Marta Nowik, Świąteczny abonament, Wydawnictwo Szara Godzina 2025.
Patronat medialny Mamy Dropsa
Tekst powstał w ramach współpracy reklamowej z Wydawcą.
Boże Narodzenie jest w stanie przemienić niejedno zatwardziałe serce.

„Świąteczny abonament” to pierwsza powieść zimowo-świąteczna Marty Nowik, fanki książek świątecznych i ekspertki od relacji międzyludzkich. Święta Bożego Narodzenia mają dla Pisarki ogromne znaczenie. W jednym z wywiadów wyznała, że „to dobry i owocny czas zatrzymania się i pochylenia się nad tym, co ważne. Czas poszukiwania drugiego człowieka, który być może, gdzieś tam po drodze, się zagubił. Czas miłości i pokoju w sercu”.
Bohaterką tej poruszającej serce opowieści jest Irena Chojnowska, fryzjerka i właścicielka salonu fryzjerskiego, który jest dla niej azylem, przystanią, miejscem ucieczki od psującej się relacji z apodyktycznym, egoistycznym mężem, doktorantem. Tu może się spotkać z klientami, których traktuje jak przyjaciół. Mogą się zwierzyć ze swoich problemów, podzielić się radościami i troskami, znaleźć wsparcie. Zbliżają się święta Bożego Narodzenia, które w tym roku będą smutne, ale może kiedyś zdarzy się cud i zmieni życie Irenki i Krzysztofa na lepsze. Ich małżeństwo wisiało na włosku. Jedyną radością kobiety był pies Karmel. Miłość, niestety, bywa ślepa. Czas odpuścić. I wtedy w salonie Irenki pojawiła się Apolonia, jej asystentka. Pola to jakby spełnienie jej marzenia o córce, nawiązuje się między bohaterkami przyjacielska nić. Salon je połączył. Z Ireną skontaktował się Rysiek, ukochany z młodości, który kiedyś złamał jej serce. Wrócił, bo chciał się rozliczyć z przeszłością. A w domu pojawiły się babcia Hania, anioł nie kobieta i Tekla, teściowa z piekła rodem. Szalone kobiety obmyśliły plan ratunkowy- świąteczny abonament na szczęście wraz z listą postanowień. Za wszelką cenę postanowiły je wcielić w życie skłóconych małżonków, nie pytając ich o zdanie. Jak się okazało, świąteczny abonament nie był przepisem na szczęście. To każdy człowiek jest kowalem swojego losu, a jeśli dokona w życiu dobrych wyborów, wówczas może liczyć na cud.

Krzysztof wreszcie dzięki swojej mamie i Ryśkowi zrozumiał, jakim był naprawdę nieczułym mężem dla Irenki. Stali się za wcześnie zupełnie obcymi ludźmi. Życie potrafi jednak zaskoczyć! Tekla namówiła swojego syna, żeby wcielił się w jasełkach organizowanych przez Klub wesołego Emeryta w rolę zagubionego osiołka, który nie może znaleźć drogi do swojej stajenki. Zagrał profesjonalnie, czym zdobył serce żony. Co więcej, polubił święta Bożego Narodzenia. Rozmowa z Ryśkiem zmobilizowała go do szczerej rozmowy z żoną. Misją ostatniej szansy dla zagubionych małżonków była romantyczna wycieczka do Werony śladami Romea i Julii.
Klienci przygotowali świąteczną niespodziankę dla Ireny. Udekorowali salon fryzjerski i przygotowali spotkanie wigilijne, prezenty. Irena to kobieta, która budowała mosty łączące ludzkie serca.
Zapragnęli się jej odwdzięczyć za to, że im pomagała, wspierała. A zapomniała w tym wszystkim o sobie. Musiała się przede wszystkim nauczyć żyć dla siebie. Tak jak umiała doradzić Poli, żeby łapała swoje marzenia i robiła w życiu to, co kocha, tak zapomniała o sobie. Jej apteczka nie na wszystko pomagała.

Marta Nowik uświadomiła czytelnikom, że szczera rozmowa, obecność, bliskość drugiego człowieka, normalna codzienność, zwyczajność, drobne gesty rozjaśnione życzliwością i wzajemna troską są piękne. Liczy się relacja między ludźmi a nie racja. Warto zatem na nią postawić. Ważna jest sztuka odpuszczania i wybaczenia. Każdy bowiem ma prawo do drugiej szansy. Nigdy nie jest za późno na zmiany. Nie ma chodzących ideałów! Dziarskie staruszki i Ryszard początkowo w roli nieproszonych gości odmienili przyszłość bohaterów. Postacie są autentyczne. Można je spotkać wśród nas.
Dziękuję szczególnie Autorce za rozczulający psi wątek. Karmel jest słodkim psem, który wniósł dużo radości, miłości i dobrej energii w życie Ireny. Doskonale wyczuwał ludzi i wiedział, komu można zrobić na złość. Karmel osłodził i moją codzienność od paru miesięcy bez Dropsika, który przez siedemnaście lat był kochanym członkiem naszej rodziny, przyjacielem.
Powieść jest napisana lekkim stylem, emocjonalnym i obrazowym językiem okraszonym dużą dawka humoru. Podczas czytania przed oczami przesuwały się obrazy jak w filmie. Stanowi doskonały scenariusz na film świąteczny. To idealna książka na czas przedświąteczny, zwraca bowiem uwagę na to, co ważne i może komuś naprawdę pomóc w dobrym przeżyciu świąt. Życie nasze jest zbyt krótkie i kruche, więc cieszmy się nim i czerpmy pełnymi garściami. I nie zapominajmy o sobie.
Polecam Wam z całego serca tę powieść, otulającą nadzieją jak milutki kocyk. Historia Marty Nowik podniesie na duchu, dostarczy wzruszeń i radości, ukoi jak balsam pachnący choinką i mandarynką, zainspiruje i da siłę do dobrych zmian, wprowadzi w świąteczną aurę.
Dziękuję Autorce i Wydawnictwu za zaufanie i powierzenie mi patronatu medialnego nad powieścią.


