„Dom marionetek” – Nasza Socha (#MamaDropsaCzyta)

Read More
dom marionetek natasza socha

Natasza Socha, Dom marionetek, Wydawnictwo Literackie 2021.
#MamaDropsaCzyta

1 września to dzień premiery najnowszej powieści Nataszy Sochy „Dom marionetek”. Bardzo sobie cenię książki Autorki za prawdę, ciepło, za głębokie refleksje o życiu, za ogrom emocji i uczuć często zaprawionych humorem z domieszką ironii czy sarkazmu, żeby wzmocnić przekaz. Tym razem Pisarka podarowała czytelnikom poruszającą opowieść o rodzinnych tajemnicach, toksycznych relacjach, poszukiwaniu akceptacji i bliskości oraz pragnieniu miłości, wolności. I o wybaczeniu, które w odróżnieniu od zemsty przynosi prawdziwe wyzwolenie. I o małym bezbronnym dziecku, które mieszka w każdym z nas. Jakie refleksje wywołała we mnie  powieść? Zapraszam serdecznie do lektury recenzji.

Joanna, boleśnie zdradzona przez partnera, pragnie rozpocząć nowe życie. I jej się to udaje, bowiem kilkaset kilometrów od domu rozpoczyna pracę w charakterze opiekunki pięcioletniej, rezolutnej Amelki. Bohaterka tak bardzo chciała uporządkować własne emocje, odbyć podróż w głąb siebie, znaleźć odpowiedź na nurtujące pytania: co jest dla niej ważne w życiu, a czego się tak bardzo obawia.Dom pracodawcy był piękny, otoczony urokliwym ogrodem. Leon, przystojny i bogaty prawnik, wydawał się być ciepłym i czułym człowiekiem, który z każdym dniem zaczynał się jej coraz bardziej podobać. Był mężczyzną zupełnie innym od jej partnera. Każdego dnia bohaterka odkrywała, że to jest dziwny dom, bo jego ekscentryczni mieszkańcy zachowywali się bardzo dziwnie. Jaka tajemnica kryła sie za ich dziwnymi relacjami?

Dom Leona jednak nie był przepełniony miłością. To dom marionetek. Na osobnych kondygnacjach mieszkały trzy kobiety, trzy marionetki: Leokadia, matka, Katarzyna, starsza siostra i Magdalena, żona – szmaciane lalki, które Leon trzymał za sznurki, a one tak tańczyły, jak on chciał. Przystały bowiem na pewien układ, z którego nie mogły się wyplątać. Raczej same wepchały się w ręce Leona. A on mógł wreszcie odwrócić „zwierciadło losu”. Leon wręcz po mistrzowsku władał teatrem manipulacji. Był znakomitym reżyserem tego całego spektaklu. Krok po kroku, rozdział po rozdziale, przemieszczając się w przestrzeni czasowej, poznajemy metody manipulacji Leona. Okrywamy razem z Joanną, jak do tego doszło. Jakie maski przywdziewał na twarz ten ujmujący mężczyzna o bursztynowych oczach? Co takiego wydarzyło się w życiu trzech kobiet, że zamieszkały w willi Leona i weszły bezwolnie w rolę marionetek, pozwalając sobą manipulować i zamienić życie w koszmarną bajkę, w której nie chciały brać udziału? 

Fragmenty powieści opowiadające o życiu marionetek przetykane są rozdziałami zatytułowanymi „Chłopiec”. Poznajemy w nich poruszającą, wręcz wstrząsającą historię upokarzanego, wystraszonego i bezwartościowego chłopca – za takiego uważały go matka i starsza siostra. Rany zadane w dzieciństwie nigdy się nie zagoiły i nie zabliźniły, ciągle się jątrzyły, przysparzając bólu i cierpienia, wprawiając w przerażenie. Emocje i uczucia chłopca udzielają się też czytelnikowi. Demony przeszłości ciągle powracały mimo , że był już dorosły i prowadził świetne życie.

