„Gus” – Kim Holden

Choć powieść Kim
Holden
pt. Gus skończyłam czytać dobre kilka minut temu, uśmiech wciąż nie
schodzi mi z twarzy. Mając w pamięci pierwszą część historii, Promyczka, a szczególnie jej finał,
obawiałam się, jak potoczą się losy najlepszego przyjaciela Kate. Spodziewałam
się depresji, żalu, blokady serca. Tymczasem otrzymałam porządną dawkę
pozytywnej energii. Ta książka wzruszyła, ukoiła i scaliła moje złamane po
lekturze Promyczka serce.
O takiej przyjaźni, jaka łączyła Kate i Gus’a, marzą chyba
wszyscy. Byli dla siebie drugimi połówkami ­– umysłu, sumienia, kreatywności,
poczucia humoru i przede wszystkim serca. Gus ma poczucie, że stracił połowę
siebie. Tęskni. Cholernie tęskni. Żal i gniew towarzyszą mu w każdej sekundzie.
Nienawidzi wspomnień, nienawidzi pustki. Czuje ból – fizyczny i duchowy. Razem
ze swoim zespołem, który cieszy się ogromną popularnością na całym świecie,
wyrusza w trasę koncertową po Europie. Ukojenia, a właściwie zapomnienia, szuka
w alkoholu i przygodnym seksie, a także w narkotykach. Wytwórnia, chcąc uniknąć
kłopotów i skandali, na amerykański tour przydziela mu… niańkę. Scout MacKenzie
przez dziewięć tygodni ma pełnić rolę asystentki Gus’a i dbać o wizerunek kapeli.
Pierwszego spotkania nie mogą zaliczyć do udanych – ona otrzymuje ksywkę
„Niecierpliwa”, on w jej oczach jest zwykłym dupkiem.
Scout ma blizny. Na twarzy, ramieniu, ręce i przede
wszystkim sercu. Nie wie, co to normalna rodzina. Nigdy nie mogła liczyć na
wsparcie męskiego ramienia. Najbliższą jej osobą jest kuzyn, nastoletni Pax.
Chce dać mu to, czego sama nie zaznała – miłość i poczucie bezpieczeństwa.
Niecierpliwa nie akceptuje ani swojego wyglądu, ani wnętrza. Nie wierzy, że
może stworzyć legendę. Lekarstwem na blizny, te na ciele i te w sercu, może być
tylko prawdziwa miłość. 
Gus, podobnie jak Promyczek,
pisany jest w pierwszej osobie. Czytelnik dostaje do ręki pamiętnik Gus’a i
pamiętnik Scout. Pamiętnik cierpienia, odnajdywania siebie, miłości, przeżywania
życia i tworzenia legendy. Kim Holden stosuje
narrację pierwszoosobową. Posługuje się prostym, czasem młodzieżowym językiem.
Nie stroni od wulgaryzmów i potocyzmów. Warto podkreślić, że treść zapisków i
wspomnień jest pełna emocji. Pozwala lepiej poznać bohatera – jego wnętrze i motywy
postępowania.
Gus to prawdziwa uczta dla czytelnika. Przede wszystkim
emocjonalna. To podróż w głąb duszy – nie tylko bohaterów. Lektura zmusza do
refleksji nad własnymi wyborami, odwagą lub jej brakiem. Motywuje i podnosi na
duchu. Pomaga w podniesieniu samooceny. Kolejny raz przypomina, że każdy może
stworzyć legendę. KAŻDY!
Na koniec przytoczę jeden z moich ulubionych fragmentów tej
historii. Myślę, że po przeczytaniu tej powieści też dojdziecie do wniosku, że
mimo wad i wybryków, Gus to mężczyzna idealny.

„Niektórzy
mają blizny na zewnątrz, inni w środku. Bez różnicy. Twój charakter, twoje
serce, twoja dusza – tylko one się liczą, ponieważ decydują o tym, kim naprawdę
jesteś. A cała reszta – wygląd, posiadane rzeczy? To tylko nieistotne dodatki”
Kim Holden, Gus, Poznań 2016, s. 247. 

