„W cieniu wierzb” – Sylwia Kubik (recenzja przedpremierowa!)

Read More
w cieniu wierzb kubik okładka

Sylwia Kubik, W cieniu wierzb, Wydawnictwo Otwarte 2022.
#MamaDropsaCzyta

Twoim przeznaczeniem jest miłość.

W cieniu wierzb postaw krok do miłości.

W cieniu wierzb odkryj tajemnice i sekrety z przeszłości.

W cieniu wierzb zostań z Ewą na zawsze…

To już trzecie i zarazem ostatnie spotkanie z mieszkańcami Żuław. Nie będzie już miejsca na niedomówienia, zagadki, sekrety, które narobiły dużo złego. Zwycięży miłość. Bo zawsze zwycięża. Zwłaszcza, gdy za pióro chwyta Sylwia Kubik.

Na wybaczenie i na miłość nigdy nie jest za późno.

Czy Ewa i Kamil znajdą w sobie odwagę, by się o tym przekonać?

W końcu nadeszło lato pachnące sianem i zbożem. Dla jednych czas odpoczynku i zabawy, dla innych ciężkiej pracy – i zmierzenia się z problemami. Ewa przekonała się, że uciekanie przed przeszłością sprowadza na nią tylko nieszczęścia. Jej marzenia posypały się jak domek z kart. Musi więc zacząć od nowa budować swoją przyszłość, tym razem na porządnych fundamentach.

Tylko czy można odzyskać utracone zaufanie i dobre imię? Czy można definitywnie zamknąć przeszłość?

W cieniu wierzb” to trzeci tom historii Ewy, w którym ponownie zajrzysz do kuchni Rozalii i zachwycisz się żuławskimi pejzażami. Zanurzysz się w opowieść o sile miłości, na którą nigdy nie jest za późno. Takiej, która potrafi rozkwitnąć tam, gdzie najmniej się tego spodziewamy.

– opis wydawcy

Zakończenie II tomu pozostawiło czytelnika z drżącym sercem i ogromnym niepokojem o jednego z bohaterów. To, co się stało na żuławskiej drodze, zmieniło wszystkich. Pozwoliło im przewartościować dotychczasowe życie, podjąć decyzje i zbliżyć się do tych, których nigdy nie postrzegano w kategorii przyjaciół.

Główna bohaterka Ewa podjęła decyzję, że będzie żyć według własnych zasad i dla siebie, stanie się bardziej asertywna wobec otaczających ją ludzi. Nie mogła też ciągle chować przeszłości do szuflady, ponieważ ona prędzej czy później wróci. Należy się z nią uporać i zamknąć. Mogła liczyć na iście matczyne wsparcie Matyldy, ponieważ wiele z przeszłości je połączyło. Wciąż tkwiło w nich przerażone dziecko, musiały zatem uporać i zmierzyć się z przeszłością, aby udowodnić przede wszystkich sobie i ukochanym osobom, że zawsze warto walczyć o siebie. Przy wsparciu bliskich osób zawsze jest możliwe, by krok po kroku dążyć ku lepszemu. Poza tym miłość czyni cuda. Przekonacie się o tym, czytając powieść.

Pełen życia i optymizmu do tej pory Kamil również wyciągnął z dramatycznych okoliczności życiową lekcję. Uświadomił sobie, jak kruche jest życie. Musiał się uporać z wieloma problemami i swoją przyszłość zbudować na tym razem porządnych fundamentach. Głupotą było bowiem budowanie na piasku, kiedy można na skale, dzięki której dom będzie mógł się oprzeć każdej zawierusze. Dom to metafora naszego życia, a porządne fundamenty to wartości takie jak: rodzina, miłość, przyjaźń, wiara, nadzieja, szczerość, zaufanie. Poznanie historii, w której tragedia goniła tragedię, poranionej przez ludzi Ewy z całkiem innego świata dodało mu odwagi i zmotywowało do działania. Efekty tego dostarczą czytelnikowi cały wachlarz emocji. Będzie się działo w życiu Ewy i Kamila.

Pisarka w serii powiślańskiej i żuławskiej wśród plejady bohaterów zawsze umieszcza starszych ludzi z ogromnie ciężkim bagażem różnorodnych przeżyć i doświadczeń. Szczególnie polubiłam Bronka, Matyldę, Rozalię, którzy zawsze służyli młodym radą, wsparciem, swoją obecnością. Historie ich życia są autentyczne i poruszają serce, wywołując w nim całą paletę emocji i uczuć. We wspomnieniach Bronka pojawił się wątek II wojny światowej i trochę historii regionu.

