Magdalena Majcher, Najważniejszy, Wydawnictwo Pascal 2020.
#MamaDropsaCzyta
Zapraszam do lektury recenzji idealnej na ten właśnie czas najnowszej powieści Magdaleny Majcher pt. „Najważniejszy”. To niezwykle poruszająca opowieść zimowa z motywem świątecznym o rodzicielstwie, niespełnionej miłości, o odbudowywaniu rodzinnych więzi, o relacjach ojca z córką, o potrzebie miłości, o tęsknocie za miłością, o trudnej sztuce przebaczenia i czasem jeszcze trudniejszej sztuce zapomnienia o złej przeszłości, aby móc rozpocząć nowe życie i uwierzyć, że jest to możliwe.
Martyna jest młodą, samotną mamą czteroletniej dziewczynki. Jej kolejne związki z mężczyznami kończą się porażką. Kobieta nie potrafi zrozumieć, dlaczego tak się dzieje. Nie potrafi, a może nie chce?
opis wydawcy
Jest ktoś, kto bardzo chciałby zbliżyć się do Martyny i wytłumaczyć, dlaczego w przeszłości ją opuścił, ale Martyna ma w sobie za dużo żalu i nie umie wybaczyć. Powoli jednak zaczyna dopuszczać do siebie myśl, że może to właśnie w skomplikowanych relacjach z najważniejszym w jej życiu mężczyzną tkwi źródło wszystkich problemów i niepowodzeń.
Co wyniknie ze spotkania zagubionej kobiety, czteroletniego dziecka i mężczyzny, który wciąż nie potrafi zapomnieć o nieszczęśliwej miłości sprzed lat?
Na początku Martyna mnie denerwowała, nie mogłam się do niej przekonać, ale gdy poznałam ją bliżej, jej marzenia, aspiracje, jej miotanie się, zrozumiałam ją i zapałałam do niej sympatią. Martyna po rozstaniu z Przemkiem, ojcem córeczki sama dawała sobie radę, pracowała w kwiaciarni, studiowała zaocznie pedagogikę i była kochająca mamą. Amelka była jedynym źródłem życia w pustym mieszkaniu. Nie miała tylko szczęścia do facetów, ciągle spotykała na swojej drodze tych nieodpowiednich. Pojawiali się i znikali. Najczęściej było to na imprezach, potem przypadkowy seks, porzucenie, porażka i znowu polowanie na faceta. Samotna, młoda i pogubiona kobieta – matka. Dziwiłam się, dlaczego nie wyszło jej z Przemkiem, byli przecież taką dobraną parą, mogła liczyć na wsparcie, dobre rady teściowej Basi. Co się stało? Tak bardzo pragnęła miłości i poczucia stabilizacji. Wzloty, upadki, nadzieja i rozpacz – przeklinałam je, ale i lubiłam. Nie miała rodziców, oddaliły się z siostrą, ale potem znowu odnalazły drogę do siebie i odbudowały relacje siostrzane. Wzruszyło mnie ich celebrowanie urodzin zmarłej Mamy. Rocznica śmierci wywoływała w niej bolesne przeżycia związane z porzuceniem i odtrąceniem przez ojca. Miała zaledwie jedenaście lat, była więc dzieckiem. Ta sytuacja wpłynęła na jej dorosłe życie, na relacje z mężczyznami, na budowanie z nimi relacji
Magdalena Majcher wprowadziła do powieści bardzo ciekawy, intrygujący wątek listu, dzięki któremu możemy poznać przeszłość rodziny, krok po kroku odkrywać tajemnice, kłamstwa, które zaważyły na życiu bohaterów. Poznajemy babcię Halinę dobrego ducha rodziny i strażniczkę rodzinnej tajemnicy. Martyna od jakiegoś czasu dostawała też regularne wiadomości na Messengerze, które jedynie odczytywała. Kto był ich nadawcą? Tajemniczy ktoś z Żegiestowa – człowiek bardzo inteligentny, uczuciowy, wrażliwy i uczciwy, ale bardzo pogubiony w życiu. W dzieciństwie wyjeżdżała tam z rodzicami i siostrą, a potem z mamą. A teraz z powodu choroby córeczki postanowiła tam pojechać zgodnie z zaleceniem lekarza. Podróż w góry okaże się najważniejszą podróżą życia bohaterki. Ale o tym przekonajcie się sami, biorąc powieść do ręki. W górach panowała iście zimowa, baśniowa sceneria, za którą od lat tęsknimy. Cudowne widoki! Spotykamy tu w pensjonacie sympatyczną gospodynię, pełną ciepła, serdeczną panią Stasię, do której ludzie lgnęli jak do babci Halinki. Poznajemy też kolejnego zagubionego życiowo bohatera. Co z tej znajomości wyniknie?
Powieść czyta się bardzo szybko, jest podzielona na rozdziały, narracja jest prowadzona w pierwszej osobie, dzięki czemu możemy lepiej poznać bohaterkę i wejść do świata jej myśli oraz uczuć. Jest napisana lekkim stylem i pięknym językiem. Dbałość o język to ważna cecha warsztatu Pisarki.
„Najważniejszy” to bardzo życiowa powieść z autentycznymi bohaterami, z ciekawymi portretami psychologicznymi, z opisami ich przeżyć wewnętrznych. Dostarcza czytelnikowi mnóstwo emocji, skłania do refleksji nad życiem, nad tym, co w nim jest najważniejsze. Pisarka nie osądza bohaterów, stopniowo poznajemy ich historie, motywacje działań i sami musimy dokonać ich właściwej oceny. Zakończenie powieści zaskoczyło mnie pozytywnie.
Polecam tę powieść tym, którzy zagubili się w życiu, popełnili wiele błędów, którzy stracili nadzieję na odbudowanie relacji i powrót do normalnego życia. Książka uświadamia nam, że nie wolno żyć w kłamstwie, bo ono może zrujnować komuś życie. Wielką sztuką jest przyznanie się do błędów i prośba o wybaczenie. Pamiętajmy, że życie nie jest czarno-białe i nie wolno nam oceniać zbyt pochopnie drugiego człowieka. Autorce dziękuję za przypomnienie tej oczywistej, ale jakże niepopularnej w dzisiejszych czasach prawdy.
Wydawnictwu Pascal bardzo dziękuje za egzemplarz do recenzji.
Śliczna recenzja. Powieść w planach zakupu.
Piękna okładka 🙂