„Za ścianą ciszy” – Anna Ziobro (#MamaDropsaCzyta)

za ścianą ciszy anna ziobro

Anna Ziobro, Za ścianą ciszy, Wydawnictwo Dragon 2021.
#MamaDropsaCzyta

Pełna emocji historia niezwykłej dziewczyny, poruszająca ważny społecznie problem. Serdecznie polecam!

Edyta Świętek

Skoro książkę poleca na okładce jedna z moich ulubionych Pisarek, to skorzystałam z propozycji Wydawnictwa Dragon i przeczytałam tę niezwykłą historię, która dotknęła mnie osobiście jako matkę wspaniałej dziewczyny z niepełnosprawnością. To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Autorki, więc najpierw musiałam bliżej poznać Annę Ziobro.  Rzeszowianka, tłumaczka, korektorka, pasjonatka książek i gór, mama, żona, właścicielka psa. Zadebiutowała książką „Tysiąc kawałków” w 2020 roku – można przeczytać na skrzydełku książki. W jednym z wywiadów przeczytałam, że Autorkę inspiruje życie, stąd inspiracje czerpie z codziennych obserwacji, rozmów z przygodnie spotkanymi ludźmi. A w wysokich górach podczas wędrówek układają się pomysły i plany na książkę.

 A o czym jest powieść „Za ścianą ciszy”? Główna bohaterka mojej powieści jest kobietą, z którą los nie obszedł się łagodnie. Jej życie jest naznaczone chorobą, niezrozumieniem i agresją ze strony otaczającego świata, śmiercią bliskiej osoby, toksyczną relacją… Bagaż negatywnych doświadczeń jest bardzo ciężki, ale chciałam nakreślić tę historię tak, by było widać światełko w tunelu. Mam nadzieję, że czytelnicy je dostrzegą – opisuje Anna Ziobro. Historia Idy jest fikcyjna, aczkolwiek oparta na solidnym researchu. Bohaterka cierpiała na wrodzony obustronny niedosłuch przewodzeniowo-odbiorczy, nosiła protezę słuchu, traciła słuch i z czasem groziła jej całkowita głuchota. Rodzice i młodsza siostra Agata postrzegali Idę jako „normalne” dziecko a potem dziewczynę.

A jaka była Ida i z czym się zmagała, idąc przez życie? To śliczna dziewczyna z kasztanowymi loczkami obdarzona niesamowitą wrażliwością i artystyczną duszą, która pragnęła „normalnie” żyć, czyli chodzić do szkoły osiedlowej, potem do liceum, marzyć, realizować i rozwijać swoje pasje, być szczęśliwą, tęsknić za miłością, przyjaźnią tak jak jej rówieśnicy. Przecież malutki aparacik słuchowy udawało się ukryć pod włosami. Ona chciała, by kiedyś być trochę mniej normalna inaczej, a trochę bardziej niż wszyscy. Rówieśnikom jednak aparacik przeszkadzał, stąd też doznała w szkole wielu upokorzeń, wyśmiewano ją, obrażano, ironizowano, dokuczano, wyśmiewano, postrzegano ją bowiem jako kalekę. Ida – inwalida! Musiała się z tym zmagać, co odbiło się na jej psychice, malała samoocena, pojawił się stres, uciekała więc w głąb siebie, zamykała się, bała i za ścianą ciszy rysowała. Z zapałem tworzyła grafiki komputerowe. To był jej cały świat, w którym mogła być sobą. Ida miała zawsze oparcie w rodzicach i siostrze. A  oni jej nie okłamywali i nie dawali złudnych nadziei. Łączyły ich wspaniałe relacje. Bardzo kochali i traktowali Idę zawsze jako „normalną” dziewczynę. Ojciec przekazał jej ważną wskazówkę życiową: Szczęście nie zależy od tego, czy jest się takim samym jak wszyscy, czy zupełnie innym. Zależy od nas samych. Sami kształtujemy je dla siebie, nieważne, w jakim jesteśmy miejscu, czym się zajmujemy ani jak widzą nas inni. Pewne traumatyczne doświadczenia z czasów szkolnych, rodzinne przeżycia, toksyczny związek z facetem egocentrykiem zadufanym w sobie położyły się cieniem na psychice bohaterki. Katastrofa goniła katastrofę. Ida zauważyła, że ludzie bywają w praktyce głuchsi niż ona. Chociaż mają świetny słuch, są skorzy puszczać mimo uszu niewygodne uwagi, drażniące komentarze czy opinie, z którymi się nie zgadzają. Ze strachu  przed samotnością i z powodu braku wiary w siebie, w swoją normalność tkwiła w związku z Maćkiem. Stała się głucha, ślepa, bezwolna. Po kolejnej katastrofie udało się jej uwolnić z tych traumatycznych wręcz relacji.

