„Nie boję się trudnych tematów” – wywiad z Patrycją Żurek

patrycja żurek - wywiad

„Serce lasu” podbiło serce Mamy Dropsa. Kryje się za nim Patrycja Żurek – pora Ją lepiej poznać!

Właśnie mija 10 lat od Pani debiutu. Jak zaczęła się Pani przygoda z pisaniem?

Pisałam już w podstawówce, historie zapisywane w zeszytach (nadal je mam!). Później pisałam cały czas, gdzieś na karteczkach w pracy, w notatnikach, aż w końcu napisałam pierwszą powieść i wydałam w systemie self publishing 😀 Niewiele wiedziałam wtedy o rynku, pisaniu, dopiero wchodziłam w ten świat. Jestem samoukiem i do wielu rzeczy dochodziłam sama.

Po jakie tematy sięga Pani w swoich powieściach? Skąd najczęściej czerpie pomysły?

Po trudne tematy, nie będę ukrywać, im mocniej tym lepiej. Chcę, żeby moja proza niosła ze sobą przesłanie, żeby poruszała, wchodziła pod skórę. Nie piszę jednak na siłę, pomysły przychodzą do mnie w różnych momentach: podczas czytania, na spacerze, podczas rozmów, słuchania muzyki, oglądania teledysków, w tramwajach. Tak naprawdę każda rzecz na świecie może sprawić, że w głowie wybuchnie mi pomysł. I to jest najwspanialsze!

Czy zdarza się, że bohaterowie sami przychodzą i proszą wręcz o zapisanie ich historii?

O, tak! Zazwyczaj właśnie tak jest. Często podsuwają mi swoje imiona. Albo obrażają się i nie chcą „pisać” się dalej, jeśli chcę poprowadzić fabułę nie tak, jak sobie życzą. Nauczyłam się ich słuchać i zawsze przed snem pozwalam myślą płynąć – wtedy dowiaduję się, co dalej w powieści, którą aktualnie piszę. Uwielbiam to, chociaż często muszę wyrywać się z półsnu, by zapisać pomysł.

Z jakimi stereotypami, schematami walczy Pani w swoich powieściach?

 W ogóle nie lubię stereotypów, więc staram się ich unikać. Chyba że pokazuję je celowo, wypunktowuję jako coś niewłaściwego. Walczę również ze schematycznością, wyłamuję się z konwencji romansu czy typowego obyczaju. Chyba po prostu lubię prowokować 😉 Ale przyznam, że eksperymentowanie w tekście to wyzwanie, lubię próbować nowych rzeczy.

Od jakiej książki warto zacząć znajomość z Pani twórczością?

Od Marcina. Wcześniejsze powieści nie są złe, ale na nich uczyłam się pisać, wiele w nich niedociągnięć i chociaż się ich nie wstydzę, nie chcę, by ktoś się zraził. Włożyłam wiele pracy w wypracowanie swojego stylu, znalezienie odpowiedniej pisarskiej ścieżki. Warto iść po kolei, wtedy widać ewolucję mojego pisarstwa. Warto również zapoznać się z audiobookami, które nie są wydane na papierze.

Mieszka Pani w Sosnowcu. Czy to miasto jest także bohaterem którejś z książek?

Akurat Sosnowiec nie, chociaż mieszkam tu już jakiś czas i bardzo lubię to miasto. Pojawia się ono sporadycznie, jednak bohaterem, jeśli już, zazwyczaj są Mysłowice. Ostatnio jednak myślałam o tym, że Sosnowiec to ciekawe miejsce i warto umieścić tutaj miejsce akcji. Zawsze mogę zrobić research – a to przecież bardzo lubię. Poza tym to ciekawe miasto ze względu na stosunek Ślązaków do Zagłębia, taka ciekawostka historyczna. Wspominam o tym w swoich tekstach.

Czy na każdy trudny temat czytelnik odnajdzie jednoznaczną odpowiedź w powieści?

Nie 🙂 Staram się nie odpowiadać wprost, a zmuszać czytelnika do zastanowienia się, ponieważ to on powinien znaleźć swoją odpowiedź. Nie mogę nikomu niczego zarzucać, ja mam tylko poruszyć strunę, która będzie drgała, która wywoła lawinę dyskusji, myśli, wniosków.

„Serce lasu” to moje pierwsze spotkanie z Pani twórczością. Wbrew magicznej okładce to wcale nie jest lekka powieść w odbiorze…

I przyznam, że to niezmiernie mnie dziwi. Ponieważ w założeniu to miała być łatwa i przyjemna powieść, ale jak widać chyba nie potrafię takich pisać. Choć przyznam, że to najlżejsza z moich powieści. Taka najbardziej delikatna. Wplotłam tu magię i las, one miały sprawić, że „Serce lasu” będzie… łatwe. Powiem szczerze: dopiero gdy zaczęły spływać recenzje, zorientowałam się, że, kurcze blade, może to nie jest takie całkiem delikatne jak mi się wydawało… To chyba o czymś świadczy.

Jakie pasje oprócz pisania posiada Patrycja Żurek?

Oczywiście uwielbiam czytać, to wiadomo. Pochłaniam tony książek. Poza tym lubię robić zdjęcia, głównie właśnie książkom i przyrodzie, ale robię to całkowicie bez wyczucia i amatorsko 😉 Uwielbiam spacery i patrzenie w niebo. Lubię oglądać sport, piłkę nożną i skoki narciarskie, ale również olimpiady. Kocham seriale (ale nie filmy!). Najwięcej jednak czasu zajmują w moim życiu książki.

Rozmowę poprowadziła Mama Dropsa