„Skaza” – Zbigniew Zborowski (recenzja przedpremierowa + konkurs!!!)

Read More
 

Każdy, kto poznaje ten sekret, ginie. Odważysz się?

 

Odważyłam się. Żyję i nie żałuję! Wręcz przeciwnie – chcę więcej! Ostatni raz TAK wciągnęły mnie książki Remigiusza Mroza, zwłaszcza seria o Chyłce i Zordonie. Skaza trzymała mnie w napięciu od początku do końca. Pochłaniałam tę powieść strona po stronie, jednocześnie żałując, że koniec jest coraz bliżej. Jak dobrze, że to dopiero pierwsza część nowej serii Zbigniewa Zborowskiego.
 

(…) zabójca precyzyjnie uderzył ofiarę w niewielki punkt pomiędzy dwoma mięśniami podpotylicznymi. A konkretnie: pod prostymi głowy tylnymi mniejszymi.

 
Ginie młoda kobieta, doktorantka Zakładu Fizyki Jądrowej. Tak zabić mógł tylko fachowiec. Ktoś, kto chce zmylić patologa i śledczych przy pierwszych oględzinach zwłok. Sprawę prowadzi zespół z Wydziału do walki z Terrorem Kryminalnym i Zabójstw. Podkomisarz Bartosz Konecki wraca do pracy w Komendzie Stołecznej po kilkumiesięcznym przymusowym urlopie. Młody gliniarz przeżył załamanie nerwowe i ma problem z kontrolowaniem agresji. Wszyscy, zwłaszcza zwierzchnicy, patrzą mu na ręce i nie do końca darzą zaufaniem. To błąd, bo w przeciwieństwie do kolegów oficer nie ma zamiaru prowadzić śledztwa powierzchownie.  Widzi dużo. A nawet więcej niż pozostali…
 
O tym, że podkomisarz Konecki to dobrze napisana postać świadczą emocje, jakie budzi u czytelnika. Współczułam Bartoszowi, ale i miałam do niego pretensje. Skupiony na własnych problemach, rozpamiętujący tragedię sprzed tygodni, wydaje się nie zauważać „oczywistych oczywistości”. Wyrozumiały Drops Książkowy wybaczył mu pewne błędy. Mam jednak świadomość, że nie wszyscy czytelnicy spojrzą na tego bohatera tak łaskawym okiem.
 
Nie mogę nie wspomnieć o jedynej kobiece w zespole Komendy Stołecznej. Podkomisarz Jolanta Bończak przypominała mi podkomisarz Barbarę Storosz – bohaterkę serialu Kryminalni emitowanego w latach 2004-2008 na antenie TVN. Choć jest przedstawicielką płci pięknej, nie eksponuje swojej kobiecości. I wyglądem, i przede wszystkim zachowaniem oraz zaangażowaniem w śledztwo stara się udowodnić kolegom, że nie jest gorszym śledczym. W przeciwieństwie do Koneckiego polubiłam ją od pierwszych stron książki.
 
 
Bardzo lubię powieści, w których przeplatają się dwie płaszczyzny czasowe. Tak też jest w historii Zbigniewa Zborowskiego. Autor perfekcyjnie połączył dwa światy fabuły. Przeplata losy bohaterów w nieoczywisty i intrygujący sposób, zachowując przy tym spójność. Teraźniejszość to wątek dotyczący śmierci doktorantki i kolejnych ofiar nieuchwytnego mordercy oraz losy policjantów Komendy Stołecznej. Retrospekcja natomiast dotyczy dziejów rodziny Kochańskich. Ich rodzinna pamiątka jest przekazywana z pokolenia na pokolenie.  Notesik, z niezrozumiałymi dla zwykłego Kowalskiego zapiskami, staje się zarówno tytułową skazą, jak i pewnego rodzaju polisą ubezpieczeniową dla kolejnych przedstawicieli rodziny. Autor opisuje losy Kochańskich na przestrzeni lat, począwszy od 1934 roku do czasów współczesnych. Warto podkreślić, że w związku z różnymi płaszczyznami czasowymi akcja powieści toczy się w wielu miejscach. Teraźniejszość to głównie Warszawa i okolice. Zbigniew Zborowski precyzyjnie opisuje stolicę, co przypomina mi styl Remigiusza Mroza. Książka może stanowić podręczny plan miasta dla czytelnika spragnionego podróży śladami bohaterów. Fragmenty tekstu będące retrospekcją dotyczą Wschodu – zarówno Kresów, Kazachstanu, jak i owładniętych wojną krajów arabskich.
 
Nie musicie się obawiać przeplatania różnych płaszczyzn czasowych, a zarazem miejsc akcji. Każdy rozdział rozpoczyna konkretny komunikat, gdzie i w którym roku rozgrywa się akcja danej części. Przestraszyć Was może jeszcze jedno – fizyka. Przyznaję, że z tą dziedziną nauki nigdy nie było mi po drodze. Ale spokojnie, Zbigniew Zborowski dawkuje nam ją do niezbędnego minimum.
 
Skaza to naprawdę świetny kryminał. Śledztwo prowadzone przez oficerów z Komendy Stołecznej z małego i nieskomplikowanego rośnie do rangi naprawdę dużego i wymagającego. Zwroty akcji i niebanalni bohaterowie gwarantują, że ciężko oderwać się od tej powieści przed poznaniem finału policyjnego dochodzenia. Myślę, że książka przypadnie do gustu entuzjastom prozy Remigiusza Mroza i fanom współczesnych seriali kryminalnych.
 
tytuł: „Skaza”
autor: Zbigniew Zborowski
wydawnictwo: Znak
liczba stron: 400
premiera: 02.08.2017 r.
 
Wydawnictwu dziękuję za egzemplarz do recenzji!
 
 
KONKURS!!!
Jeśli moja opinia zachęciła Was to sięgnięcia po Skazę Zbigniewa Zborowskiego, nic prostszego ­– weźcie udział w konkursie, który organizuję dzięki uprzejmości Wydawnictwa Znak. Do wygrania egzemplarz powieści! Co trzeba zrobić?
1. Zgłoś się w komentarzu poniżej i napisz, dlaczego Skaza powinna trafić właśnie do Ciebie!
2. Polub stronę bloga na Facebooku lub zaobserwuj go w Google. Napisz, którą „opcję” wybrałeś/aś.
3. Podaj swojego mejla.
 
I gotowe! Konkurs trwa od 24 lipca do 2 sierpnia. Wysyłka nagrody tylko na terenie Polski.
 
Powodzenia!