Kilka miesięcy temu telewizyjna Jedynka rozpoczęła emisję brytyjskiego serialu o królowej Wiktorii. Choć rzadko oglądam produkcje kostiumowe, ta bardzo mnie zaciekawiła i z zainteresowaniem śledziłam każdy odcinek. Gdy dowiedziałam się o polskim wydaniu książki napisanej przez scenarzystkę serialu, Daisy Goodwin, natychmiast postanowiłam ją kupić. Powieść Wiktoria sprawiła, że na kilka dni przeniosłam się do dziewiętnastowiecznej Anglii. Zachęcam Was do odbycia takiej podróży w czasie!
Wiktoria ma osiemnaście lat. W 1837 roku po śmierci wuja zostaje królową Anglii. Z pałacu Kensington, gdzie dorastała pod czujną opieką i ogromnym wpływem matki i jej towarzysza, sir Johna, przenosi się do serca Londynu, do pałacu Buckingham. Trafia w sam środek politycznych oraz dworskich intryg, zdrad, płomiennych romansów. Wiktoria pragnie sprostać pokładanym w niej oczekiwaniom i jak najlepiej zarządzać targaną konfliktami Wielką Brytanią. Jednocześnie nie chce rezygnować z niezależności i być tylko marionetką w rękach niezaufanych doradców. „Życzliwi” członkowie rodziny i parlamentu wpływają bowiem nie tylko na decyzje państwowe monarchini, ale próbują ingerować w jej życie prywatne. Matka Wiktorii i sir Conroy marzą, by królowa poślubiła swego kuzyna Alberta. Ona jednak ma inne plany…
Jedną z niewielu osób, która rozumie władczynię i którą Wiktoria darzy zaufaniem, jest premier lord Melbourne. Imponująco mądry potrafi rozbawić swą królową. Wydaje się, że tylko on wierzy, że Wiktoria odniesie sukces. Monarchinię i szefa rządu łączy wyjątkowa więź, która, wskutek zawirowań na brytyjskiej scenie politycznej, zostaje wystawiona na próbę. W dodatku do Londynu, wbrew woli władczyni, przyjeżdża książę Albert. Królowa pamięta go jako nudnego dzieciaka i nie dopuszcza do siebie myśli, że mógł się zmienić. Czy to możliwe, by władczyni wielkiego imperium się myliła?
Choć akcja książki rozgrywa się w XIX wieku, nie należy obawiać się języka czy sposobu narracji. Historię czyta się szybko i przyjemnie. Język nie jest ciężki, opisy ciekawe, a dialogi dynamiczne.
Wiktoria to świetnie napisana powieść – o władzy i dążeniu do niej oraz przede wszystkim o pragnieniu miłości. O trudnych relacjach matki i córki, zazdrości i wyjątkowej przyjaźni. Całości dopełniają wątki historyczne i świetnie zarysowane tło epoki.
Warto podkreślić, że autorka naprawdę dobrze wykreowała główną bohaterkę. Wiktoria ma wiele twarzy. Jest królową wielkiego imperium i zarazem młodą kobietą. Chowana pod kloszem trafia do świata wielkiej polityki. Objęcie władzy to nie tylko powinność, ale i szansa na przeciwstawienie się matce i jej towarzyszowi. Wrażliwa, ale i uparta. Nie pozwoli, by ktokolwiek wtrącał się w rządy w państwie i… w jej sercu. Wiktorii nie sposób nie polubić.
Niezależnie od tego, czy oglądaliście serial, polecam lekturę Wiktorii. To świetne połączenie romansu i powieści historycznej. Na czytelnika czeka ciekawa bohaterka, różne odcienie miłości, intrygi i głód władzy – na angielskim dworze XIX wieku nie można się nudzić.
tytuł: „Wiktoria”
autorka: Daisy Goodwin
wydawnictwo: Marginesy
liczba stron: 432
premiera: 22.02.2017 r.
zakupiona w księgarni internetowej
Nieprzeczytane.pl
Nieprzeczytane.pl
O, co prawda serialu nie oglądałam, ale lubię takie klimaty 🙂 Gdy tylko uporam się z kolejnym rozdziałem magisterki i zaległościami z książkami na pewno po nią sięgnę 🙂
Jak najbardziej dla mnie 🙂
XIX wieczna Anglia to bardzo ciekawe tło historyczne. Powieść z pewnością u mnie się pojawi, chociaż jeszcze nie wiem kiedy 😛
A Tobie polecam książki Cherezińskiej "Hardą" i "Królową", myślę że powinny Ci się spodobać 🙂
Nie jest to książka dla mnie, ponieważ z historią mi nie po drodze, ale znam kogoś, komu warto ją polecić 🙂