Żegluj
z radością i bez strachu, Nigdy nie wiesz, co dobrego może cię spotkać na
szerokich wodach.
potrafi zmienić życie czytelnika. Oczywiście na lepsze. Leczy zranioną duszę,
łata złamane serce. Niejednokrotnie potrafi też ratować życie. Dosłownie i w
przenośni. Przekonali się o tym także bohaterowie najnowszej powieści Doroty Gąsiorowskiej pt. Antykwariat
spełnionych marzeń, której, dzięki Autorce i Wydawnictwu Znak, mam
zaszczyt i przyjemność być ambasadorką.
kardamonu. Jest absolwentką polonistyki i pracownicą krakowskiego malutkiego antykwariatu.
Wychowywana przez ekscentryczną, skupioną na sobie i romansach z młodszymi
mężczyznami matkę, ciepło i poczucie bezpieczeństwa znalazła u niani Zofii i jej
męża Franciszka. Marząc o szczęściu i prawdziwej miłości, ucieka w świat
literatury. Czyta i pisze, choć nie ma odwagi podzielić się swoją twórczością z
innymi.
Antykwariusz
zamruczał z aprobatą. Emilia weszła za rząd długich dębowych regałów, gdzie
znajdowały się niewielka kuchenka elektryczna i wąska szafka, wciśnięta w
narożnik pomieszczenia. Wyjęła z niej zieloną arabikę, sproszkowany kardamon,
goździki, imbir i aromatyczny cynamon Do niewielkiego garnka wlała wodę i postawiła
na kuchence. Kiedy woda zawrzała, Emilia po kolei wsypała do niej wszystkie
składniki. Już po chwili całe wnętrze wypełnił zapach korzennej kawy, którą
oboje pili każdego ranka. Właśnie tak zaczynali wspólnie kolejny dzień.
w nadmorskim domu ojca i żony. W przeciwieństwie do bajkowego Kopciuszka ma
doskonały kontakt z macochą. Do czasu… Los szykuje dla Emilii wiele
niespodzianek. Poznaje tajemniczego Szymona, na jaw wychodzą także skrywane
przez lata mroczne sekrety jej najbliższych. Emilia gubi się w labiryncie
wydarzeń i uczuć. Na szczęście dostaje prezent. Książkę, która przechodzi z rąk
do rąk. Książkę, której fragmenty stają się drogowskazami i zmieniają, czasem
nawet ratują życie tych, którzy zajrzeli na jej strony.
Nowy
brulion wciąż leżał pusty, z niezapisanymi stronami, niczym bezludna wyspa bez
śladów stóp ludzi, którzy mogliby na niej zamieszkać.
się nie tylko intrygującą, wręcz magiczną fabułą; urzekającą, klimatyczną i
przykuwającą wzrok okładką, ale również piękną polszczyzną. Język, którym posługuje
się autorka, cieszy ucho, a właściwie oko czytelnika. Książkę się wręcz
pochłania! Dorota Gąsiorowska, co można zauważyć w cytowanych fragmentach, z
wyczuciem stosuje porównania i metafory, dzieląc się z odbiorcami ważnymi życiowymi
drogowskazami. Staje się przewodnikiem po krakowskim Rynku i nadbałtyckiej
plaży.
miłosnych i oczywiście książkowych, pojawia się także bliski mojemu sercu temat
II wojny światowej. Dzięki postaci Sary – kobiety, która przeżyła piekło getta,
autorka przybliża tragiczny rozdział historii, jakim była zagłada Żydów. Pokazuje,
jak wojenna trauma z dzieciństwa wpływa na dorosłe życie.
powieść o potędze literatury i marzeń. Powieść pachnąca aromatyczną kawą i starymi
książkami. Powieść pełna tajemnic i magii. Otula niczym ciepły koc i przenosi w
zaczarowany świat najskrytszych pragnień. Idealna propozycja dla książkoholików
i marzycieli. Zaparzcie ulubioną kawę, weźcie książkę Doroty Gąsiorowskiej do ręki i przenieście się do Krakowa i
nadmorskiej latarni. Uśmiech i wzruszenia gwarantowane!
marzeń”
i Autorce dziękuję za egzemplarz recenzencki i przyznanie „funkcji” ambasadorki 🙂