W tej poruszającej powieści Autorka nie podaje nam gotowych odpowiedzi na milion pytań, jakie rodzą się podczas lektury. Kto miał rację? Kto mówił prawdę? Kto oszukiwał? Co skrywają w sobie te wszystkie dziwaczne rozmowy bohaterek? Ile masek ma Leon? A wszystko zaczęło się tak słodko, niewinnie – Joanna uciekła od dotychczasowego życia, pragnęła zacząć od nowa, trafiła się jej idealna praca w pięknej willi z ogrodem. Tu z pewnością znajdzie czas na uporządkowanie emocji. I bez problemu czytelnik razem z Joanną przenika do tej willi, by poznać życie bohaterów. Przygląda się teatrowi marionetek, poznaje mechanizmy, metody, gry psychologiczne reżysera, który je po mistrzowsku stosuje, wcielając swój misterny plan w życie. I udzielają mu się emocje marionetek, żal mu chłopca. Ale reżyser spektaklu tak sprytnie porusza sznurkami, że  chwilami się gubiłam w ich labiryncie. A wszystko to przez emocje…

Natasza Socha oddała w ręce czytelników niesamowicie poruszającą powieść psychologiczną, jakże inną od wcześniejszych. Wykreowała prawdziwych bohaterów, z których każdy ma zalety i wady. Nikt nie jest bez winy. Poprzez ich historie życia Autorka pokazała czytelnikom, że zemsta nie może stać się głównym celem w życiu człowieka. Kat może stać się też ofiarą i nigdy nie zazna szczęścia, nie będzie gonić za marzeniami, które czynią nas wolnymi. Do pełni życia jest nam potrzebna obecność drugiego człowieka, samotność może się okazać destruktywna. Natomiast pozytywny kontakt z innymi ludźmi nas oczyszcza. Pisarka rozprawiła się też w powieści z mitami wokół przebaczenia, które jest nam potrzebne do zbudowania właściwych relacji z innymi ludźmi i do osiągnięcia szczęścia a tym samym poczucia wolności i uwolnienia od negatywnych emocji. Joanna wybaczyła i poczuła ulgę. Ja też wybaczyłam bliskiej osobie, ale nie zapomniałam. Jednak zyskałam pokój serca i zabliźnienie ran. Uwolniłam się od ciężaru złych emocji.

Polecam powieść, napisaną lekkim stylem, emocjonalnym językiem, ale poruszającą bardzo trudne tematy i niosącą duży ładunek emocjonalny. „Dom marionetek” na długo pozostanie we mnie. Może i ty jesteś taką marionetką, którą ktoś sprytnie porusza za sznurki, próbujesz je zerwać, szarpiesz się, ale to ci się nie udaje. Może lektura podpowie ci, jak się uwolnić. A może w pobliżu jest Joanna? Posłuchaj jej, ona nigdy nie będzie marionetką. Uwierz w siebie, że możesz być wolnym człowiekiem,  szczęśliwym, możesz kochać i gonić za marzeniami. Powieść daje taką nadzieję czytelnikowi.

Bardzo dziękuję Wydawnictwu Literackiemu za egzemplarz recenzyjny.

„Utkane z miłości” – zapowiedź

Read More
Utkane z milosci_okladka 3d

Tekst powstał we współpracy z Wydawcą.

Jutro rozpocznie się kalendarzowa jesień – pora kompletować biblioteczkę na długie wieczory.

Wydawnictwo Literackie przychodzi więc z propozycją pełnej miłości antologii…

Janusz L. Wiśniewski

Katarzyna Grochola

Agnieszka Krawczyk

Natasza Socha

Magdalena Kordel

Wspólnymi piórami stworzyli „Utkane z miłości.5 opowieści na dobry wieczór”.

Premiera 11 października – można już zamawiać!

Na długie jesienne wieczory.

By czule o siebie zadbać.

