„Uwierz w Mikołaja” – Magdalena Witkiewicz (recenzja + konkurs)

Read More
uwierz w mikołaja

Magdalena Witkiewicz, Uwierz w Mikołaja, Wydawnictwo Filia 2019.

#MamaDropsaCzyta

Magdalena Witkiewicz, specjalistka od szczęśliwych zakończeń, podarowała Czytelnikom cudowną, świąteczną książkę „Uwierz w Mikołaja”. Już sam tytuł sugerował, że mamy się tu spodziewać metaforycznego, symbolicznego wręcz znaczenia, szukać drugiego dna. I się nie pomyliłam. Powieść jest też świetnym materiałem na scenariusz filmowy – super komedia romantyczna na Święta, niezwykły, magiczny dodatek do herbaty, kocyka i kawałka piernika, makowca oraz zwierzęcia pod stopami.

Każdy z nas ma marzenia.

Agnieszka pragnie spędzić Wigilię z babcią, ale ta ma zupełnie inne plany. Nie godząc się z tym, Agnieszka jedzie do domu babci położonego w samym środku lasu. Jednak jej tam nie zastaje. Jedna śnieżna noc powoduje, że droga do cywilizacji zostaje odcięta, na dodatek przez zaspy brnie do niej święty Mikołaj.

Pięcioletnia Zosia chciałaby mieć choinkę tak ogromną, jak w centrum handlowym, a pod nią mnóstwo prezentów. Jednak tym razem jej Wigilia zapowiada się zupełnie inaczej…

Robert, policjant, przyjmuje służbę w Święta, bo przecież wszyscy mają rodziny, a on jest samotny. Więc może się poświęcić.

Sam w wigilijny wieczór jest też pewien starszy pan z długą siwą brodą, ale mu w ogóle to nie przeszkadza. Jest przekonany, że lubi samotność, a ludzi lubi tylko z daleka.

Jego żona natomiast ma aż nadto towarzystwa zwariowanych pensjonariuszy pewnego domu opieki.

Jedna świąteczna opowieść, wielu bohaterów. I wiele marzeń do spełnienia. Bo może żeby pięknie spędzić Święta, trzeba uwierzyć w Mikołaja?

Ta opowieść świąteczna mogła się wydarzyć dzięki małemu chłopcu, młodemu hokeiście, który podczas pierwszej gry w hokeja wybił szybę na w centrum handlowym. Nikt tego nie dostrzegł, sprawca uciekł z miejsca zdarzenia a dzięki temu losy bohaterów mogły się tak a nie inaczej potoczyć…  Mnie najbardziej poruszyła Anna Zielonka z bardzo rezolutną córeczką Zosią:

–Dzień dobry. Jestem Zosia. Wiedziałam, ze pana tu znajdę! To pan jest  Świętym Mikołajem! (…) – Tata mówił, ze pan nie istnieje, ale ja bardziej wierzę mamie. Ma pan długą siwą brodę i czerwony polar. Mikołaj też ma czerwone ubranie. Poza tym mama mi opowiadała, że Święty Mikołaj patrzy z góry i wszystko widzi. Tak jak pan. – Popatrzyła z podziwem na monitory. – Tylko ja nie spodziewałam się, ze to wszystko jest takie nowoczesne. Myślałam, że to się dzieje jakoś inaczej, jakoś tak bardziej magicznie.

Panie uwielbiały spędzać czas w galerii handlowej, gdzie bawiły się w marzenia. Napełniały wózek przeróżnymi zabawkami, Zosia siadała na ławce a mama wyjmowała zabawki z koszyka i odkładała je na miejsce. A wszystko to obserwował na monitorach poruszony sytuacją właściciel galerii handlowej… Kiedyś Ania była marzycielką, ale przy ojcu Zosi, alkoholiku, szybko się wyzbyła marzeń. Jej los wzrusza do łez. Wszystko potrafiła znieść, aby tylko Zosia była szczęśliwa a w domu zapanował spokój i radość. Córka była pewna, że tylko różowe okulary – prezent od Mikołaja przywrócą mamie wiarę w marzenia i zacznie je dostrzegać…

Myślę, że w recenzji tej książki nie sposób nie wspomnieć o Agnieszce. Dziewczyna kochała tradycyjne święta – chciała je spędzić z ukochaną babcią. Nagle dostaje od niej telefon z poleceniem, by zbliżające się Boże Narodzenie spędziła z… przyjaciółmi. Zaniepokojona Agnieszka wyrusza na Kaszuby. Tam okazuje się, że… babcia przebywa w ośrodku Happy End, a dom kojarzący się z ciepłem, bezpieczeństwem i miłością, stoi pusty, zimny i, na skutek śnieżycy, bez prądu. Dziewczyna może liczyć na wsparcie Mikołaja, który przez przypadek pojawił się w szopie babci, – brata swojej przyjaciółki. Boże Narodzenie uwielbiał spędzać w ciepłych krajach. Do zakończenia śnieżycy są na siebie skazani – czy dzięki chwilom spędzonym w swoim towarzystwie postanowią coś zmienić w życiu? Jeśli zastanawiacie się, skąd takie a nie inne zdjęcie na okładce książki, koniecznie zwróćcie uwagę na drzwi szopy, z której wychodzi Mikołaj 😉 

Im bliżej Wigilii, tym wydarzenia obfitują w wiele zbiegów okoliczności i zwrotów. Okazuje się bowiem, że wielu z bohaterów usiądzie przy wigilijnym stole dzięki… wybitej szybie. Czy różnorodne marzenia bohaterów się spełniły? Co ich tak naprawdę połączyło? Czy wreszcie los się do nich uśmiechnął? Czy zadziałała magia wigilijnej nocy i świąt Bożego Narodzenia? Czy przyniesie wiele niespodzianek? O tym sami się dowiecie, biorąc książkę do ręki.

