Wywiad z Joanną Zając

Read More
wymazać z pamięci

1.           „Wymazać z pamięci” to piękna, ale trudna historia. Opowiada o losach młodej Julii, która próbuje poukładać swoje życie. Szuka miłości, akceptacji, szczęścia, ale jest coś, o czym pragnie zapomnieć… Co, a może kto był Pani inspiracją?

Tak, zgadza się. Historia Julii z „Wymazać z pamięci” jest piękna, ale także bolesna. Wiele nastolatek dotknęło to, z czym musi się zmierzyć główna bohaterka. Jakiś czas temu rozmawiałam z dorosłą już kobietą, która wiele lat temu została bardzo skrzywdzona przez osobę z bliskiego otoczenia. Jej zwierzenia zainspirowały mnie do poruszenia tego tematu w mojej książce, jednak cała fabuła to fikcja literacka.

2.           W książce pojawia się wątek wykorzystywania seksualnego nieletnich. Nie bała się Pani podejmować tak trudnego tematu?

Wykorzystywanie seksualne nieletnich od zawsze jest bardzo trudnym i bolesnym tematem. Uważam jednak, że powinno się o tym mówić i pisać. Wiele kobiet nigdy nie zdecydowało się na wyznanie prawdy o traumatycznych przeżyciach sprzed wielu lat. Część z nich nie chce wracać do bolesnej przeszłości, bo starają się o wszystkim zapomnieć i normalnie żyć. Inne z kolei, boją się reakcji otoczenia. Pisząc tę książkę, chciałam pokazać, że przeszłość dogoni nas w najmniej spodziewanym momencie, dlatego warto znaleźć w sobie siłę i rozliczyć się z demonami przeszłości. Kilka dni temu napisała do mnie jedna z czytelniczek. Nasza rozmowa trwała bardzo długo. Wyznała, że ma podobne doświadczenia jak Julia. Podziękowała mi za napisanie tej książki, bo dzięki niej popatrzyła na wszystko z boku i zrozumiała, że to co się wydarzyło, nie było jej winą. Przez lata obwiniała się za to, co stało się przeszło dwadzieścia lat temu. Takie słowa od czytelników są bezcenne, bo pokazują, że nasza praca ma sens.

3.           Kreując postaci, wchodzi Pani mocno w świat ich uczuć, psychiki. Konsultuje się Pani ze specjalistami, robi research czy ufa intuicji?

Pisząc „Wymazać z pamięci”, nie konsultowałam się z żadnymi specjalistami. Przeczytałam wiele publikacji na ten temat. Najwięcej jednak dała mi rozmowa z osobą, która tego doświadczyła. Dzięki niej dowiedziałam się, co tak naprawdę czuje nastolatka molestowana seksualnie. Każdy z nas jest inny, ale każdy pragnie miłości i szczęścia – tu zaufałam swojej intuicji.

4.           „Wymazać z pamięci” miało być pojedynczą powieścią, ale ptaki ćwierkają, że Julia powróci…  Uchyli nam Pani rąbka tajemnicy?

Tak, „Wymazać z pamięci” miało być jednotomową historią. Ale otrzymałam wiele sygnałów od czytelników, że chcą więcej Julii i Rozalii… Dlatego też postanowiłam, że napiszę drugą część. Jestem w połowie prac nad nową książką. Na ten moment nie wiem, kiedy będzie ona dostępna w sprzedaży… Zobaczymy.

5.           Czy podczas pisania towarzyszą Pani jakieś rytuały, czy miejsce i okoliczności nie mają znaczenia podczas tworzenia nowej historii?

Przyznam, że nie potrzebuję jakichś szczególnych okoliczności ani do czytania, ani do pisania. Piszę, kiedy tylko mam wolną chwilę. Zdarza się, że jakiś pomysł, dialog czy „złota myśl” przychodzą mi do głowy w momencie, kiedy nie mam możliwości ich zapisania. Wtedy w ruch idzie telefon i funkcja nagrywania dźwięku.

6.           Jak odpoczywa Joanna Zając?

Mam bardzo mało wolnego czasu. Najchętniej odpoczywam przy czytaniu książek, przenosząc się w świat wykreowany przez autora. Lubię także spędzać czas z moimi synami. To jest forma aktywnego wypoczynku na świeżym powietrzu – spacery, piłka lub wycieczki w nowe miejsca naszej pięknej Polski. Nie mogę nie wspomnieć o pieczeniu i dekorowaniu tortów, bo przy tych czynnościach „wyłączam mózg” i go resetuję. A jeśli zostaje mi jeszcze jakaś wolna chwila, to wtedy śpię. ?

Dziękuję za rozmowę!