Gdy potrzeba nadziei i przypomnienia, że świat bywa dobrym miejscem.

Czy dawne zauroczenie może rozkwitnąć na nowo w samotnej leśniczówce? Czy po latach poświęcenia dla rodziny można zawalczyć o siebie i nauczyć się dbać o własne szczęście? Jak pogodzić konflikt między trzema pokoleniami kobiet? Gdzie szukać oparcia na życiowym rozdrożu i co zrobić z głową pełną marzeń i obaw?

Najlepsi polscy autorzy i autorki literatury obyczajowej przygotowali antologię wyjątkowych opowiadań, które pokrzepiają i zachęcają do walki o swoje szczęście. To wzruszające teksty o miłości do innych i… siebie. O budowaniu uczucia na własnych zasadach, odnajdywaniu go po latach i odkrywaniu, czym jest głęboka bliskość z drugim człowiekiem opowiadają: Janusz L. Wiśniewski, Katarzyna Grochola, Agnieszka Krawczyk, Natasza Socha i Magdalena Kordel.

Poznaj bohaterów takich jak ty. Z krwi i kości, zmagających się z codziennością, niepewnych, tkwiących w zależnościach, które im nie służą. Ich historie prowadzą przez meandry samotności i braku wiary w siebie, ale pokazują też wyjątkowe relacje i momenty, które potrafią wywrócić całe życie do góry nogami.

Która z opowieści stanie się twoim dobrym zaklęciem?

„Czułe spotkania” – opowiadania Wydawnictwa Pascal

Read More
czułe spotkania

Liliana Fabisińska, Magdalena Majcher, Adriana Rak, Natasza Socha, Edyta Świętek, Magdalena Wala, Czułe spotkania, Wydawnictwo Pascal 2020.
#MamaDropsaCzyta

Pragnę podzielić się opinią o wyjątkowym zbiorze czułych opowiadań o miłości, który napisały znane, lubiane i poczytne Autorki powieści obyczajowych. Każdy człowiek pragnie miłości, czułości, obecności kogoś obok. W dzisiejszym zabieganym świecie bywa trudną sztuką właśnie znalezienie czasu dla siebie, zwolnienia tempa życia  a nawet zatrzymania się na chwilę refleksji nad tym, co dla mnie jest ważne w życiu, jak zadbać o nasze relacje, jak pielęgnować miłość, podsycić w niej żar namiętności, by wciąż przeżywać niezapomniane chwile.

Antologia „Czułe spotkania” to sześć opowiadań o różnych obliczach miłości, których bohaterkami są kobiety. Łączy je pragnienie miłości, czułości, adorowania i spełnienia, ale wiele dzieli: wiek, bagaż doświadczeń życiowych, pochodzenie. Są autentycznymi postaciami, które popełniają błędy,  potrafią je naprawić i wysnuć jasne wnioski. Zapewne z niektórymi z bohaterek się utożsamicie. Z każdego opowiadania wypływa dla czytających jakaś przestroga, cenna wskazówka.

Liliana Fabisińska, Koncert

Bohaterką jest Sylwia – naiwna, zbyt gadatliwa, samotna kobieta po przejściach, która pragnie poznać na portalu randkowym kogoś, kto będzie lekiem na jej samotność. Udało się jej zawrzeć znajomość z czułym adoratorem Krzysztofem…

Pisarka przestrzega spragnione miłości istoty przed internetowymi znajomościami a właściwie przed ujawnieniem im zbyt wielu informacji przed spotkaniem w realu. Ich zbytnia ufność a właściwie naiwność może być wykorzystana. A czas pandemii, noszenie maseczek sprzyjają sprytnym złodziejom.

