Wydawnictwo Edipresse
„Mgły Toskanii” – Natasza Socha (#MamaDropsaCzyta)
Słońce już muskało pagórki i pola, a swoimi promieniami malowało widok, od którego zapierało dech w piersiach. A ona leżała jak pierzyna albo raczej unosiła się delikatnie, odkrywając powoli to, co skryła pod swoim ciepłem. nigdy wcześniej nie widziałam tak zjawiskowej i baśniowej mgły. Puszystej, miękkiej, leniwej. Roztapiała się powoli, jakby do końca chciała pokazywać swoją biała sukienkę, a potem wreszcie odsłonić zieleń, we wszystkich jej odcieniach(…) ta mgła była zdecydowanie inna od tej, w której ja sama od jakiegoś czasu błądzę.
Mgła oznacza mocno ograniczoną widoczność. Powstaje nie tylko tam, gdzie jest wilgoć, ale również wskutek temperatury, ruchu powietrza i wirujących w nim zabrudzeń. To nie jest tylko zwykłe zjawisko atmosferyczne, to coś bardziej skomplikowanego. Przy bezwietrznych warunkach jej warstwa może mieć kilkadziesiąt centymetrów grubości i przypomina mleko, przez które niewiele widać. Ale kiedy zawieje silniejszy wiatr, grubość tego mleka wynosi nawet kilkaset metrów.
Lena błądziła w takiej mgle. Rozległej, nieprzepuszczalnej, na swój sposób pięknej, ale i mylącej.
„Obca w świecie singli” – Krystyna Mirek (#MamaDropsaCzyta)
„Troje na huśtawce” – Natasza Socha
„Światło o poranku” – Krystyna Mirek
„Każda nieszczęśliwa miłość jest inna. A jednak ludzie, którzy doświadczyli tego uczucia, dobrze się nawzajem rozumieją. Opowieści są różne, ale ból ten sam”.
„Miłość, raz zaproszona do domu, rozpanoszyła się na dobre i zaczęła dyktować warunki. nikt nie zakochiwał się w tym, w kim powinien. Z każdym dniem sprawy komplikowały się coraz bardziej, a pytania mnożyły”.
„Nigdy nie oceniaj ludzi po pozorach”. „(…) wydaje mi się, że miłość do tego się właśnie sprowadza. Zwłaszcza macierzyńska. Do troski w małych codziennych sprawach, tych nudnych i niepowtarzalnych. Nie do wielkich słów od czasu do czasu”.
„Światło w cichą noc” – Krystyna Mirek
Bożonarodzeniowa gorączka jest równie groźną chorobą, jak ta, która opanowywała kiedyś poszukiwaczy złota. Skutkuje takim samym oszołomieniem, niezdolnością do podejmowania racjonalnych decyzji i stadnym pędem nie wiadomo właściwie za czym (s. 23).