Warto też wspomnieć o niezwykłym języku powieści, o całej palecie emocji namalowanej słowami przez Pisarkę, o sytuacjach humorystycznych, wywołujących wybuchy śmiechu i to w Domu dla Seniorów – maryśka od szefowej do nasączania specjalnego tortu, którą Melania zaparzyła jak herbatę i uraczyła nią towarzystwo; szukanie zębów Eleonory;  pan Janek i piwo; zabawa w „łonzimny” z pokazywaniem i uszkodzenie Tereski; pokazanie „fucka” szefowej. Nie brakuje też fragmentów zmuszających czytelnika do refleksji:

Od dawna nie zastanawiał się też tak często nad swoim życiem. Czuł się tak, jakby droga przez śniegi prowadziła do jakiegoś zaczarowanego świata. Świata, w którym wszystko jest możliwe, w którym spełniają się marzenia. Jakie marzenia miał on? Sam nie wiedział. Żył szybko. Może za szybko. Miał wszystko. A jak czegoś zapragnął, od razu sobie kupował.(…) Wiecznie przy komputerze i z telefonem w dłoni. Nawet tutaj  złapał się kilka razy na tym, ze dotykał komórki i sprawdzał, czy jakimś cudem się naładowała i może chociaż zrobić zdjęcie. (…) Coraz częściej nie patrzy się już na świat oczami, ale przez mały ekran smartfona. (…) Tak często staramy się uchwycić ulotne chwile, że zamiast się nimi cieszyć tu i teraz, wyciągamy telefony i nagrywamy czy robimy zdjęcia.

Uwierz w Mikołaja to piękna świąteczna opowieść o niezwyczajnych Świętach. Świetnie nadaje się na scenariusz komedii romantycznej. Lekturze towarzyszyła cała feeria emocji od wybuchów śmiechu, radości poprzez wzruszenie, łzy, smutek, a nawet gniew. Akcja książki rozgrywa się w ciągu tygodnia, ma frapującą fabułę z niespodziewanymi zwrotami akcji, które tuż przed wigilią przyśpieszają bieg wydarzeń – wszyscy szukają wszystkich i dzieją się prawdziwe cuda!

Dzięki Uwierz w Mikołaja Pisarka uświadamia czytelnikowi, co tak naprawdę jest w życiu ważne, jak odnaleźć ducha Świąt i dlaczego warto mieć marzenia. Przypomina, że dobro zawsze powraca. Brylanty nie urzekają a pieniądze to nie wszystko. Jak dobrze, że wybite okno może tyle dobrego zdziałać. Wystarczy tylko uwierzyć w Mikołaja – dosłownie i w przenośni. Ja wierzę! Gorąco polecam tę świąteczną opowieść – cudowny, idealny wręcz prezent pod choinkę dla mamy, babci, siostry, cioci. Będę marzyć a raczej trzymać kciuki, by książka została zekranizowana.

KONKURS – wygraj egzemplarz „Uwierz w Mikołaja”

Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Filia mamy dla Was z Dropsem egzemplarz recenzowanej powyżej powieści! Co trzeba zrobić, by wygrać Uwierz w Mikołaja?

  1. Polubić stronę Recenzje Dropsa Książkowego na Facebooku.
  2. W komentarzu pod TĄ RECENZJĄ odpowiedzieć na pytanie: Dlaczego warto wierzyć w świętego Mikołaja?
  3. Posiadać adres do wysyłki na terenie Polski.

I gotowe! Konkurs trwa od 25 listopada do 6 grudnia – wtedy święty Mikołaj ogłosi wyniki!

Fundatorem nagrody jest Wydawnictwo Filia. Organizatorem konkursu jest właścicielka bloga Drops Książkowy (Paulina Molicka). Biorąc udział w konkursie, wyrażasz zgodę na: publikację swoich danych – imienia i nazwiska lub pseudonimu w celu ogłoszenia zwycięzcy; przetwarzanie danych osobowych dla celów konkursowych. Po rozstrzygnięciu konkursu oraz wysyłce nagrody zostaną one usunięte.

Dane przetwarzane będą na podstawie Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 roku w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (RODO) oraz ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych.

Organizator oświadcza, że konkurs nie jest grą losową, loterią fantową, zakładem wzajemnym ani loterią promocyjną, których wynik zależy od przypadku (przeprowadzenia losowania) w rozumieniu Art. 2 ustawy z dnia 29 lipca 1992 r. o grach losowych i zakładach wzajemnych (Dz.U. z 2004 r. Nr 4, poz. 27 z późn. zm.).