W dniu swoich trzydziestych urodzin Ida przypadkowo spotkała Adama, mężczyznę z trudną przeszłością, który samotnie wychowywał sześcioletnią córkę Kaję. O każdym bolesnym przeżyciu świadczyły liczne blizny na jego ciele i duszy. Czy tych dwoje osamotnionych, poturbowanych i niepasujących do świata rozbitków życiowych ma szansę na szczęśliwe życie? Wszak obydwoje marzyli o miłości i szczęściu. Ich historia zasługuje na szczęśliwe zakończenie. Tego wam nie zdradzę, musicie przekonać się sami, sięgając po książkę.

Książka głęboko zapadła w moje serce. Aż trudno uwierzyć, że jest to druga powieść w twórczości Autorki. Odważyła się poruszyć tak trudny społecznie problem osoby z niepełnosprawnością i jej walkę o swoją normalność. Temat wciąż traktowany po macoszemu, bo po co dostarczać czytelnikom takich przygnębiających emocji. Annie Ziobro to się znakomicie udało. Stworzyła świetne kreacje bohaterów, bardzo ciekawe portrety psychologiczne i ich historie, skłaniające do wielu refleksji.

Czytelnik z łatwością może przeniknąć do ich świata, by współodczuwać z nimi emocje. Są tak autentyczni i wiarygodni. Cisza Idy krzyczy, woła, apeluje, by ludzie mieli więcej empatii, zrozumienia, tolerancji dla osób z niepełnosprawnością. Przecież każdy człowiek pragnie normalności, miłości, przyjaźni, szczęścia, spełnienia swoich marzeń i pragnień, rozwoju pasji. Z kolei blizny Adama świadczyły o traumatycznych wydarzeniach rodzinnych, samotności, cierpieniu samotnego ojca rezolutnej i radosnej Kai, która była słoneczkiem w życiu tatusia. Pisarka poruszyła także w powieści wiele trudnych problemów: odrzucenia, adopcji, samookaleczenia, depresji a nawet myśli samobójczych. Pokazała też, do czego może doprowadzić zazdrość i zawiść. Jak dobrze, że w ciemnym tunelu zabłysło światło nadziei, wiary i miłości, które mogą sprawić cuda. Jest to także książka o miłości i jej różnych obliczach, o relacjach interpersonalnych, o mocy przyjaźni.

Walorem powieści jest także jej lekki styl, emocjonalny i obrazowy język, który wywołuje w czytelniku całą paletę emocji i uczuć. Pisarka zastosowała w narracji inwersję czasową, co sprawia, że książkę trudno odłożyć nawet na chwilę.

Jak już wspomniałam, jestem mamą dorosłej córki  z niepełnosprawnością ruchową. Wydarzenia z dzieciństwa Idy przypomniały mi różne obrazki z życia szkolnego córki i przykre przeżycia, doświadczenia związane z reakcją prześmiewczą koleżanek i kolegów. O innych bolączkach rodziców pragnących normalności nie muszę tu pisać, bowiem Autorka przedstawiła je w powieści.

Z całego serca polecam Wam powieść. Autorce dziękuję za poruszenie trudnego acz ważnego społecznie problemu. Czekam na następne powieści.

Wydawnictwu Dragon dziękuję serdecznie za egzemplarz recenzencki.


One thought on “„Za ścianą ciszy” – Anna Ziobro (#MamaDropsaCzyta)”

Comments are closed.