„Promyczek” – Kim Holden

Promyczek Kim Holden, mam wrażenie, jest wszędzie. Chyba każda z Dziewczyn, które obserwuję na Instagramie, dodała zdjęcie egzemplarza i rozpływała się nad treścią. Długo się opierałam przed kupnem tej książki. Bałam się, że zachwyt jest przesadzony, że to banalna historia, że schemat ściągnięto ze znanych mi filmów i nic mnie nie zaskoczy. Myliłam się i to bardzo. Promyczek to powieść, do której na pewno będę wracać.
Główną bohaterką Promyczka jest… Promyczek. Swoją pogodą ducha Kate Sedgwick, dziewiętnastolatka z Kalifornii, oświetla świat dookoła. Polubiłam ją od pierwszych stron! Cholercia, jak ja bym się z nią piwka napiła! 😉 To niesamowicie pozytywna, pełna dobra postać. Taka przyjaciółka idealna. Dzieli się z ludźmi swoim uśmiechem, dobrą energią i czasem. Mimo licznych problemów pozostaje pełna życia. Bardziej przejmuje się problemami przyjaciół niż własnymi. Mimo wyprowadzki do Minnesoty pozostaje w stałym kontakcie z Gussem. Z młodym wokalistą przyjaźni się od dzieciństwa i z powodzeniem, mimo dzielących ich kilometrów, pielęgnują tę niezwykłą więź. Kate kocha nie tylko przyjaciół i muzykę, ale także kawę. To właśnie dzięki temu nałogowi poznaje Kellera. Student prawa, podobnie jak tytułowy Promyczek, skrywa wiele tajemnic. Co się stanie z Kate, Kellerem i Gussem, gdy sekrety wyjdą na jaw? Tego nie mogę Wam zdradzić.
Książkę chłonęłam jak gąbka wodę. Każda strona, akapit, pozostawiały ślad w moim sercu. Nie potrafiłam, nie chciałam się oderwać. Śmiałam się i płakałam na przemian. Promyczek, a szczególnie jego końcówka, wzbudza w czytelniku skrajne emocje. Oprócz łez na twarzy pojawia się uśmiech. Wkrótce ma zostać wydana druga część powieści – historia przedstawiona oczami Gussa. Już nie mogę doczekać się premiery!!!
Tajemnice, problemy, niewyjaśniona przeszłość – życie prywatne bohaterów nie jest jasne, ale przez to powieść czyta się niczym kryminał. Z każdą stroną coraz bardziej wciąga. Bez pytania zabiera czytelnika w trasę koncertową, do Chicago czy campusu w Minnesocie. Co ciekawe, autorka zadbała o sporządzenie playlisty. Przed biogramem Kim Holden znajduje się lista utworów, które albo pojawiały się w tekście, albo, zdaniem twórczyni, idealnie odzwierciedlają postaci. Bez tego Promyczek byłby niepełny. Czytając książkę, sami zobaczycie, że muzykę bez wątpienia można zaliczyć do grona bohaterów.
Dla mnie Promyczek to historia o potędze przyjaźni. O uśmiechu, który niszczy wszelkie mury. O marzeniach, w które warto wierzyć. O bezcennym wsparciu drugiego człowieka. Na dobre i na złe. O tworzeniu legendy. Mimo wszystko. 
Koniecznie kupcie albo wypożyczcie Promyczka. Ta książka to mistrzostwo świata – pobudza każdy fragment serca czytającego, a przecież o to w książkoholizmie chodzi. I motywuje. Motywuje do stania się promyczkiem. Dla bliskich i dla siebie. 
Uśmiechnij się i stwórz legendę. Bądź dzielny. Bądź dzielna. Zaświeć jak najmocniej potrafisz.

wydawnictwo: Filia
liczba stron: 592
zakupiona w księgarni www.aros.pl