Magdalena Majcher, Daj mu szansę

Bohaterką jest samotna Aldona, rozwódka, matka Milenki i Ignasia. Miłość kojarzyła się jej z cierpieniem. Pragnęła znaleźć kogoś, kto odczaruje jej los. Za namową przyjaciółki założyła sobie konto na Tinderze i poznała świetnego faceta, prawnika Rafała, z którym pierwsza randka zapoczątkowała kolejne. Czy istotnie miłość z Tindera jest tą, na którą czekała bohaterka? Czy ten związek miał szansę? Byli przecież z dwóch kompletnie różnych światów. Dlaczego Rafał okazał się dupkiem? Co ważnego uświadomiła Aldonie przyjaciółka? Ostrożnie więc z tą miłością internetową. Jesteśmy zbyt krótkowzroczne i nie potrafimy dostrzec, że prawdziwa miłość jest tuż obok nas i trzeba jej dać szansę.

Adriana Rak, Moje marzenie to ty

Bohaterką jest Natalia, kelnerka w restauracji na Pomorzu, po kilku latach spotkała w pracy Wojtka, swoją niezapomnianą miłość. Jak się ułożą ich relacje na gruncie zawodowym? Co z ich uczuciami, pragnieniami i marzeniami? Czy stara miłość nie rdzewieje?

Zawsze warto dać sobie druga szansę. Szczera rozmowa może wiele zdziałać, naprawić, wyprostować. Skoro „moje marzenie to ty”, warto więc dążyć do jego spełnienia.

Natasza Socha, Gwiezdne wojny

Opowiadanie tworzy dziesięć epizodów. Bohaterka Klementyna (nie lubi swojego imienia) cicha, spokojna, trochę wycofana jest zaręczona z Andrzejem, zdaniem matki bardzo dobrym kandydatem na męża. Ale czy łączy ich wielka miłość, pełna uniesień, tęsknot i pragnień? Klementyna była od lat zagorzałą miłośniczką filmu „Gwiezdne wojny”. Z sentymentem wspominała kilkuletnią znajomość listowną z pewnym chłopakiem ze „Świata Młodych”, który stal się uosobieniem marzeń o przyjaźni, pierwszej miłości. Andrzej nie przypominał żadnego z bohaterów filmu ani autora listów. Ale przecież w miłości nigdy nic nie jest pewne na sto procent i dane na zawsze.Jaką decyzję życiową podejmie w końcu Klementyna? Podąży za głosem rozsądku czy serca? Czy zdobędzie się na akt odwag i  spełni marzenia o własnym życiu? Kto lub co jej w tym pomoże?

Edyta Świętek, Żółte listki akacji

Edyta Świętek w swoim opowiadaniu uświadomiła nam, jak pielęgnować więzi w małżeństwie, żeby nie popaść w rutynę. Bohaterami są małżonkowie Korczyńscy. Ona – Irena, zwana też Iryskiem lub Irytkiem „jesieniara”, kochająca jesień ze wszystkimi jej aspektami (stąd akcja osadzona jest w pięknej scenerii jesiennej), dopadł ją syndrom opuszczonego gniazda przez dorosłe już dzieci, pustka w domu. On -Robert, główny żywiciel rodziny, zajęty pracą od rana do wieczora, gość w domu z powodu natłoku obowiązków służbowych. Do tej pory zabiegani nie zwrócili uwagi na to, że ich drogi zaczęły się rozchodzić a przed Ireną pierwsza samotna jesień. Po opuszczeniu domu przez dzieci, gdy ilość obowiązków domowych zmalała, uświadomiła sobie, jak mało czasu spędzała z mężem. Ogarniała ja melancholia, rozgoryczenie wręcz irytacja. A koleżanki i przyjaciółki podsuwały jej pod oczy różne obrazki z mężem w roli głównej. Jesienna Pani tęskniła więc za nim, za dawną namiętnością, czułością. Uciekała się do wspomnień. Postanowiła więc wprowadzić pewne zmiany do swojego wizerunku, stylu ubierania się, aby wzbudzić zazdrość i przykuć uwagę męża. A przecież jesień nie musiała sie jej kojarzyć jednoznacznie z przemijaniem. Historię małżeństwa poznajemy z perspektywy męża i żony. Czy znaleźli jakiś sposób na poprawę relacji? Czy odnaleźli drogę do siebie? Wystarczyła chwila, może kilka chwil na serdeczną i szczerą rozmowę bez rad przyjaciółek. W mężu, w żonie też możemy odnaleźć prawdziwego przyjaciela. Coś wiem na ten temat.