Bronek stał się dla niej ostoją w tym trudnym czasie. U niego znajdowała spokój i zrozumienie. Spędzała tu każdą wolną chwilę i wciąż było jej mało. Zawsze z żalem opuszczała jego cichy dom i wracała do pełnej gwaru gospody.

Była niezwykła kobietą. Mądrą dzięki życiowemu doświadczeniu i dobrą. Wnosiła wiele radości w jego dotychczas samotne życie.

W cieniu wierzb pisarka udowodniła nam, że nigdy nie jest za późno na miłość. Ona zawsze może zapukać do naszych serc, nie pytając o wiek.

Prolog, koszmarne sny Ewy pojawiające się kilkakrotnie w toku akcji dotyczą ważnej tajemnicy związanej z historią starego domu i z wątkiem Wandy i Wacława. Jej rozwiązanie nie jest proste. Aż w końcu elementy jak puzzle zaczynają się układać w całość…

Akcja toczy się wśród żuławskich pól, wierzb rosochatych, symbolu Żuław i regionalnych smaków. Tak, tę powieść odbiera się wszystkimi zmysłami. Obcowanie bohaterów z piękną przyrodą przynosi im ulgę, pomaga uporać się z emocjami lub z nimi współgra, daje zapomnienie, zapewnia relaks. Przyroda jest świadkiem wielu wydarzeń, niektóre otula, spowija mgła, zanim ujrzą dzienne światło. Sylwia Kubik tak pięknie namalowała je słowem, że bez trudu możemy sobie je wyobrazić. Język powieści jest tak plastyczny i obrazowy, że krajobrazy żuławskie przesuwają się przed naszymi oczyma jak film,  a kolejne dania serwowane w gospodzie drażnią nasze kubki smakowe, wzmagając apetyt.

Powieść „W cieniu wierzb” mnie zachwyciła, wręcz oczarowała. Chłonęłam ją wszystkimi zmyślami, mojej wyobraźni została zaserwowana prawdziwa uczta. Wielowymiarowość tej historii pozwoliła mi dołączyć do grona bohaterów i razem z nimi przeżywać kolejne chwile wzruszeń, radości, ale i smutków. Sylwia Kubik udowodniła, że pióro z każdą kolejną książką coraz lepiej leży w jej dłoni a płynące po kartkach słowa delikatnie szumią w sercach czytelnika… Niczym żuławskie wierzby…

Tekst powstał we współpracy z Wydawnictwem Otwartym – dziękuję za egzemplarz książki.

„Krawcowa z Paryża” – Georgia Kaufmann (#MamaDropsaCzyta)

Read More
krawcowa z paryża recenzja

Georgia Kaufmann, Krawcowa z Paryża, Wydawnictwo Otwarte, 2021.
#MamaDropsaCzyta

10 listopada to dzień premiery fascynującej powieści Georgii Kaufmann „Krawcowa z Paryża”. Do jej napisania zainspirowały Autorkę wydarzenia z przeszłości jej babki, matki a także jej własne przeżycia. Elegancka okładka książki przyciąga wzrok a rekomendacje ze skrzydełka zachęcają do sięgnięcia i zanurzenia się w lekturze. Trudno się oderwać od książki!

Poruszająca zmysły, napisana z rozmachem i niezwykle wciągająca „Krawcowa z Paryża” jest również olśniewająca i pięknie skrojona jak suknia od Diora.

                                                                                                  Rachel Rhys

Zapraszam na garść refleksji po lekturze jednej z najpiękniejszych książek tej jesieni. Tak bardzo potrzebuję teraz przenieść się do innego świata i innego czasu, gdy rodziły się największe domy mody i najsilniejsze uczucia. Rosę, utalentowaną bohaterkę powieści, poznajemy w chwili, gdy ma sześćdziesiąt trzy lata i postanawia opowiedzieć córce historię swojego życia. Urodziła się i dzieciństwo spędziła w Oberfals, we włoskich Alpach. Z czasem mieszkańcy mieli problem z określeniem swojej tożsamości pomiędzy niemiecką a włoską. Z rozrzewnieniem wspomina dzień, w którym dostała lalkę. Umiała już wtedy szyć i robić na drutach, więc pierwsze projektanckie próby to ubranka dla lalki Elżbiety uszyte z resztek, ścinków, podartych serwet czy obrusów z Gasthausu rodziców. I nagle wszystko zmieniła wojna, do Tyrolu wkroczyli Niemcy i ogłosili go częścią Wielkiej Rzeszy. W 1943 roku życie piętnastoletniej wtedy Rosy zmieniło się nieodwracalnie. Jedno bolesne wydarzenie położyło się cieniem na jej dalszym życiu. Zdradzona przez swojego ojca i niemająca oparcia w matce musiała szybko dorosnąć. Uciekła od bolesnej przeszłości z walizką w ręku, by rozpocząć nowe życie. A pomógł jej w tym listonosz Laurin. To, że potrafiła szyć, projektować, przerabiać zapewniło jej przetrwanie w Bressen i uświadomiło jednocześnie, co może osiągnąć starannym krojem i szyciem. Postanowiła zostać krawcową. Krojenie, lamowanie, zwężanie, poprawianie sukienek znajomej i jej przyjaciółek to dla Rosy przyśpieszony kurs krawiectwa i przedsiębiorczości. Bardzo szybko opanowała tajniki krawiectwa maszynowego. Z przyjaciółką snuły wizje wyjazdu do Paryża.

