Tytuł: „Jak zawsze” – Bestseller Empiku
Autor: Zygmunt Miłoszewski
Wydawnictwo W.A.B.
Recenzja z cyklu #MamaDropsaCzyta
Jak zawsze – Zygmunt Miłoszewski
To komedia ironiczno-romantyczna o parze, która dostała szansę przeżycia jeszcze raz swojej miłości. I o narodzie, który dostał szansę przeżycia jeszcze raz swojej historii. I o tym, co z tego wynikło. To moje pierwsze spotkanie z twórczością Zygmunta Miłoszewskiego, książka okazała się Bestsellerem Empiku 2018. Mąż i Córka czytali inne książki tegoż autora.
Powrót do przeszłości
Bohaterami powieści są małżonkowie: 83-letni Ludwik, zacny, mądry, choć cokolwiek nudny profesor psychologii i 78-letnia Grażyna, niegdyś urzędniczka, dyrektorka, którzy przygotowują się do 50.rocznicy ślubu, a właściwie 50. rocznicy pierwszego seksu. Ludwik porzucił żonę dla pacjentki, właśnie Grażyny, z którą spędził 50 szczęśliwych lat. Co roku tego dnia odpowiadali sobie na pytania: Co im przyniosło szczęście? Z czego są dumni? Co chcieliby zmienić ? Co zamierzają zrobić? Żałowali, że nie korzystali częściej z wakacji, nie podróżowali po świecie. Nie zadbali o to, żeby w ich życiu było jak najmniej zwyczajnych dni. Usiłują sobie przypomnieć wydarzenia z sześćdziesiątego trzeciego roku, w sierpniu spłodzili syna Jacka. Te wspominki przyprawiają ich o wzruszenie, wyrzuty sumienia typu: mniej kariery naukowej a więcej pacjentów, więcej seksu z mężem, flirtów niewinnych z innymi mężczyznami. Jakkolwiek byli szczęśliwi, bo spędzili ze sobą bardzo dużo czasu.
Miłosne świętowanie
I ten szczególny dzień postanowili uczcić seksem. Wieczór był tak wspaniały, że ocknęli się rano w dziwnym, bo bardzo staroświeckim i bardzo nowoczesnym mieszkaniu zarazem. I na dodatek w innym planie czasowym swojego życia – 23 stycznia 1963 roku, kiedy to Ludwik był żonatym facetem romansującym z młodszą pacjentką Grażyną. Mieli młode ciała, ale zachowali dotychczasową wiedzę o sobie i o świecie. Byli zszokowani, bo obudzili się w alternatywnej Polsce, w dziwnej Warszawie – znanej, jak i zupełnie obcej, czasie, sytuacji, gdzie nie wszystko było …jak zawsze. Ale to nie był sen. Dostali szansę na ponowne przeżycie swojej miłości. I co dalej? Czy bohaterowie pójdą tą samą drogą? Jak wykorzystają swoją wiedzę ludzi z 2013 roku, 50 lat później? Czy można wejść dwa razy do tej samej rzeki? Przecież „nic dwa razy się nie zdarza”.
Alternatywa dla PRL-u
Zygmunt Miłoszewski stworzył bardzo ciekawe portrety psychologiczne bohaterów. Ludwik i Grażyna obudzili się w alternatywnej Polsce, w państwie nie socjalistycznym, ale demokratycznym, sfrancuziałym, ponieważ jego sojusznikiem była Francja. Wojska polskie walczyły w Algierii, tłumiąc wystąpienia narodowo-wyzwoleńcze. Krajem rządził inż. Eugeniusz Kwiatkowski, Gomułka zaś był przywódcą partii opozycyjnej, Gierek natomiast szefem Unii Słowiańskiej, moskiewskiej agentury.
Miasto bohaterem powieści
Pisarz uczynił też Warszawę bohaterem powieści, co z pewnością ucieszy Dropsa, gdy już sięgnie po książkę. Zawarł bardzo szczegółowe, wnikliwe opisy miasta. Bohaterowie spacerowali po ówczesnej stolicy, w której nie było Pałacu Kultury i Nauki, nędza i pustka rzucały się w oczy, „w miejscu dawnej dzielnicy żydowskiej, potem getta a następnie morza gruzów, rozpościerała się ogromna niezabudowana przestrzeń”. Na placu Bankowym stał pośrodku dziwny pomnik orła w koronie ze skrzydłami wyciągniętymi do przodu w geście chronienia gniazda. Szokował wręcz futurystyczny klocek Dworca Głównego, napawał grozą Rezerwat ruin na Koszykowej – pomnik wojny i powstania. Na placu Wolności z kolei stał Przez Wdzięczny Naród Wzniesiony Monument ku Czci i Wiecznej Chwale Twórcy Polskiej Niepodległości Marszałka Józefa Piłsudskiego – obelisk wystrzeliwujący w górę z postumentu o kształcie trzech czarnych sześcianów z napisami „Bóg”, „Honor”, „Ojczyzna”. Szpikulak to nazwa dzielnicy wokół Wieży Przyjaźni (polsko-francuskiej) z windą na taras widokowy, z kilkoma muzeami, teatrami, kinami, centrum sportowym i przestrzenią wystawową.
Plany na kolejną wspólną przyszłość
W tej dziwnej Warszawie (Grażyna myślała, że to sen, że to minie, ale nie mijało) Ludwik psycholog wrócił do pierwszej żony Iwony, z którą mieszkał nie w małym, ale w dużym mieszkaniu. Grażyna natomiast wynajmowała z koleżankami stancję. Pracowała jako nauczycielka przygotowania do życia w rodzinie w Efie, francuskiej szkole dla biednych dziewcząt ze wsi, często z patologicznych rodzin, która miała za zadanie przygotować żony dla Francuzów. Wróciła do swojego chłopaka Adama, ale z czasem go porzuciła, aby z Ludwikiem ponownie przeżyć upojną noc na Mazurach, podczas której począł się ich syn Jacek. Na podróż Ludwik przygotował niespodziankę – radio tranzystorowe, z którego popłynęły na melodię My Way Franka Sinatry słowa, że będzie „płakać, śmiać się i żyć tak jak zawsze”. Ale czy to znowu się ziści? Przecież nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Nie zawsze druga szansa na lepsze życie się udaje. Nic nie jest jak zawsze!
Jak zawsze na pewno jak zawsze?
Pisarz bardzo wnikliwie analizuje książce ówczesną sytuację polityczną i społeczeństwo polskie, używając jako narzędzia dużej dawki osobliwego humoru, ironii, sarkazmu. Są też momenty wzruszające i poruszające. Książka jest podzielona na rozdziały noszące tytuły nazw miesięcy, a każdy składa się z ponumerowanych podrozdziałów opowiadających o przeżyciach Grażyny (narracja pierwszoosobowa) i Ludwika (narracja trzecio osobowa).
Mama Dropsa poleca!
Jak zawsze to bardzo ciekawa książka o zaskakującym i niezwykle wzruszającym zakończeniu. Polecam!
Wydawnictwu dziękuję za egzemplarz do recenzji!