Magdalena Wala, Gra

Poznajemy tu historię Dominiki, która musiała się zająć dziadkiem z powodu złego stanu zdrowia. Jej chłopak się nie zgodził, aby dziadek zamieszkał z nimi. A przecież obaj się lubili. Dominika wróciła do domu w Cieszynie, a Krystian pracował i mieszkał w Katowicach. Czy związek na odległość, rozluźnienie kontaktów miały negatywny wpływ na ich związek? Czego bohaterom zabrakło i jakie groziło im niebezpieczeństwo? Akcja opowiadania dzieje się podczas pandemii, obostrzeń, które wpłynęły destrukcyjnie na wiele dziedzin naszego życia. Na ludzi uwięzionych w domu czyhało wiele pokus. Na szczęście młodym naprzeciw wyszedł dziadek, który podsunął im pewne pomysły i prosto z mostu powiedział kilka słów za dużo, ale w końcu dały one coś do myślenia i weryfikacji postępowania. Dominika była psychologiem i potrafiła innym w szczerej rozmowie pomóc, wesprzeć, wskazać błędy, drogę ich naprawy. Co jej zatem przeszkodziło w trzeźwej ocenie związku z Krystianem? Czy spełniła sie ich tęsknota za „normalnym” życiem kochających się ludzi. Kryzysy są po to, żeby je przezwyciężać i wyciągać konstruktywne wnioski na przyszłość. Nie ma miejsca na rutynę, zaniechania, brak codziennych rozmów w związku dwojga młodych ludzi. Winę ponosili oboje i razem powinni odnaleźć wspólną drogę do kroczenia przez życie. Dodam jeszcze, że Dominika kochała czytać książki. Magdalena Wala włożyła w jej ręce na czas podróży w góry powieść Magdaleny Majcher o osiedlu Pogodnym, której akcja dzieje się w domu przy ulicy Radosnej. Z dziadkiem też mieszkała przy ulicy Radosnej.

Dlaczego warto przeczytać antologię „Czułe spotkania”?

Bardzo się cieszę, że antologia trafiła w moje ręce. Autorki opowiadań należą w większości do grona moich ulubionych, jedynie z twórczością dwóch z nich będę musiała a raczej chcę się bliżej zapoznać. Krótka forma epicka wyostrzyła głód czytelniczy. Tytuł, okładka, lampki choinkowe mogą zmylić czytelnika. Autorki poruszyły trudne problemy, ukazały różne oblicza i rodzaje miłości namalowane słowami oddającymi całą paletę uczuć i emocji. To kobiety dbają zwykle w związkach o ciepło domowego ogniska, podsycają jego płomień. Tęsknią za czułością, bliskością, spełnieniem marzeń i swoich oczekiwań. Pragnienie miłości i spełnienia, obecności kogoś obok łączy nas bez względu na wiek. Ale nie każda z nas ma odwagę, by przeżyć niezapomniane chwile pełne czułości. Pisarki pokazały nam, że jest to możliwe.

Polecam tę książkę idealną na długie, zimowe wieczory. Wystarczy ciepły kocyk, kubek dobrej i magicznej  herbaty, Meloradio w tle, pies w zasięgu ręki i… chwilo trwaj. Każda z nas musi pamiętać o sobie i zadbać o siebie a wyniesione wrażenia po lekturze pomogą nam zadbać o czułość w naszych związkach.

Wydawnictwu Pascal dziękuje za egzemplarz do recenzji.

„Miłość z widokiem na morze” – antologia Wydawnictwa Muza

Read More
miłość z widokiem na morze wydawnictwo muza

Miłość z widokiem na morze, Wydawnictwo Muza 2020.