„Wymazać z pamięci” – Joanna Zając (patronat medialny)

Read More
wymazać z pamięci

Joanna Zając, „Wymazać z pamięci”, Wydawnictwo Literackie Białe Pióro 2021.
Patronat medialny Dropsa Książkowego

Już w poniedziałek swoją premierę będzie miała najnowsza powieść Joanny Zając. Mam ogromny zaszczyt i radość objąć „Wymazać z pamięci” blogowym patronatem. To radość, bo propozycję Autorki traktuję jako wyróżnienie i rezultat wieloletniej pracy w blogosferze. Zaszczyt, ponieważ mogę promować historię trudną, ale niezwykle życiową. Pełną prawdziwych uczuć i emocji.

„Są momenty, których nie potrafimy wymazać z pamięci. Ale są ludzie, którzy uczą nas żyć dalej. Przyjaźń i miłość nie patrzą na różnicę wieku, charakteru czy pochodzenia.
Historia Julki niesie nadzieję. I wiarę w to, że wydarzenia z przeszłości nie muszą zaważyć na przyszłości. Wzruszenia i emocje gwarantowane!” – oto moja rekomendacja, która trafiła na okładkę powieści. Teraz pora rozwinąć te słowa i jeszcze bardziej zachęcić Was do sięgnięcia po lekturę.

Julka to młoda, ale niezwykle doświadczona przez życie dziewczyna. Zamiast w rodzinnym domu, pomieszkuje u starszej, obcej dla siebie kobiety. Studia łączy z pracą w kawiarni. Niewiele wiadomo o jej przeszłości. Jej serce, pełne sekretów, wydaje się być otoczone drutem kolczastym. Nieśmiało zakrada się do niego Rozalia, starsza pani, u której Julia wynajmuje pokój. Ich relacja przypomina więzi, jakie łączą babcię i wnuczkę. Dobra dusza, troska i opieka staruszki sprawiają, że Julka stopniowo opuszcza swoją skorupę. Do czasu, aż w domu pojawia się krewny Rozalii. Kuba nie planuje opiekować się kobietą – zdecydowanie woli opiekować się jej majątkiem… I do Julii jak bumerang powraca bolesna przeszłość, a miłość na horyzoncie nie ułatwia dokonywania trudnych wyborów…

„Wymazać z pamięci” to powieść skupiona wokół Julii, jej przeszłości i teraźniejszość. Dziewczyna ma za sobą bardzo trudne dzieciństwo. Nie chcę zdradzać, jakiej traumy doświadczyła, jakiej tragedii stała się uczestniczką – prawda wychodzi na jaw stopniowo – tak, jak stopniowo Julia odsłania się przez najbliższymi. Wydaje się, że bohaterka ma oparcie tylko w Rozalii i swojej przyjaciółce – nawet relacje z matką są dalekie od ideału… Jak się okazuje, to też ma swój powód. W książce możemy śledzić także wątek miłosny – pierwsze zakochanie Julki. Czy dobrze ulokowała swoje uczucia? W końcu ostatecznie na jej drodze stanęło kilku mężczyzn… Czy któryś z nich okaże się tym jedynym?

Powieść czyta się szybko – napisana jest prostym, płynnym językiem. Nie brakuje rozbudowanych opisów – ale nie przyrody. Joanna Zając skupia się przede wszystkim na uczuciach i emocjach. To dusza, umysł i serce postaci są w centrum. Stanowią jądro historii.

Miłość i przyjaźń to wartości, wokół których skupia się fabuła. Miłość to nie tylko relacja damsko-męska. Autorka kładzie nacisk przede wszystkim na relacje rodzinne, które na skutek traum i tajemnic mogą przypominać piekło. Choć Julia nie znajduje ukojenia w ramionach matki, może liczyć na Rozalię oraz Hanię, przyjaciółkę od serca. Pewne wydarzenia skłaniają ją także do tego, by odnaleźć biologicznego ojca… Czy to dobra decyzja?

Życie Julki jest pełne pytań i nierozwiązanych sytuacji. Są jednak przy niej ludzie, którzy niczym promienie słońca, oświetlają ją swoją obecnością, ciepłem i nadzieją. Wspomniane Rozalia i Hanka służą Julce ramieniem, radą, dobrym słowem.

Choć z mojej recenzji może wynikać, że „Wymazać z pamięci” to smutna książka, nie jest tak. Ta historia jest po prostu życiowa. Julia mierzy się z demonami przeszłości, które, niestety, dotykają także wiele z nas, a świadomość tego wywołuje u mnie gęsią skórkę… Mimo tragedii, jakiej stała się uczestniczką, uczy się żyć na nowo. Otwiera się na uśmiech i miłość. Nie wszystko da się wymazać z pamięci, ale mimo wszystko żyje się dalej… Postać Julki tego uczy. Autorce dziękuję za jej odwagę! A Wam gorąco polecam mój patronat medialny!