzięczność. Były moimi nieodłącznymi towarzyszkami podczas lektury. I oczywiście św. Rita zerkająca ze ściany, z obrazu wyhaftowanego przez moją Teściową w prezencie ślubnym. Wybór wizerunku nie był przypadkowy, świadomie poprosiliśmy z Mężem o tę świętą. Stąd wzruszenie i wdzięczność. Ale dziś nie o mnie, nie o nas. Dziś o Jagodzie. Dziś o Róży. 

„Gdy myślimy o czymś pozytywnie, wcale to nie oznacza, że jesteśmy naiwni. Mamy po prostu w sobie nadzieję na zmianę, jakiś rozwój, dobre rozwiązanie. I ty też teraz nie trać jej z oczu, hm? Nie daj sobie wmówić tego, co mówi ci mama. Jesteś piękna, pracowitą, zdolną, ambitną kobietą, która zasługuje na wszystko, co najlepsze”.

„Z różą w dłoni” to pierwsza część „Trylogii różanej”. To pierwsza powieść obyczajowa Jagody Kwiecień, która od lat prowadzi bloga Jagoopeppermint, jest autorką książki-notatnika „Boski Bullet Book. Poczuj miętę do Słowa” oraz właścicielką sklepu z produktami do Bible Journalingu. Jest też współzałożycielką grupy na Facebooku „Róże św. Rity”, która pozwoliła mi poznać świętą i wymodlić cud. W moim odczuciu Jagoda jest autorką debiutu roku 2024.

Pozwólcie, że nie będę Wam przybliżać fabuły, po prostu wkleję opis Wydawcy. Poniżej skupię się na walorach powieści i głównych wątkach.

Róża z przejęciem wyciągnęła coś z kieszeni swetra mamy. „Miedziany kluczyk?” – zadała w duchu pytanie dziewczyna. Nie spodziewa się nawet, że w chwili, w której otworzy nim drzwiczki do zamkniętej w sekretarzyku przeszłości zmarłej matki, jej życie po raz kolejny zacznie się rozsypywać…

Co Róża zrobi z prawdą odkrytą w pachnących różami dziennikach ukochanej mamy? Jak jej kruche serce zniesie wiadomość o nowym związku Huberta? Czy odkryje w sobie siłę, by zmierzyć się z przeszłością i na nowo odnaleźć radość życia?

Poznaj Roskę i zajrzyj do jej kwiaciarni, w której pachnie nie tylko kwiatami, ale też karmelową latte i starymi powieściami Jane Austen. Rozsiądź się wygodnie, bo to dopiero początek Trylogii Różanej…

opis Wydawcy – Wydawnictwo Esprit

Zacznijmy od tytułu. Uświadomiłam dziś sobie, że ma – przynajmniej dla mnie – podwójne znaczenie. „Z różą w dłoni”. Pierwsze? Oczywiste – kwiat. Główna bohaterka prowadzi z tatą kwiaciarnię, a róża jest kwiatem ściśle związanym z kultem św. Rity, tak ważnej dla fabuły i występujących w książce w postaci. Drugie znaczenie? Główna bohaterka ma na imię Róża. Jest bardzo ważna dla dwóch mężczyzn pojawiających się na kartach powieści. Każdy z nich podświadomie pragnie schować jej dłoń we własnej dłoni. By z Różą w dłoni iść przed świat, chroniąc ją przed wszelkimi niebezpieczeństwami. To moja interpretacja. Myślę, że każda czytelniczka będzie miała własną.

„Z różą w dłoni” to powieść o różnych obliczach miłości. Macierzyńskiej, ojcowskiej, damsko-męskiej, do Boga… Każdą Jagoda maluje inaczej. Zanurza pędzel w farbach dobra, nadziei, niezachwianej wiary. Ale sięga też po smutniejsze kolory. Toksyczna relacja matki i córki kontrastuje z postawą ojca, który ufa bezgranicznie i pozwala swojej jedynaczce rozwinąć skrzydła. Dmucha w nie z całych sił, wierząc w powodzenie działań swojego Cudziku… 

Do Boga bohaterów prowadzi święta Rita. Jest jedną z bohaterek powieści. Razem z Różą odkrywamy jej życiorys i cuda wypraszane za jej wstawiennictwem. Ta książka to idealny początek znajomości ze świętą. 

Choć w książce nie brakuje „boskich akcentów”, nie brakuje w nich także ludzkich słabości. Używki, zazdrość, tęsknota, lęk – to ścieżki dalekie od Boga, ale, niestety, bliskie człowiekowi. Na szczęście, mając obok siebie przyjaciół, może się podnieść z każdego upadku. Bo taka jest właśnie przyjaźń w tej powieści. Zwłaszcza ta między kobietami – nie popycha do dołu, lecz ciągnie ku górze. Dziewczyny wzajemnie poprawiają sobie korony i wspólnie idą przez świat. 

Jeżeli tak jak ja, obserwujecie autorkę w social mediach, bez trudu zobaczycie w powieści właśnie Jagodę. Niczym płatki róż na kolejnych stronach są rozsypane drobiazgi związane z jej życiem i twórczością. Słabość do miętowego koloru, miłość do książek i pióra Jane Austin, prowadzenie notatników. I oczywiście kult świętej Rity. Jak już wspomniałam, Jagoda jest administratorką grupy poświęconej świętej. Prowadzi modlitwy, poleca lektury, dzieli się swoim świadectwem. Jestem jej ogromnie wdzięczna za czas i trud, który w to wkłada. Dzięki niej grono Róż św. Rity stale się powiększa na chwałę Pana.

„Z różą w dłoni” to nie tylko pięknie wydana powieść – klimatyczne okładka i barwione brzegi. To dodatki do pięknie napisanej powieści. Piękny styl, w którym widać miłość autorki do książek, przejawia się w plastycznych opisach – przyrody, duchowych doświadczeń i codziennych czynności. Moje polonistyczne serce rozpływało się nad kolejnymi fragmentami. To była uczta – nie znalazłam w treści żadnych językowych ani stylistycznych kolców!

I tom „Trylogii różanej” to dla mnie debiut 2024 roku. Z niecierpliwością czekam na II część, by poznać dalsze losy bohaterów i śledzić rozwój pióra Jagody. Mam nadzieję, że premiera niebawem, że znów będę mogła wziąć udział w uczcie literackiej i uczcie duchowej. 

Dziękuję, Jagodo, że mnie na nią zaprosiłaś!

„Z różą w dłoni” Jagody Kwiecień – kto powinien sięgnąć po książkę?

  • Osoby szukające wartości chrześcijańskich w powieściach
  • Miłośniczki powieści o miłości 
  • Katolicy oddający cześć św. Ricie