Ilona Gołębiewska, Magda Knedler, Agnieszka Krawczyk, Agniesszka Lingas-Łoniewska, Katarzyna Misiołek, Natasza Socha, Małgorzata Warda, Magdalena Witkiewicz – tych nazwisk miłośniczkom literatury polskiej nie trzeba przedstawiać. Tym większa radość czytelników, że Wydawnictwo Muza zgromadziło je wszystkie w jednym miejscu, a właściwie tomie. Wymienione wyżej polskie pisarki, które od lat podbijają nasze (czytelnicze) serca, stworzyły zbiór wyjątkowych opowieści o miłości. Osiem autorek, osiem opowiadań. Co je łączy? Miejsce akcji – polskie wybrzeże. Polskie plaże, szum polskiego morza. Po prostu – Morze Bałtyckie.

Myślę, że nie ma sensu, bym rozpisała się o każdym z kilku opowiadań. Recenzja byłaby wtedy długa i zamiast zachęcić Was do sięgnięcia po ten zbiór, znudziłaby. Będzie więc krótko, zwięźle i na temat.

Jedna z czytelniczek mojego bloga napisała w komentarzu, że w tej antologii urzekł ją przede wszystkim dobór Autorek. Zgadzam się z Beatą w zupełności! Miłość z widokiem na morze tworzą aktualnie najgorętsze i najlepsze nazwiska na „literackiej scenie”. Każde z nich to gwarancja dobrego pióra, niebanalnej fabuły. Dawka śmiechu, ale i wzruszenia. Potrafią tak poprowadzić narrację, że brak happy endu jest tylko pozorny. Bo przecież szczęśliwe zakończenie nie zawsze musi oznaczać miłość do grobowej deski…

Autorki zafundowały nam wzruszające, pełne emocji, niezwykle życiowe historie kobiet. Historie pozbawione lukru i latających jednorożców. Historie prawdziwe – takie, jakie spotykamy w życiu lub same przeżywamy. Historie kobiet, które niosą na plecach różne życiowe bagaże. Matki, niespełnione żony, singielki poszukujące szczęścia. Przeżywają kryzysy w młodych związkach, wieloletnich małżeństwach, nie radzą sobie z samotnością… 20-,30, a nawet 50-latki. Łączy je tylko, albo aż, morze. To tam spotykają… swoje życie. To tam w okruchach piachu niczym bursztyny znajdują odpowiedzi na dręczące je pytania. To tam, zanurzając się w morskich falach, podejmują decyzje, które niekiedy zmieniają ich dotychczasowe życie. Spacery w świetle zachodzącego słońca skłaniają je do refleksji i wspomnień. Otwierają się na siebie, otwierają się (ponownie) na miłość. Z bałtyckich plaż wracają do tego, co na co dzień jest najważniejsze.

W antologii znajdziecie nie tylko miłosne rozterki bohaterek. Każde z opowiadań to szansa na podróż… nad morze. Piękne opisy wschodów i zachodów. Szum fal, gorący piach, wrzask mew… Dzięki plastycznym opisom Czytelniczka słyszy, czuje i widzi krajobraz, w jakim rozgrywa się akcja historii. Jako miłośniczka Morza Bałtyckiego byłam tym zachwycona!

Miłość z widokiem na morze polecam nie tylko na wakacje na plaży. To zbiór, który warto mieć pod ręką zwłaszcza wieczorami. Delektować się przed zaśnięciem jednym opowiadaniem. Dawkować przyjemność czytania, która pojawia się już od pierwszych stron. Jestem pewna, że ten zbiór opowieści przypadnie do gustu miłośniczkom antologii, zwłaszcza tych od Wydawnictwa Filia, które od kilku lat są nieodłącznym towarzyszem świąt Bożego Narodzenia czy sylwestra. Teraz mamy też wakacyjną propozycję! Gorąco polecam!