Była to porywająca wizja, przyszłość, o jakiej nigdy nie śmiałam marzyć – jak świeca zapalona w mroku. Nagle, na ułamek sekundy, w samym środku tej roztoczonej wizji, dojrzałam ścieżkę, szlak wiodący naprzód.

Jednak twarde realia życia szybko sprowadzały Rosę na ziemię. Postanowiła jednak pójść za głosem instynktu, odruchem przetrwania i uciec do Paryża, miejsca jej przeznaczenia. Rok 1946 – Paryż mimo zniszczeń wojennych wciąż był pięknym miastem. Rosa miała to szczęście, bowiem dzięki talentowi znalazła się w świecie mody jako krawcowa w pracowni …Christiana Diora a następnie modelka, asystentka, muza mistrza. Akcja powieści nabiera szybkiego tempa, chłonęłam strona po stronie, jak Rosa robi oszałamiającą karierę w Paryżu jej projekty oczarowują kobiety. Bohaterka podróżuje po świecie, na jej drodze los stawia fascynujących mężczyzn: wspomnianego już Diora, chemika Charles’a, muzyka Izzy’ego, dewelopera Jima. Jednak bolesne przeżycia osobiste, trudne wybory życiowe, tęsknota sprawiająca ból za kimś bliskim sprawiają, że Rosa rzuca się w wir pracy w eleganckim świecie mody i osiąga spektakularne sukcesy. Złote okresy w życiu, wielka światowa kariera bohaterki przeplatają się z wydarzeniami bolesnymi z przeszłości czy z życia osobistego jak choroba męża. I już do końca powieści przeszłość będzie największą przeszkodą na drodze do szczęścia bohaterki.

Czy Rosa stawi czoła przeciwnościom losu? Czy znajdzie kogoś, kto potrafi ją zrozumieć i pomoże uporać się z demonami przeszłości. Tego dowiecie się z powieści.

Absolutnie zgadzam się z rekomendacją ze skrzydełka, ze rosa, utalentowana bohaterka „Krawcowej z Paryża” uszyła dla mnie historię pełną emocji, niezwykłych sekretów, przepięknych miejsc, ponadczasowej elegancji i mężczyzn, wśród których będzie ten jedyny… Książka należy do tych z cyklu nieodkładanych na później. Czyta się z zapartym tchem, przeżywając całą paletę emocji i uczuć. Czytelnik bez problemu wchodzi do świata przedstawionego, by towarzyszyć bohaterce, podróżować po świecie: Paryż, Włochy, Brazylia, USA. Świetnie wykreowani bohaterowie i ich frapujące historie życia urzekają. Jest to powieść o różnych obliczach miłości, o relacjach w rodzinie, o sile przyjaźni, o tym, jak upiory przeszłości przeszkadzają nam na drodze do pełni szczęścia. Autorka uświadamia nam także, żebyśmy unikali zbyt pochopnego osądzania ludzi. Człowiek nieprzyzwoicie bogaty może też mieć serce i niesamowite pokłady wrażliwości, empatii. Nie da się wszystkiego kupić za pieniądze. Powieść dostarcza nam też wiedzy, smaczków ze świata mody dotyczących dodatków, akcesoriów do pięknych i eleganckich kreacji: zapachów, kultowych perfum, szminek, lakierów do paznokci, kremów. A to wszystko jest napisane lekkim stylem, pięknym, eleganckim językiem pełnym emocji i uczuć.

Zakończenie powieści jest zaskakujące. Czasem warto w życiu zaryzykować i postawić wszystko na jedną kartę w imię miłości.

Pomaluj usta ulubioną szminką, włóż sukienkę „na specjalną okazję, zapal aromatyczną świecę, nalej sobie lampkę wina albo zrób filiżankę herbaty i sięgnij po najpiękniejszą książkę tej jesieni. Wieczór od razu stanie się wyjątkowy…

Życzę Wam wielu wspaniałych przeżyć i doznań podczas lektury.

Wydawnictwo Otwarte bardzo dziękuję egzemplarz recenzyjny.