Joanna Zając, „Wymazać z pamięci”, Wydawnictwo Literackie Białe Pióro 2021.
Patronat medialny Dropsa Książkowego
Już w poniedziałek swoją premierę będzie miała najnowsza powieść Joanny Zając. Mam ogromny zaszczyt i radość objąć „Wymazać z pamięci” blogowym patronatem. To radość, bo propozycję Autorki traktuję jako wyróżnienie i rezultat wieloletniej pracy w blogosferze. Zaszczyt, ponieważ mogę promować historię trudną, ale niezwykle życiową. Pełną prawdziwych uczuć i emocji.
„Są momenty, których nie potrafimy wymazać z pamięci. Ale są ludzie, którzy uczą nas żyć dalej. Przyjaźń i miłość nie patrzą na różnicę wieku, charakteru czy pochodzenia.
Historia Julki niesie nadzieję. I wiarę w to, że wydarzenia z przeszłości nie muszą zaważyć na przyszłości. Wzruszenia i emocje gwarantowane!” – oto moja rekomendacja, która trafiła na okładkę powieści. Teraz pora rozwinąć te słowa i jeszcze bardziej zachęcić Was do sięgnięcia po lekturę.
Julka to młoda, ale niezwykle doświadczona przez życie dziewczyna. Zamiast w rodzinnym domu, pomieszkuje u starszej, obcej dla siebie kobiety. Studia łączy z pracą w kawiarni. Niewiele wiadomo o jej przeszłości. Jej serce, pełne sekretów, wydaje się być otoczone drutem kolczastym. Nieśmiało zakrada się do niego Rozalia, starsza pani, u której Julia wynajmuje pokój. Ich relacja przypomina więzi, jakie łączą babcię i wnuczkę. Dobra dusza, troska i opieka staruszki sprawiają, że Julka stopniowo opuszcza swoją skorupę. Do czasu, aż w domu pojawia się krewny Rozalii. Kuba nie planuje opiekować się kobietą – zdecydowanie woli opiekować się jej majątkiem… I do Julii jak bumerang powraca bolesna przeszłość, a miłość na horyzoncie nie ułatwia dokonywania trudnych wyborów…
„Wymazać z pamięci” to powieść skupiona wokół Julii, jej przeszłości i teraźniejszość. Dziewczyna ma za sobą bardzo trudne dzieciństwo. Nie chcę zdradzać, jakiej traumy doświadczyła, jakiej tragedii stała się uczestniczką – prawda wychodzi na jaw stopniowo – tak, jak stopniowo Julia odsłania się przez najbliższymi. Wydaje się, że bohaterka ma oparcie tylko w Rozalii i swojej przyjaciółce – nawet relacje z matką są dalekie od ideału… Jak się okazuje, to też ma swój powód. W książce możemy śledzić także wątek miłosny – pierwsze zakochanie Julki. Czy dobrze ulokowała swoje uczucia? W końcu ostatecznie na jej drodze stanęło kilku mężczyzn… Czy któryś z nich okaże się tym jedynym?
Powieść czyta się szybko – napisana jest prostym, płynnym językiem. Nie brakuje rozbudowanych opisów – ale nie przyrody. Joanna Zając skupia się przede wszystkim na uczuciach i emocjach. To dusza, umysł i serce postaci są w centrum. Stanowią jądro historii.
Miłość i przyjaźń to wartości, wokół których skupia się fabuła. Miłość to nie tylko relacja damsko-męska. Autorka kładzie nacisk przede wszystkim na relacje rodzinne, które na skutek traum i tajemnic mogą przypominać piekło. Choć Julia nie znajduje ukojenia w ramionach matki, może liczyć na Rozalię oraz Hanię, przyjaciółkę od serca. Pewne wydarzenia skłaniają ją także do tego, by odnaleźć biologicznego ojca… Czy to dobra decyzja?
Życie Julki jest pełne pytań i nierozwiązanych sytuacji. Są jednak przy niej ludzie, którzy niczym promienie słońca, oświetlają ją swoją obecnością, ciepłem i nadzieją. Wspomniane Rozalia i Hanka służą Julce ramieniem, radą, dobrym słowem.
Choć z mojej recenzji może wynikać, że „Wymazać z pamięci” to smutna książka, nie jest tak. Ta historia jest po prostu życiowa. Julia mierzy się z demonami przeszłości, które, niestety, dotykają także wiele z nas, a świadomość tego wywołuje u mnie gęsią skórkę… Mimo tragedii, jakiej stała się uczestniczką, uczy się żyć na nowo. Otwiera się na uśmiech i miłość. Nie wszystko da się wymazać z pamięci, ale mimo wszystko żyje się dalej… Postać Julki tego uczy. Autorce dziękuję za jej odwagę! A Wam gorąco polecam mój patronat medialny!